Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 26platków

....żeby tak wszystko się zmieniło..

Polecane posty

Gość smutnyusmiech
fajnie piszecie... cos jakby o mnie tylko ja w inne slowa bym to ubral.. smutneoczyzony--> ja wiem jak to jest... chcialbym moc poglaskac kogos po glowie bez zbednych slow... wiec glaszcze Ciebie... i nie zamartwiaj sie. po roku lecza sie mysli. to jest ciezki rok... ale da rade wytrzymac.. pozdrawiam i.. Usmiechnij sie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nocnazmorka
nie mogę być tej nocy z Tobą...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nocnazmorka
ale napiszę Ci coś na pocieszenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nocnazmorka
Żadna noc nie może być aż tak czarna, żeby nigdzie nie można było odszukać choć jednej gwiazdy. Pustynia też nie może być aż tak beznadziejna, żeby nie można było odkryć oazy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nocnazmorka
Pogódz sie z życiem takim jakie ono jest zawsze gdzieś czeka jakaś mała radość istnieją kwiaty, które kwitną nawet w zimie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nocnazmorka
🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość turkusowy koralik
słońce dla wszystkich świeci jednakowo...kiedyś będzie lepiej...kiedyś tam...aha no i jeszcze bo byłabym zapomniała... życie jest piękne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nocnazmorka
życie jest piękne tylko ludzie podli...na szczęście nie wszyscy, nie wszyscy...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutneoczyzony
smutnyusmiech---->dziekuje, teraz musi mi to wystarczyc, ale jestem pewna, ze warte to jest wiele wiecej, niz ta uluda, ktora bylam karmiona przez mojego ktosia...rok...duzo i malo...chce sie polozyc i obudzic za rok...ale chce sie obudzic obok niego...mimo bolu i cierpienia...glupia idiotka ze mnie...stare durne pudlo bez ambicji... dzisiaj znow ciezko...spotkalam sie z nim...nie wiem, czy dobrze robie...ja - uczucia, on - poczucie winy...niepotrzebna nadzieja....niepotrzebne lzy...niepotrzebne okazywanie slabosci....niepotrzebne wyciaganie slow, ktorych nie chcialam uslyszec...poglebianie sie w pogardzie dla siebie...potwierdzenie moich najwiekszych obaw...zachwiane poczucie wlasnej wartosci chwieje sie coraz bardziej... zycie jest piekne...raczej chwile w tym zyciu, jak spiewal Dzem...ja oddalabym wszystkie moje radosci za pewnosc, ze uczciwosc i lojalnosc poplaca, ze sa wartosci wyzsze niz pieniadz, wladza i seks, ze czlowiek moze zyc dla innych i moze mu to dawac szczescie wieksze niz najwiekszy skarb... dzis na spotkaniu zrobilo mi sie GO zal...chcialabym dzielic z nim jego smutki...do niedawna byly to nasze smutki...niby nic sie nie stalo, ale jednak zostal mi w glowie obraz ktory nie daje mi spokoju...niby wyolbrzymiam sobie ta sytuacje, jednak chcialabym moc go pocieszyc, choc zapewne dla niego to nie byla zadna "sytuacja"...ot, nic nie znaczacy zbieg okolicznosci... jakze zaluje kazdej zmarnowanej przeze mnie chwili...dzis wiele mi przypomnial...bardzo sie balam, ze kiedys moge zalowac mojego zachowania, straconych przeze mnie chwil, zmarnowanych sekund u jego boku...dzis oddalabym kazda chwile mojej przyjemnosci dla tych chwil do konca zycia w ktorych mogalabym GO uszczesliwic, nie patrzac na wlasne szczescie i potrzeby...on zniosl wiele...dzis rozwiazal mu sie jezyk...wolalam juz jak milczal...prawda o sobie samym jest bolesna...choc zna sie ja, kiedy slyszy sie to z ust kochanej osoby boli jak sztylet w sercu...a to tylko prawda..jak ona musiala GO bolec przez ten caly czas...bylam i jestem samolubnym tworem...dlaczego teraz...dlaczego nie dostalam szansy na rehabilitacje...nie jestem warta nawet tej szansy...boli...nie chce juz byc...chce zniknac... jakaz hustawka nastrojow...raz chce go unicestwic, raz zebrac o przebaczenie...raz ukladac sobie zycie, raz wtulic sie w niego i zapomniec ze to nie sen...dzisiaj dzien wiary w mozliwosc powrotu...jutro zapewne zal, ze tak latwo sie wyzbyl uczuc i mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutneoczyzony
dzis jestem...spokojniejsza....ale chyba niepotrzebnie mam nadzieje...zamydlam sobie oczy...ale wierze, mam postanowienie...moze i glupie, ale wiem, ze warto...dzisiaj nie plakalam pierwszy raz od prawie 4 tygodni...boje sie tego spokoju...lepiej, jak jest burza...cisza to tylko stan przejsciowy...zawieszenie...boje sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nocnazmorka
nie bój sie tego spokoju, może przyniesie ukojenie...już nie płaczesz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość będzie dobrze zobaczysz
wszystko się zmienia, potrzeba tylko trochę czasu;) Pamiętaj - po burzy zawsze wychodzi słońce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutneoczyzony
ale ja chce moje slonce...wlasne, niedoskonale ale swoje wymarzone...niech pali, niech to boli ale niech jest... droga zmorko, nie placze bo mam glupia nadzieje...zamiast dac sie uleczyc to sama wiesz...poglebiam chorobe, naiwnie i bez zastanowienia - co z przyszloscia? jeszcze dzis zaplacze - to pewne...juz w tym tygodniu musze wrocic do "naszego" gniazdka...boje sie samotnosci...nikt mi nie pomoze...jestem sama jak palec...szkoda, ze ten, ktory powinien niesc mi ukojenie rani najbardziej...ale ja chce tego bol...lepiej zeby bolalo, niz zebym nie czula nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutne to co piszesz
:( tak sobie myślę , że życie to jest popierdzielone! W okół tyle smutku i bólu, nieszczęśliwych miłości, samotności, problemów...ehhhh Dlaczego nie może być jak w bajce z happy endem na końcu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutneoczyzony
zycie...niestety...mysle, ze ja sobie na ten bol zasluzylam, widac niedobrym bylam czlowiekiem...bylam pewna, ze to co przezywam to wlasnie bajka z happy endem...a tu pufff....na wlasna prosbe...wlasne zyczenie...kara za zle zycie i zle mysli...mam nadzieje, ze to mnie czegos nauczy, mam nadzieje, ze to tylko kaprys losu, abym sie zmienila...kazdy ma jakis swoj krzyz, ktory niesie, ja widac mialam za lekkie zycie...teraz przyszlo mi za to zaplacic bardzo wysoka cene... ciesze sie, ze sa tacy ludzie jak WY, tacy, ktorzy potrafia dac dobre slowo i nadzieje obcej osobie...dziekuje, ze jestescie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nocnazmorka
nie żałuj tego co stracone, żałuj to co możesz jeszcze stracić... pewnie powiesz, że straciłas już wszystko...nieprawda, nie straciłaś wszystkiego, zajrzyj w głąb swojej duszy i zobacz co masz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nocnazmorka
hmmmm...masz poczucie winy...a więc nic nie dzieje sie bez przyczyny, wszystko ma w życiu jakiś sens, który może sie wydawac na poczatku bezsensem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutneoczyzony
moze nie stracone...gdybym tylko dopuscila do siebie mysl, ze stracone, moze ruszylabym naprzod...ale to chyba za wczesnie...jeszcze za wczesnie na pogodzenie sie...a jesli jest nadzieja, szansa, a ja jej nie wykorzystam, przeocze jak slepiec, poddam sie...nie wiem...musze poczekac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nocnazmorka
ale to nie Twoja wina...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutne to co piszesz
Zmorka zgadzam się z Tobą. Wszystko co sie dzieje ma jakiś sens, tylko czasem człowiekowi tak cholernie ciężko i trudno, że nie potrafi go dostrzec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nocnazmorka
masz racje, wykorzystaj kazdą szansę, żeby mieć pewność, że możesz zacząć wszystko od nowa...a możesz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nocnazmorka
bo gdy cierpimy skupiamy się na sobie, na tym co boli, to w pewnym sensie egoizm...tak, tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nocnazmorka
i nie chcemy znieczulenia, o nie...to nie ból fizyczny, gdy sięgamy po tabletkę przy byle dolegliwości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nocnazmorka
cierpi się w samotności i bez znieczulenia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutneoczyzony
niestety ja chcialabym miec szanse na "nowe stare", chcialabym odbudowac to, co zniszczylam...chce miec w glowie poczucie winy, zeby bardziej sie starac, zeby wrocic "do mnie" sprzed kilku lat...chce byc znow soba... obawiam sie, ze jedynym sensem tego cierpienia jest to, ze nie bede potrafila cieszyc sie zyciem i byc tak otwarta na ludzi jak bylam dotychczas...a tach kochalam zycie i ludzi...a przez ostatnie kilka lat przynajmniej kilka razy w tygodniu padaly z moich ust slowa "nienawidze ludzi"...strasznie mi z tym zle...chce lubiec ludzi, chce cieszyc sie kazdym dniem...teraz tylko zaluje tych zmarnowanych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nocnazmorka
dlatego tak trudno zauważyć jakikolwiek w tym sens, ale ból kiedyś mija, powoli ale mija i wtedy odnajdujemy się na nowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutne to co piszesz
Wszystko można odbudować tylko trzeba naprawdę tego chcieć! Wiem coś o tym, potrzeba czasu ale da się! Wszystko można zmienić ale należy zacząć od siebie a potem... już z górki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nocnazmorka
wierz w siebie, abyś także mogła uwierzyć w ludzi, poszukaj dobra w świecie, a świat znajdzie je w Tobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutneoczyzony
dziekuje zmorko, ze znow tutaj bylas, kiedy Cie potrzebowalam... wszystkiego dobrego na nowy dzien...lubie miec nadzieje, a mam ja dzieki Tobie... do "przeczytania" nastepnym razem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutneoczyzony
zaczynam sie bac...juz pojutrze bede musiala spac w "naszym" lozku...nie wiem, czy mam na to sile...chyba przeniose sie na kanape...boje sie...tak strasznie sie boje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×