aaaaaaaaaaaaaaa..................mam go dosyc!!!!!!!!!!!!!

Pakuje mu walizki i do widzenia. Znalazłam wczoraj pracę (na razie na wakacje, z możliwością przedłużenia na rok szkolny).....mieszkamy w małej miejscowości, więc był to wyczyn.....Moja podopieczna(dziewczynka, 1.5 roku) będzie przychodziła do nas do domu na kilka godz dziennie, czyli cały czas będę miała pod opieką swoje dzieci. nie muszę ich nigdzie oddawac, nigdzie jeździc, dlatego zgodziłam się na stawkę, którą płacili poprzedniej opiekunce (5zł/godz).......A mój mąż, wspaniały człowiek,który zawsze mnie tak wspiera, szanuje i docenia, stwierdził, że jemu się nie podoba, że w ogóle po co mam zamiar pracowac, że taka stawka to śmieszne pieniądze. I w ogóle to nasłuchałam się dużo gorszych rzeczy, ale nie będę cytowac.......i powiedzcie mi czemu ja go jeszcze w dupe nie kopnełam.....niech choc jedna madra osoba powie mi czemu?

Tylko dlatego, że nie podoba mu się ta praca chcesz go kopnąć w dupę ? Daj spokój.. pojęczy, pojęczy i mu przejdzie, a Ty będziesz pracować. Jakby moja matka miała za każdym razem mojego ojca za drzwi wyganiać, gdy mówił jej, że nie podoba mu się jej praca, to było po setce rozwodów.

*było by Dlatego, że on codziennie narzeka na jej pracę. Niezależnie od tego gdzie, jak i za ile pracuje.

dobre pytanie. po co chcesz pracować za 5zł?

Ja pier*** ludzie litości. Kobieta dupy z domu ruszać nie musi, ma swoje dzieciaki to co jej za różnica czy jeszcze jednym się zajmie ? A i jej dzieci mają kontakt z kimś nowym, z kimś mogą się pobawić itd. Poza tym pracuję mało godzin w ciągu dnia, a kasa leci, to czego jeszcze chcieć?

jest różnica, bo: musi być dyspozycyjna w godzinach pracy to znaczy np. że nie załatwi czegoś w urzędzie, nie ma kiedy szukać prawdziwej pracy. odpowiada za cudze małe dziecko. dowolna wtopa odpukać pochłonie jej 20letnie "zarobki". nie jest zawodową opiekunką więc to zajęcie nie pomoże jej zdobyć prawdziwej pracy. będzie zmęczona i będzie mieć mniej czasu dla męża. jakieś korzyści oprócz śmiesznej kasy ?

Owszem. Będzie robiła coś innego niż stanie przy garach i gotowanie mężusiowi.

pytanie brzmi- dlaczego to maz Ciebie nie kopnal jeszcze w dupe? Na co komu baba ktora z byle powodu zastanawia sie nad rozstaniem? To nie jest material na zone, a na co jest to nie napisze, bo szkoda klawiatury.

a mi sie zdaje ze ona szuka odskoczni bo pewnie wariuje pozostawiona przez meza na cale dnie w domu z dzieciakami....on pewnie sie nie interesuje co ona robi nie docenia pewnie nic i czeka tylko na zarcie i zeby sie wyspac a najlepiej jeszcze zaruchac hehehe....a ona dzieciaki mu urodzila to niech siedzi w domu po co ma sie rozwijac i ksztaltowac jako matka skoro mezowi kura domowa odpowiada...a jak kobieta z ambicjami to nie usiedzi .... ciekawi mnie jak tam u was sprawy z twoimi wydatkami na kosmetyki itp ...ile z calego tego macierzynstwa masz dla siebie..... nie ma nic gorszego jak kobieta pozostawiona w domu z dzeciakiem na lasce meza.... uwierzcie mi....

kazda inna jej praca by tez mu pewnie nie odpowiadala bo to by znaczylo ze nie ma juz darmowej sluzby w domu ale jest za to Kobieta Matka i kobieta niezalezna ......wiecie juz o co chodzi ...???

hahahaha jasne- biedna zonkusia. Ma to na co zasluguje, zreszta kobieta jak ma za dobrze to jej sie w dupie przewraca- moja (byla juz na szczescie) zona miala takie wsparcie o jakim mozna marzyc= mimo ze po urodzeniu dziecka nie chciala wrocic do pracy (jej decyzja), to ja w wiekszej mierze sprzatalaem, gotowania dla mnie czegokolwiek nie wymagalem, do dziecka w nocy ja glownie wstawalem, seksu nie oczekiwalem kiedy byla zmeczona, do zajmowania sie malym nikt mnie nie musial zmuszac bo to lubilem, kasy jej na nic nie szczedzilem bo lubilem robic niespodzianki, mialem dobra prace i co z tego? Wielkie g, bo pani wiecznie niezadowolona, wiecznie zrzedzaca, az w koncu w ogole jej sie odechcialo seksu- szkoda tylko ze ze mna. Takze w pelni popieram meza autorki, po co ma zone szanowac? :D :D :D

Uświadomię Was czemu napisałam, ze powinnam go kopną w dupę. Mój mąż jest chorobliwie zazdrosny, uważa, że mam wyłącznie siedziec w domu i absolutnie najlepiej z nikim się nie kontaktowac. Dla mnie ta praca jest super. Lubię dzieci, swoich do żłobka za nic w świecie nie oddam, więc na rękę jest mi to, że mogę się nimi opiekowac i zarabiac. A to, że jest to tylko 5zł za godz....ja mam dosyc zleżności finansowej od mojego męża, bo muszę się prosic dosłownie o wszystko, nawet kuźwa żeby kupił łaskawie dzieciomk proszek do prania.....tymczasem on kupuje sobie papieroski, alkohol, ciuszki i wiecznie twierdzi, że nie mamy kasy....Ciekawe kto z Was by w czymś takim wytrzymał......

ach....zapomniałabym.....ja siedzę w domu, wiecznie sama, on się normalnie spotyka z ludźmi....jak mnie odwiedziła koleżanka zrobił straszna aferę......dziecmi się nie zajmuje, chyba, że go zmuszę żeby się z nimi chwilę pobawił....w domu też nic nie robi.....a wiecie co to znęcanie psychiczne? mój mąż stosuje to przy każdej okazji.....Powiedział mi również że jak się z nim rozstanę to już na pewno z nikim więcej się nie zwiąże, bo on na to nie pozwoli.......

a czy myślałaś o jakiejś normalnej pracy ? opieka na czarno to tylko dla mydlenia sobie samej oczu że "pracujesz"