MOJ ZJE..NY SASIAD...

Mojego sasiada ktory mieszka pode mna nikt nie lubi. Mowili na niego CBradio! W ogole kabluje ludzi, a ze ktos mu garaz zastawil a to a sramto. a na dodatek ma zamontowana kamere w oknie ktora jest w strone jego garazu. wiaze sie to z tym ze ktokolwiek idzie do naszego bloku zostaje nagrany. Doslownie jak Big Brother. Czy myslicie ze to legalne? ze tak mozna? gosciu ma kamere w domu ale sorry nagrywa ludzi a co z poszanowaniem cudzej prywatnosci?

Chmmm ciekawe.... :):)

o kurde ciężka sprawa. nie wiem jak z tym jest ale chyba bym go zabiła. no.. na złość na pewno bym mu robiła.

Z pw prawa to sprawa bardzo względna. Ogólnie prawo zakazuje rejestrowania na tego typu sprzęcie kogokolwiek prywatnie...bez jego zgody...jest jednak mnóstwo wyjątków jakie formułują rozmaite przepisy. Ujmując rzecz w dużym uproszczeniu np kamery monitoringu czy przemysłowe. Wszelkiego rodzaju sprzęt jaki stanowić może zabezpieczenie przed działaniami przestępczymi. Sam znam przykład instalowania kamer w podwórzu przez wspólnotę mieszkańców jacy mieli liczne kradzieże pojazdów itp ale z tego co wiem takie działania uzależnia się od wydania zgody odpowiednich organów. Tu jeśli czegoś takiego nie ma a on rejestruje obraz i przechodniów z uwagi na jakieś swoje "widzimisię"to przy pewności i możliwości wykazania tego można wystąpić z żądaniem np do sądu na zaprzestanie takiego działania. Ja nie jestem przeciwnikiem monitorowania przestrzeni bo wiem doskonale co się wyrabia na osiedlach i jest czasem naprawdę nieprzyjemnie i niebezpiecznie lecz to nie usprawiedliwia czyichś obsesji. Napiszę Ci tylko,że to nie jest odosobniony wypadek niestety to się zdarza często. I nie idzie w parze z tym niestety co ogólnie można nazwać troską o dobro i bezpieczeństwo wspólne a jakimś krótko pisząc zayobem :D:D

ale to jest taki kabel...w sumie nic na nas nie ma ale az strach pomyslec. pare lat temu zlikwidowal pare drzewek wokol bloku bo robily mu cien. az sie noz w kieszeni otwieral 2 choinki! wywiercil dziure w pniu w nocy by nikt go nie widzial i wstryzknal jakis srodek po czym drzewa uschly. Przed blokiem posadzilam sobie hortensje. taki maly krzaczek. ja mieszkam na pierwszym pietrze on z zona na parterze. jak sadzilam jego zona wyleciala na balkon i pyta co sadze. stwierdzila ze powinnam dalej posadzic bo sie rozrosnie i co? przychodze dzisiaj do mojego krzaczka a liscie jakies jakby spalone z dziurkami wygryzioine(swoja droga nie wiem od czego) ale jak zobaczylam na jadnym z lisci papierosa to juz sie wku..wilam. sasiad wszedl na balkon mialam mu juz cos powiedziec ale jak sie odwrocilam to go nie bylo. jestem pewna ze to on. tylko on pali papierosy. wzielam tego kiepa i cisnelam mu na balkon i jestem wku.wiona bo ja bardzo lubie kwiatuszki roslinki i w ogole i tym juz przegial u mnie! zastanawiam sie nad ta kamera bo to jest totalna przesada! nie zycze sobie by ktos mnie kamerowal!

Football dzieki za odp. gdy on ta swoja kamere zamontowal bylismy oburzeni, aczkolwiek ma to swoj plus. byc moze i odstarsza zlodzieji lub zarejestruje w razie W tym bardziej ze samochod trzymamy na parkingu na przeciwko owej kamery. Dzielnica dosc spokojna. Czasem na placu zabaw siedzi grupa osiedlowych chlopakow ale oni nie sa niebezpieczni i na dodatek kamera zostala zainstalowana na tymze placu.

A kiedyś będzie jakiś napad czy coś i wszyscy będziecie gfacetowi na kolanach dziękować, że nagrał sprawcę. Zresztą, może dzięki temu, że wszyscy wiedzą, że kamera jest, macie spokój i złodzieje wams ię nie kręcą :P

no moze i racja. ale od mojego drzewka niech sie odwali!

No widzisz to jest dość szeroki problem. Czasem takie osoby odbierane są błędnie przez środowisko jako"rzeczowe"co gorsza "troszczące się o porządek sensu largo"ale to pozory bo gdy się przyjrzeć temu bliżej okazuje się,że to ich zachowania mają znamiona uporczywego zakłócania spokoju. Jeśli chodzi o niszczenie zieleni to tu ewidentnie nie ma do tego prawa. Nie znam sytuacji do końca ale np pas zieleni zagospodarowany poprzez zasadzenie drzew nie należy do tej osoby a np do spółdzielni albo miasta i ta osoba nie ma prawa tego robić. Niszczy zieleń przy okazji naruszając prawo. Samo zaś sadzenie kwiatów czy krzewów takim naruszeniem nie jest. Gdyby ktoś go na tym złapał. Np straż miejska miałby sprawę w sądzie grodzkim na bank. Żeby nawet usunąć zieleń z uwagi na widok lub zaciemnienie trzeba mieć na to zgodę i nie robi się tego osobiście. Co do kamery to mogę mieć tylko podejrzenia że to podyktowane jest jakimiś obawami w związku z mieszkaniem na parterze do którego łatwo się włamać lub podejść i wybić szybę jeśli jednak nie było wcześniej takich sytuacji to jest to tylko jakiś ekscess z jego strony którego bez zgody innych mieszkańców nie ma prawa uskuteczniać. Praktycznie poprzez sąd można takie coś załatwić posługując się prewencyjnym roszczeniem o zaprzestanie takiego działania. Trzeba jednak umieć wykazać że ta sytuacja narusza czyjeś dobra osobiste (wizerunek itd). Wtedy sąd może nakazać zaprzestanie tego typu działań. Nie wiem jak wygląda tu sytuacja od strony prawnokarnej ale wątpię żeby np policja wezwana do tego kogoś mogła skutecznie go pozbawić"zabawy i zabawki". Jestem w stanie uprawiedliwić czyjąś podejrzliwość poprzez pewne doświadczenia ale w tym wypadku to przegiecie pały.

łączę się w bólu. też mam głupią sąsiadkę. wszystko jej przeszkadza. kiedyś nie pozwalała nam w gume skakać bo jej sie kurzą okna :D wściba jedna.

No to też fakt. Trzeba przyznać iż obecność takiej kamery w widocznym miejscu wywołuje reakcje powściągowe u pewnych osób. Znam taki przykład pewnej osoby która zainstalowała mała kamerę na klatce i uwierzcie że z chwilą gdy to nastąpiło skończyły się wizyty różnych dziwnych typków na półpiętrze czy na piętrze którzy tam przesiadywali kurząc zielsko czy chlajac alkohol a przybrało to w pewnym momencie naprawdę niezdrowe rozmiary. Kolesie lali na klatce albo do zsypu było pełno niedogaszonych kiepów,rechot od którego wszystko się trzęsło. Najgorsze było jednak to że byli bardzo agresywni wobec lokatorów i wielu balo się im zwrócić uwagę. Były bójki. Jak przyjeżdżała policja to był czasem spokój ale nie na długo. A wiecie co było w tym najciekawsze? Że to nie była wcale żadna stała ekipa. Że może jedna czy dwie twarze się powtarzały a prawie za każdym razem był to ktoś inny a to miejsce po prostu sobie zrobiło taką "karierę jako kibel palarnia i pijalnia." Nie wiem też jakim cudem udawało im się tak łatwo instalować bo był domofon. Mieli swoje sposoby i uwierzcie mi że właśnie ta kamera jakoś dziwnie skutecznie ich zniechęciła do robienia tam bib i postojów. Wcześniej był syfilis poprostu także ma to swoje dobre strony-myślę że musicie odnośnie tych drzewek z nim szczerze pogadać a ten sprzęt to może niech tam będzie hej hej

Dodam dla jasności iż w tej okolicy są dwa boiska do kosza obok siebie właściwie dwa z uwagi na sąsiedztwo szkolnego boiska do siatki i choć w trudno może uwierzyć ale de facto dwa do piłki bo jedno przyszkolne i jedno na trawniku z bramkami i tu nie chodzi o to że to młodzi ludzie ktorzy nie mają się gdzie podziac bo tam można wejść i było to modernizowane. To niestety były po prostu takie "typy"niektóre już z przeszłością które najlepiej się czują jak se odurzą tym i owym jeszcze przez nich bywa że niespokojnie jest w okolicy.....taka prawda. Czasem takie kamerki w miejscach pewnych nie są złe no chyba że naprawdę gość ma nierówno pod sufitem i se filmuje ludzi bo coś mu się uwidziało tak to niezdrowe wtedy jest.