Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 26platków

....żeby tak wszystko się zmieniło..

Polecane posty

Gość smutnyusmiech
Nie można tak myśleć.... To nieprawda, że jesteś nic nie warta!! Bywa tak, że ludzie się rozstają. Z różnych powodów... Boli jak nie wiem co, ale w końcu się zapomina, wierz mi... Zostają wspomnienia ale, przynajmniej u mnie są to wspomnienia tych najpiękniejszych chwil... I pamiętaj..."jeśli nie masz na coś wpływu, przejdź ponad tym. Do swojego życia." to taki cytat, który kiedyś usłyszałem od pewnej mądrej kobiety... Myśl o sobie!! Głowa do góry!! Jesteś dumną, piękną i mądrą kobietą!! I nie wolno się zadręczać myślami, że już nic Cię pięknego nie spotka w życiu!! Życie przed Tobą, nawet jeśli dziś wydaje Ci się to niemożliwe!! Spokojnej nocy i uśmiechu od samego rana życzę... Odpoczywaj i staraj się myśleć o pozytywach;) Pozdrawiam!!:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutneoczyzony
siedze tu...nie moge zasnac, nie moge patrzec na pokoj, w ktorym razem spalismy...nie moge nawet dotknac tego lozka, on tam spal tak niedwno....nie mam nic...ani nadziei ani potrzeby zycia...po co to wszystko...po co byc z kims, skoro i tak musi sie to zakonczyc....nie chce mi sie jesc...nie chce mi sie spac...nie chce mi sie zyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nocnazmorka
a więc nadzieja tez odeszła...już żadnych szans?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutneoczyzony
od poczatku, to znaczy od konca juz jej nie bylo...teraz nie wiem czy jej chce...nie chce tylko byc samotna...nie tu i nie teraz... ciesze sie, ze jestes zmorko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nocnazmorka
nie wiem co takiego wydarzyło się w Twoim życiu (nigdy nie pytałam), że tak cierpisz...domyślam się tylko, że rozstałaś się z kimś kogo kochasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nocnazmorka
i nie będziesz sama...może teraz...może i pózniej, ale przeciez nie zawsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutneoczyzony
dokladniej mowiac, zostalam porzucona.....przez meza...niespelna 3 lata slubu wystarczyly, by sie znudzil mna i byciem moim mezem...calkowicie niespoziewaie...bylm pewniejsz za niego niz za siebie...czlowiek z tych co to sie brzydz rozwodem i rozwodnikami...zycie, zycie...weryfikuje wszelkie poglady i zasady...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nocnazmorka
tak, życie weryfikuje zasady...wiem coś o tym... bardzo przykre jest to co przeżywasz:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nocnazmorka
nie wiem co powiedzieć...jak pocieszyć...jestem z Tobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutneoczyzony
najgorzej, ze poczulam sie jak byle co...dlaczego tak mnie potraktowal - nie wiem...kochal mnie mysle ze nawet bardziej niz ja jego...z dnia na dzien przestal...porzucialm dla niego rodzine, kraj, przyjaciol i prace a na koncu nie bylam warta nawet szansy...zycze mu tylko, zeby przez minute poczul ten strach o przyszlosc, jaki we mnie teraz siedzi...ale teraz bede silna, mam wsparcie rodziny - nawet jego rodziny tez, i mam zmorke :) na prawde, nie zdajesz sobie sprawy, jak te "sesje" nocne z Toba wplynely na moje zycie...tak szybko wszystko sie normuje, mimo, ze serce krwawi... dzis musz juz sie polozyc, jak zwykle jutro sie spotkamy - coz za bezsensowne sytuacje...musze byc wypoczeta, musze chociaz dobrze wygladac i to nie dla niego a dla siebie, jemu i tak juz nie zalezy, to jedno zrozumialam... dobranoc wiec...jutro chyba nocuje u tesciow...nie wiem, czy dam rade spac sama.....sprobuje dzis, moze sie uda :) pozdrawiam jak zwykle cieplo i dziekuje niezmiernie ze jestes, ot, tak, bezinteresownie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nocnazmorka
cieszę się, że słyszę nutkę optymizmu...jaaak się cieszę:) pisz, proszę, jeżeli mnie nie będzie, to przeczytam póżniej śpij spokojnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nocnazmorka
bądz silna i piękna...dla siebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutneoczyzony
niestety dzis sam z siebie pierwszy raz wspomnial o rozwodzie...jestem zdruzgotana...mialam jeszcze malutka iskierke nadziei...dzisiaj zgasla...zaatakowal, jak powiedzialam, ze nie dam mu rozwodu...teraz boje sie, ze zostane calkiem bez niczego...ze on teraz pokaze "gdzie jest moje miejsce"..a ja chce tylko malutkie miejsce w cieplym kaciku czyjegos serca...czy to tak wiele...przeciez kochal...nie jestem warta nic...nic...cienia szansy potem chyba sie wystraszyl, ze faktycznie moze miec ze mna problem, to spuscil z tonu...znow stal sie "opiekunczy", bo on mysli ze jego pieniadze (o ktore jak sie dzis okazalo bardzo sie boi w zwiazku z tym, ze nie zgazam sie na obopolna wine przy rozwodzie) to jest opieka, jakas laska dla mnie, ze "zajmuje" sie tym co zrobil... moje modly chyba nic nie daja....moze to za wczesnie, on jeszcze jest w euforii bycia "samemu"...ale jak juz chce rozwodu i sam o tym mowi, to niestety chce sie uwolnic....chce miec "czysta karte"...chce kogos innego...chce byc fair (w jego pojeciu fair, oznacza, ze dopoki sie nie rozwiedzie to nie bedzie kogos mial bo wtedy to zdrada...coz za wspanialomyslnosc)... ciezki dzien...dzis pierwszy raz od kilku dni znow plakalam...a myslalam, ze to juz za mna...ze juz zmierzam ku lepszemu... kiedy te obled sie skonczy... tak latwo sie mnie pozbyl...mnie swoja malenka...kto mnie zechce, jesli nawet on mnie nie chce..on, moj MAZ...on, ktory kochal nad wszytsko... on, ktory brzydzil sie zdrada i rozwodem... on, ktory jak kocha to na zaboj... on, zazdrosny jak nastolatek...co sie z nim stalo, gdzie moj kochany...gdzie sie podzial chlopak sprzed 3 lat....3 lata...tak malo a tak duzo... w srode bylaby nasza rocznica...juz wiem, ze nic to dla niego znaczy, bo i co by mialo znaczyc...jestem sama jak palec...no, prawie sama, mam swojego malego czworonoznego przyjaciela, ktory tez placze za swoim panem...rocznice spedze z nim :) smiech pzez lzy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutneoczyzony
dzis mamy nasza rocznice slubu...hmmm...w sumie juz nie nasza...nawet nie czuje juz zalu, ze nie ma ona dla niego zadnego znaczenia...wczesniej tez nie miala...gdyby nie rodzice nigdy nie zabralby mnie nawet na rocznicowy obiad, zapomniec juz o czyms wiecej...ot, zwykly dzien jak kazdy... mam nadzieje, ze moja glowa uleczy sie szybciej niz serce zeby pociagnac je za soba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rosomak
I tak cały czas miauuuuu... miauuuuu. miauuuuuuuuu...... Toż to tak faceta zdołowało, że już mu się odechciało wszystkiego. Zamiast radosnej, uśmiechniętej żony ma gostek miauczącą kotkę na blaszanym dachu. I dziwić się że jeszcze jej nie ustrzelił. Tak w ogóle to nigdy, przenigdy nic nie bywa stracone, chyba że ktoś z ppremedytacją nasra sobie do zupy no to wtedy już tylko wyżucić do śmieci. Na razie to tylko przesalasz codziennie zupę. Czas pomyśleć ( a jeszcze to możesz zrobić ) aby do tej przesolonej zupy dolać trochę śmietany, ona złagodzi tę sól. A póżniej po prostu należy używać w odpowiednich proporcjach wszystkich przypraw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szyszul
rosomak....za przeproszeniem....gowno wiesz, swoje rady schowaj do kieszenie, jakbym ja mialczala mezowi to pewnie by zostal, ale ze bylam zawsze "poprawna" wedlug twojego watlego schematu zon porzucanych to sie mezowi znudzilo nim byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nocnazmorka
minęło sporo czasu...dla mnie sporo, a dla Ciebie? Czy Twój czas stanął w miejscu? czy nadążasz za tym co niesie? Nie zapomniałam o Tobie...dałam Ci czas na to, abyś napisała - moja choroba ma dobre rokowania... pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutneoczyzony
minelo sporo czasu...mam ndzieje, ze u Ciebie nadal wszystko idzie ku lepszemu u mnie coraz gorzej.... napisze jak bede w stanie w ciagu dnia, nie wiem czy tu jeszcze zagladasz...mam nadzieje, ze tak, ze znow wlejesz mi do serca troche nadzieji...dzisiaj mam straszny, krytyczny dzien...i noc jak widzisz... pozdrawiam cieplo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tu_wrocław
dziewczyno, przestań być smutneoczyzony, stań się błyszcząceoczykobiety ! jesli Ty nie uwierzysz, że znów się staniesz dla kogoś maleńką, to kto w to uwierzy ? daj sobie szansę, nie rozczulaj się nad sobą, porzuć narcyzm, złap optymizm ! :) powodzenia !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bóg Ci pomoże
jeśli go o to poprosisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×