Poznań - szukam pracy, choćby i na czarno

Dzień dobry, szukam takiej pracy, którą dam radę wykonać, nie związanej z telemarketingiem, akwizycją, MLM, ubezpieczeniami, Herbalife, Avon itd :) Potrzebuję pieniędzy na czynsz i jedzenie.

Też byłaś na spotkaniu tego idiotycznego herbalife?

Tak, ale nie tym razem, tylko kilka lat temu. Ale moją mamę nieźle skołowali.

Powiem Ci, że ciężko jest. masz wyrobioną książeczkę sanepidu?

Nie i raczej nie powinnam pracować z żywnością.

co oznacza "szukam takiej pracy, którą dam radę wykonać"? piszesz ze nie powinnaś pracować z żywnością, czyli ze co?

no to podwójnie ciężko. Z książeczką można pracować na prawdę w wieeelu miejscach. poza tym to zostaje chyba produkcja.. bo nawet na asystentkę, sekretarkę itd mają nieziemskie wymagania

ale to niekoniecznie żywność. tutaj chodzi o bary, restaurację, hostessy, na kasie w sklepie, obojętnie w jakimś innym sklepie.

to znaczy, że nie tylko w kuchni. taki pośredni kontakt z żywnością

po jakich jestes studiach? kursach? technikum?

Jestem nosicielem zoltaczki i ludzie moga sie krzywic. :( Co moge robic... dobre pytanie. Zajmowalam sie prowadzeniem biura, sprzedaza, pomagalam przy organizacji festynow. Mam tez zdolnosci manualne - pracowalam na produkcji a takze jako grafik komputerowy (jestem samoukiem, ale mam doswiadczenie w tych projektach). Moge takze fotografowac. Generalnie rozgarnieta ze mnie dziewucha i daje sobie rade w roznych miejscach.

O studiach lepiej nie wspominac... w tym kierunku raczej nie znajde pracy ;) kursow brak - wszystkiego co umiem uczylam sie sama. No dobra... kurs asertywnosci w PUP (brrr).

ogólnie to w Poznaniu z pracą ciężko nie jest, nie znam osoby, co by dłużej niż tydzień szukała zajęcia (aczkolwiek bez jakiś szczególnych wymagań)... praca jest w: - gastronomii (pełno ofert, ale trzeba mieć książeczkę) - puby, restauracje, bary - jako kelnerka/barmanka (też sporo, trzeba mieć książeczkę) - galerie handlowe - jako sprzedawca w butiku (ofert zatrzęsienie, choć często poszukują wyłącznie osób uczących się. książeczka sanepidu w zasadzie nigdzie nie wymagana) - z kobiecych zajęć - opieka nad dziećmi, sprzątanie - głównie pocztą pantoflową należy szukać - z meskich - na budowie, w myjni - sporo ofert.

No wlasnie - gastronomia i puby odpadaja (zywnosc), dzieci ani rodzenstwa nie mam, wiec nie umiem sie nimi opiekowac, a w sklepach, tak, jak juz to napisales, poszukuja studentow. Moglabym podawac cegly na budowie, ale kto mnie przyjmie?

nie we wszystkich sklepach potrzebują studentów. do pracy kelnerki żółtaczka nie dyskwalifikuje... ogólnie to jest jedna metoda - napisać ładne CV, list motywacyjny, wydrukować w kilkudziesięciu kopiach i nosić nosić nosić po wszelkich punktach (nawet tych, gdzie nie ma ogłoszenia, że poszukują)

Praca chałupnicza, doświadczenie niewymagane, zarobki wysokie. http://www.odloty.tv :)

Roznioslam sporo CV i bede je nadal roznosic i wysylac. Jakies inne propozycje?