matko......!

Kochani! jestem załamanaaaaaaaa! Dziś wieczorem mam randkę..a mi wyskoczyl pryszcz na policzku.. tylko ze wczoraj czulam ze cos mi sie robilo i przetarlam spirytusem salicylowym.Wszystko byloby fajnie gdyby nie fakt ze mam tego pryszcza tak czy owak ale zasuszonego...! nie jest to gulka czy cos...tylko jest przysuszony i czerwony.taki placek... jak sie tego pozbyc..? pomozcie...

korektorem go :D

kurczę.. ale jak naloży sie korektorem jest jeszcze gorzej.. jest taka sucha skorupka na nim ;p może ktoś zna jakies domowe sposoby na pozbycie sie tego drania? aaa mam jeszcze Differin i Benzacne ale te dzialają wysuszająco ,tak samo jak masc cynkowa... a ja chce sie przynajmnniej pozbyc zaczerwinienia wokol tego zasuszonego pryszcza :P

niestety cudów nie ma i do wieczora nie zniknie ale ja bym się tym na twoim miejscu nie przejmowała są większe problemy na świecie niż jeden niefortunny pryszcz :P

wiem...ale dla mnie teraz jest to najwiekszym problemem;p

zetrzyj strupek delikatnie drobnoziarnistym peelingiem i jezeli posiadasz uzyj zielonego korektora który zamaskuje zaczerwienienie a nastepnie w kolorze swojej cery i mam nadzieje ze nie bedzie sladu :))