czy seks jest naprawde tak wazny w zwiazku?

Wydaje mi sie ze tak i to nie tylko mezczyzni tak mysla..Jakos zawsze ida w nim wparze inne rzeczy.Probowalam sie spotykac z facetem w lozku nam bylo fatalenie i jemu i mi to sie czula jakos nie dzialalismy na siebie.Po drugim takim seksie sie rozstalismy.Teraz spotykam sie z facetem jest nam bardzo dobrze i po naszym pierwszym razie zaczelismy sie czesciej spotykac nie tylko oczywiscie na seks,..ale zwyczajne wyjscia czeste teefony.czy jezeli w lozku jest ok to znaczy ze jest ta "chemia"czy to nie gwarantuje sukcesu?

nie ma co mydlić oczu. Chyba nie gwarantuje sukcesu bo co go gwarantuje.

Wydaje mi się,ze sex to za mało by tworzyć związek dwojga ludzi:)Potrzeba jeszcze wiele innych czynników by było "jak w niebie";) Potrzeba bliskości,bezpieczeństwa...i mozna by w tym miejscu jeszcze sporo wyliczać-to wszystko składa się na udany związek.Co jednak nie zmienia faktu,że sex jest ważny.

sex jest wazny, nie najwazniejszy ale wazny. u mnie tez bylo tak ze jak sie dlugo nie seksilismy to rzutowalo to na inne poziomy zycia chociaz jestesmy super zgrani to jednakjakis tam cien dawalo. jak dwie osoby sa spelnione seksualnie to i zwykle domowe czynnosci inaczej wygladaja. nie ma sie co oszukiwac. wiadomo jesli para sie bardzo kocha i chca byc ze soba to i przetrzymaja rozlake i brak sexu, jak laska jest dziewica to kochajacy facet potrafi poczekac ale gdy to wszystko sie przedluza albo gdy zone/dziewczyne ciagle boli glowa to zaczyna sie sypac, glupie mysli w glowie itd.

Jak sypie się życie intymne, przeważnie sypie się wszystko.....