nauczycielki od polskiego a robia bledy

czy jest dopuszczalne zeby nauczycielka od polskiego mowila "kupie kawalek TORTA" ? albo druga: "WYCIĄG te kartki" ? myslalam , ze ukonczenie filologii zobowiazuje. Skad biora sie takie naleciałosci? czy one sie nie slysza?

"WYCIĄG te kartki" :D :O

moja nauczycielka mowila POLTOREJ roku:O:O Ja bym napisala list anonimowy do dyrektora.

A co powiedzieć o nauczycielce biologii z liceum, która podawała, że z aerozoli i lodówek wydziela się taki szkodliwy ozon i niszczy atmosferę xD Pewnie dlatego robi się dziura freonowa ;P

Półtorej tortu:D To wyciąg może na żarty mówiła, ja czasami też lubię specjalnie coś przekręcić, jeśli zabawnie to brzmi, np. przeogromnie mnie bawi "wezne se":D

usiąść się :O Też się zastanawiam, jak to możliwe :O

Pani polonistka wcale nie powiedziala tego na zarty. byla zdenerwowana i krzyknela (w pokoju nauczycielskim) wyciag te kartki (do innego nauczyciela) ! bylam swiadkiem.. zal po prostu. dzis rozmawialam z mloda polonistka, ktora wlasnie oznajmila, ze kupi torta.. pamietam moja babke od biologii, ktora zamiast lubin czy luski, mowila : ubin, uski. i nikt nie wiedzial o co jej chodzi :p

Wiesz, ja kończyłam polonistykę i powiem ci jedno - na tym kierunku nie potrzeba kujonów, ale tych, którzy rozumieją i czują pewne zjawiska. Ja tam orłem nigdy nie byłam, uczyłam się tyle ile uważałam za słuszne. Ale było całe mnóstwo kujonów, czytających wszystko, jak leci i nie rozumiejących z tego nic. To nie jest kierunek do kucia:o I tacy ludzie, wykuci na blachę, uczą teraz w szkołach. Znam jedną dziewuchę - dysortografia zaawansowana i dysleksja - jest neurologopedą:o