Brak satysfakcji ,Jak to zmienić???

Może to się wydać dziwne ale jestem w stałym związku od 10 lat .Mój problem polega na tym że sex nie daje mi do końca satysfakcji..... Nawet jesli mam ogromną ochotę, to i tak nigdy nie udaje mi się dojść do końca z moim facetem . Na ogół wygląda to tak że on ma orgazm , za chwilę ma poczucie winy że ja nie ,więc mnie dotyka,a po chwili nakłania mnie bym to sama zrobiła.....i to się zazwyczaj staje....a potem sama jestem zła że jestem jakas niedorobiona lub On szybko sie poddaje.....Wkurza mnie że nie możemy tego zrobić razem lub przynajmniej bez mojego samozadowolenia.... Miał ktoś tak? Udało się Wam coś z tym zrobić??

nie myśl tak o sobie ,że jesteś niedorobiona tak ma wiele kobiet

a w ogóle z nim o tym jakoś WPROST W ciagu tych 10lat porozmawialas?;) jesli tak i nic to nie dalo to zmien chlopaka:o

Dziwi mnie to że sama potrafię sobie to zrobić choćby co dziennie a on tego nie potrafi....i o co tu chodzi??

widac nie umie ci dogodzić a rozmawiałaś z nim? pokazywałaś mu jak lubisz? co lubisz?

rozmawaij z nim i ćwiczcie

szatynka ja ci moge dogodzić

oki zgadzam się hihihi...a tak na serio to tak wałkowaliśmy to kilka a może nawet kilkanaście razy ale niestety bezskutecznie...on mysli że to ja mam jakieś zachamowania....

ok szatynka to jak si umówimy

niestety bo jak widze dogadzasz wszystkim na forum...a ja lubię mieć wyłączność....

to będe tylko wyłącznie dla ciebie jak wierny piesek.

szatynka nie w tobie problem..a raczej w twoim meżczyznie.

to jak szatynka

cześć ja ci bardzo chętnie dogodzę w najróżniejsze sposoby spełnie każde twoje fantazję erotyczne co ty na to

szatynka jak widzisz...wakacje sie zaczely i pamaranczki atakuja

Tylko jak przekonać kogoś kto nie chce słuchać.....albo nic z tym zrobić???

szatyna co ty na moja propozycje

no właśnie szatynka co ty na to

I jak tu piszac

miło ale nie skorzystam ,jeszcze tli sie we mnie nadzieja że cos się zmieni...

Powodzenia