Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość _czerwona_truskawka_

mętlik w głowie, straszny ;/

Polecane posty

Gość _czerwona_truskawka_

Hey, wiec po kolei. Byłam w związku ponad 3 lata, przez ostatni rok juz sie miedzy nami dosc bardzo psuło, ciagle klotnie itp. Czułam, ze uczucie z mojej strony zaczelo wygasac. Spotkania przetaly sprawiac mi przyjemnosc, radosc, nie wspomniajac juz o przytuleniach, czy pocałunkach. Postanowiłam to zakonczyc... Zanim się odwazylam to zeobić minelo pare miesiecy, rozstania - powroty. Aż pewnego dnia powiedzialam sobie, ze dosc. Ze go nie kocham i nie chce juz z nim byc. I Tego dnia widzielismy się po raz ostatni - rozstalismy się. On pisał mi cały czas, ze mnie kocha, ze za mną teskni. A ja miałam to wszystkoe gdzies Było mi tylko strasznie przykro, ze tak pisze i ,ze to tak przezywa. Mineło od tamtej pory już pare miesiecy, ok 6. A ja siedze w domu i zaczynam o nim myslec. Znajoma przez przypadek właczyla nasze wspolne zdjecia i wtedy wszystko zaczelo powracac... WSPOMNIENIA!!! mam wrazenie ,ze cos do nigo jednak wciaz czuje, mysle o nim co robi itp. Nie widze teraz w ogole tych zlych wspomnien. Strasznie mnie to nurtuje. Nie wiem co mam zrobić. Biję się z wlasnymi myslami. Z jednej strony mam ochote do niego się odezwac i napisac, ze tak jest. Ale z drugiej nie wiem ,czy to nie są poprostu tylko wspomnienia. A ja nie chce go już bardziej ranic. Poprostu przez te glupie zdjecia, na ktorych razem vtlismy tacy szczesliwi zaczelam za nim tesknic :( Jak razem bylismy to on strasznie mną manipulował. Mówił ,ze beze mnie nie ma po co zyc, ze sie zabije i takie tam. Caly czas siedzi mi to w glowie. Jak dzwoni jakis jego kolega, ktos z rodziny do mnie... od razu jestem zdenerwowana, ze cos sie stało.... Nie wiem co bym zrobiła, nie przezylabym tego napewno!!! Czy ja go nadal kocham? Boze.. jakie to glupie ;/ czuje się jak niedojrzala 15, ktora nie wie czego chce. Dodam tez, ze w miedzy czasie spotkalam się z paroma kolesiami. W ogole to chcialabym o tej chorej sytuacji pogadac z kims, lecz nie mam z kim... i dusze to w sobie i jest mi zleeee !!!! ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajoja
nie wracaj to juz nie bedzie to samo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DDF
a może pogadaj z nim na żywo i oceń czy się mienił, czy nadal coś czujesz, czy może jednak dacie radę... trzy lata to dużo ;) może po prostu mieliście kryzys? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marchewwka
O co się kłóciliście? Co Ci w nim przeszkadzało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DDF
też jestem tego ciekawa ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _czerwona_truskawka_
Kłocilismy się zazwyczaj o pierdoły... Przynajmniej teraz tak mi się wydaje. Był o mnie strasznie zazdrosny, powiedziałabym, ze wrecz chorobliwie. Ograniczał mnie. Nie mogłam nigdzie wyjść z koleżankami, bo od razu byłam nie wiadomo jak zła. Sami też nigdzie nie wychodziliśmy, bo na miejscu byle pretekst był powodem do kłotni. Obrażał mnie, bez powodu potrafił nazwać mnie np. szma.., brzydko się do mnie odnosił, przeklinał. Do tego źle się odnosił do innych osob, zero kultury, wstyd mi było czasem isc z nim gdzies do tych mniejszych znajomych ;/ Poza tym miał wszystko gdzieś, stracił pracę i to ja sama mu szukalam, wysylalam cv, a on jak ktos sie odezwal nawet nie raczył isc na rozmowe. Jego spedzanie wolnego czasu, kiedy ja byłam w pracy polegało na piciu piwka z kumplami. Często się upijał, był agresywny. fakt, ze nie do mnie, ale w ogóle to, ze był. Chociaż i do mnie, odzywanie się przy ludziach obcych w sposób wyzej wymieniony, uwazam za agresywne. Uwazam ,ze jest pozbawiony jakichkolwiek ambici, nie ma zadnego celu ktory chcialby osiagnac w zyciu. To mi przeszkadzało najbardziej, ze miał wszystko gdzieś,a do tego dochodzi jego karygodne zachowanie ;/ Mielismy przerwy w zwiazku, miesieczne, 2tyg, tyg. itp. po tej najdluzszej jak się spotkalismy rozplakalam sie i wtulilam się w niego, pierwszy dzien był super... ale drugiego dnia zrozumialam ,ze to nie to i zakonczylam to. Wiem ,ze gdybym się z nim teraz spotkala wszystko by odzyło, ale nie wiadomo na jak długo. Więc boję się spotkania z nim. Chciałabym i w ogole, ale boje się tego, ze znowu zacznie się błedne koło. I tak bedziemy sie rozstawac i wracać. Panicznie boje sie tego, ze on moglby coś sobie przeze mni zrobić. Jak się nie odzywa do mnie dluzej to ja zaczynam panikowac, siedze w domu i płaczę. A to wyglada tak jakby mi wciaz na nim zalezało? ehh.. jakie to wszystko jest pogmatwane ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajoja
i nad czym sie zastanawiasz??? jak mozesz w ogole pomyslec o spotkaniu z nim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _czerwona_truskawka_
źle mi, piszcie ze mną!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajoja
po co rozdrsoywac stare rany??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _czerwona_truskawka_
bo nagle odzyly te dobre wspomnienia, jak było miedzy nami tak zajebiście! i oboje bylismy szczesliwi. Teraz mam ten obraz przed oczami, a nie ten ktory opisałam wyzej. Mam straszny mętlik w głowie i nie mam pojęcia co robić. Mysle sobie, ze moze chce sie z nim spotkac dlatego ,zeby zabic swoją chorą ciekawosc ,czy wszystko z nim ok? Jak sie rozstawalismy to blagalam go o to ,zeby dał mi gwarancję, ze nic glupiego nie przyjdzie mu do głowy. Biję się z tymi głupimi myslami i nie potrafię sobie z nimi poradzic. :( A skoro tak jest to może nadal go kocham? Może wciaz go potrzebuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa it.
po opisie jego zavchowania wobec ciebie stwierdzam, ze moj chlopak jest chodzacym idealem -studiuje, pracuje, swietnie gotuje, kazda klotnie w polowie obraca w zart. spiewa mi jak sie wkurzam, wyrecza mnie, przeprasza jak jest jego wina, umie ulatwic mi przeprosiny jak jest moja... mega kulturalny,w najwiekszej klotni nigdy nie nazwal mnie zadnym wyzwiskiem (nawet :glupia) ... nie pije, nie pali, nie jest agresywny.. przykro mi ze trafil ci sie taki ignorant i w dfodatku agresywny.. szukaj kogos lepszego.. w tym momencie wydaje ci sie ze to max co mozesz miec, ale uwierz, ze sa fajni faceci, z ktorymi poczyjesz sie jak ksiezniczka!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _czerwona_truskawka_
ja sobie zdaję z tego sprawę, dlatego go zostawiłam. W między czasie spotkałam się z kilkoma kolesiami, jednemu udało się zainteresować mnie sobą na dluzej, doszlo miedzy Nami do czegoś wiecej i niby nadal coś jest... jednak wydaje mi się, że to jest takie wzajemne pocieszanie się i jakoś specjalnie powaziie tego nie traktuje. Ten facet traktuje mnie bardzo dobrze i wiem, ze bylby dobrym kandydatem do związku, ale... Ja nie czuje się jeszcze gotowa na zaden powazny zwiazek ;/ Poza tym teraz doszly te wspominki o byłym. Martwie się o niego, czy daje sobie radę, chocby materialnie i takie tam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _czerwona_truskawka_
ewa it - cieszę się, ze chociaż Tobie udało sie, znalezc fajnego, wartosciowego męzczyzne. Moim problemem jest to, ze zawsze trafiam na tych niepoukladanych, niegrzecznych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marchewwka
Truskaweczko tylko Ty znasz swojego partnera i swój związek i nikt inny tylko Ty potrafisz ocenić szansę na to czy jest szansa, żeby wszystko ułożyć między Wami. Zachowania, które opisujesz zdecydowanie są nie do przyjęcia i obie dobrze wiemy, że bez zmiany tego nic się między Wami nie ułoży. Ale mi się coś zdaje, że Ty masz odpowiedzi na wszystkie najważniejsze pytania. Tylko musisz to wszystko sobie przetrawić jeszcze raz i ostatecznie przemyśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _czerwona_truskawka_
Rozmawiałam z nim o tym setki razy, że nie podoba mi się to i to i chce, zeby się zmienił. Zawsze przepraszał i mówił ,ze to był ostatni raz. ALE ZAWSZE TYLKO MÓWIŁ! Nic się nie zmieniło, a wręcz było jeszcze gorzej. Spotkania z nim były dla mnie męczące, nie chciałam tego. Czułam ,ze jestem z nim na siłe i spotykając sie z nim, że robię coś wbrew sobie... No musiało być coś nie tak, ze mimo tylu prób nie wyszło. A tu nagle pojawiają sie jakieś wspomnienia z nim związane ;/ Myślę, ze powinnam z nim porozmawiać, ale nie brnąć w to dalej. Jednak zdaje sobie sprawę z tego, że spotkanie z nim byłoby czyms trudnym, a raczej jest zadaniem a-wykonalnym ;/ Nawet napisać się boję, bo wiem, że on po dziś dzien strasznie to przezywa i nie umie się z tym pogodzić, mimo takiego upływu czasu. Jest mi tez zle z tym, ze on siedzi w domu i się smuci tą całą sytuacją, ze ciezko mu się z tym pogodzić itp. a ja idę gdzieś na impreze i się dobrze bawie, nie mysle wtedy o nim. Jest mi zle, bo wiem, ze jemu jest zle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DDF
"Często się upijał, był agresywny. fakt, ze nie do mnie, ale w ogóle to, ze był. " i po sprawie- nie myśl o nim więcej :P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _czerwona_truskawka_
łatwo powiezieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DDF
i powiem Ci coś jeszcze- chcesz do niego wrócić tylko i jedynie przez wspomnienia ;) spotkaj go a zobaczysz że jego wady wciąż w nim siedzą :P nie warto...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _czerwona_truskawka_
spotkam sie z nim ,a on narobi sobie znowu jakiś nadziei na to ,ze coś jeszcze między Nami będzie. Nie chce go ranić. Ale z drugiej strony, bylismy razem tak długo, jezeli wciaz coś do niego czuje. Myslalam o tym, zeby się z nim spotkac, zeby wyjechac gdzies razem na wakacje, powspomniac, porozmawiac, zobaczyc wspolnie czy coś da sie zmienić. Po jednym spotkaniu nie przekonam się o tym, czy on się zmienił, czy dojrzał. Jednak po dłuzszym mozemy wpasc znowu w takie blegne koło. Bedzie fajnie przez chwile, a potem znowu wroci to samo. ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na złą milosc najlepsza jest
nowa milosc ... powiedz ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DDF
no to już sama decyduj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _czerwona_truskawka_
ja 22, a on 25 .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marchewwka
Ja zawsze byłam zdania, że jak związek się kończy, to znajomość również należy zakończyć. Szczególnie w takich okolicznościach. I powinnaś dać sobie czas. Dla mnie to oczywiste, że teraz cierpisz, w końcu go kochałaś i robiłaś wszystko, żeby wyszło, w przeciwieństwie do niego. Teraz nie powinnaś mieć już o nic do siebie żalu. A chłopak może w końcu przemyśli sprawę i wyciągnie jakieś wnioski na przyszłość. To, że teraz jest mu źle i świadomość jak dużo stracił i z jakiego powodu tylko mu na dobre wyjdą. Także uważam, że nie masz się o co martwić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _czerwona_truskawka_
Ja martwię sie o to, ze przerosnie go to wszystko i zrobi coś głupiego :( już raz probował, ale dzieki bogu nie udało mu się to!!!!!! :( takie chore mysli teraz mnie zabijają! ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DDF
prześpij się to Ci ulży :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _czerwona_truskawka_
męczy mnie to już jakiś 3 dzien, zartowałam sobie, że mam kryzys, rozmawiałam z kolezanką, ale ona nie chce ze mna o tym rozmawiac. Mówi, wroc do neigo, bo przeciez widze, ze Ci zalezy albo nie mów o nim w ogole. i to na tyle ;/ a to mi nie pomaga w tym, zeby sobie z tym poradzic. Wiec postanowiłam napisać tutaj. Oczekuje jakiś pytan, podpowiedzi. Czegoś co troche mi ulatwi problem. Chcialabym bardzo, zeby on kogoś poznał ,zakochał się, przestał myslec o mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _czerwona_truskawka_
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _czerwona_truskawka_
przepraszam, ze tak męczę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na złą milosc najlepsza jest
to jestesmy w podobnym wieku... Nie wiem ale ja mysle,ze powinnas przestac sie do niego odzywac...nie odbieraj tel. nie odpisuj, nie dzwon...zero kontaktu... On jak sama wiesz jest typem manipulatora...gdyby chciał sobie cos zrobic juz by to zrobil (i na pewno by o tym nie gadał)... Po 3 latach czlowiek juz wie czy moze z kims byc czy nie...nie ma sensu marnowac wiecej czasu bo kiedy bedziesz tracic czas na czlowieka,ktory Ciebie nie szanuje mozesz przegapic tego dla ktorego bedziesz calym swiatem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _czerwona_truskawka_
ale on juz nic nie mówi ,ze cos sobie zrobi. Jak bylismy razem wkółko to powtarzał. I raz probował, ale na szczescie się mu to nie udało! Załamałabym sie strasznie, nawet nie wiem ,czy sama nie popelnilabym wtedy tego samego głupstwa! On teraz się nie odzywa, napisał, ze rozmowy ze mna za bardzo go bolą i nie chce ze mną rozmawiac. Szanuję to. Ale martwię się. Chcialabym wiedziec chociaz czy wszystko u niego ok... Nie mam z nim w tej chwili zadnego kontaktu! :( Napisał mi też, że nie wierzył, ze to jest koniec naprawde, ze myslal ,ze znowu bedzie jak dawniej i ,ze po dzis dzien nie moze uwierzyc w to, ze ja sie poddałam i postanowaiłam to zakonczyc. Pisze mi, przypomina, ze był dla mnie tak wazny, a ja go zwyczajnie potraktowałam i zostawiłam. To boli! To tak cholernie boli ;( Nie wiem co mam robic... Moze dlatego ,ze nie zdawal sobie sprawy z powagi sytuacji nie probował sie zmienic, bo nie widzial tego, ze juz najwyzsza pora. Teraz pisze mi ,ze zrozumiał wszystko, ze przeprasza, ze sie zmienił. Ale obawiam się, ze to wcale się nie stało, a jemu się tylko wydaje,ze się zmienił. Poza tym nawet gdybym z nim była znowu/dalej, to nie umialaby, mu szczerze spojrzec w oczy i przyznac sie do tego, że spotykalam się z innymi podczas gdy z nim nie byłam, a juz do tego, ze z jednym facetem doszło do czegoś wiecej.. Podczas gdy on siedział w domu i cierpiał!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×