Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość taka jedna 27

nie oswiadczyl sie po 4 latach wiec zerwalam

Polecane posty

Gość Caliope25
temat przewałkowany. Powiedz mi tylko co jest złego w tym że z nim zamieszkam ale powiem że nie uznaję mieszkania na kocią łapę i że jak w ciągu roku nic nie wyniknie nic nie ustalimy to lepiej żeby każde aamieszkalo z jakimiś znajomymi bo pewnie poznamy ludzie w ciągu roku,żeby nie zniszczyć związku, tzn razem ale nie mieszkając?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1234567890987654321
i teraz popatrz co napisalas facet pracy nie ma nie stac go na pierscionek na wspolne mieszkanie na slub a ty masz pretensje z eon nie rozmaiwa z toba o przyszlosci no jak ma rozmawiac jak jest glloy i wesloy nic ci nie moze obiecac nie moze powiedziec tak chce ci sie oswiadczyc ale nie wiem kiedy bo mnie na razie nie stac jak rozumiem na poczatek zanim on dostalby piewrsza wyplate mieszalibyscie i utrzymywlai sie tylko z twojej pensji skoro tak i dacie tak rade zanim on cos znajdzie to powiedzmu ze nie chces z znim mieszkac bez xzareczyn ale z racji sytacji godzisz sie na takie rozwiazanie dopoki on nie znajdzie pracy i nie dostanie wyplaty z 1 wyplaty moz ekupic ci piersiconek i gitara skoro dalibyscie rade utrzymac sie z twoje wypltay do czasu jego znalezienia pracy to poradzicie sobie jeszcze jeden miasiac w zamian za to dostanies zpierscionek ktory na poczatek wcale nie musi byc z brylantewm wystarczy zloty za 300-500 zl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akonte
Caliope jescze jestes osoba niedojrzała.Jestes nieuczciwa - nie tylko w stosunku do chlopaka ale nade wszystko do siebie. Zadalam ci na poczatku pytanie dlaczego normalnie nie porozmawiasz z chlopakiem. Nie odpowiedzialas wtedy. A ta odpowiedz brzmi tak/powinna brzmiec: Boje sie z nim porozmawiac bo boje sie ze nie zgodzi sie na moje plany (zuwaz moje) i ze odejdzie albo ze sie rozstaniemy i ja zostane sama. Boje sie ze moje plany (zuwaz moje plany) wezma w leb i ze tyle czasu stracilam. Boje sie co powiedza moi znajomi i boje sie ze nikt juz mnie nie pokocha. Boje sie boje sie i boje sie .. Wiesz, masz powody do obaw bo z twoich wypowiedzi wynika ze to ty tworzysz w swojej glowie i wyobrazni jakies plany a ten chlopak to jest takim klockiem w twoich planach. Prawdopodobnie nie ma pojecia ze ty masz juz jakies plany. A to nie fair. Natworzylas sobie swoich planow i tak sie rozpedzilas ze nie tylko sobie ale i JEMU poukladalas zycie (oczywiscie wg swoich planow) , sek w tym ze z nim o tym nie rozmawialas bo pewnie myslalas ze "jakos to bedzie ... pomieszkamy, zaklepie sobie faceta, on sie przyzwyczai i juz:.. Nieladnie wiec i bardzo niedojrzale. T chcesz sobie zaklepac faceta. On ma sie dostosowac i byc jak jaksa bezwolna laleczka, ktora zareaguje tak jak ty pociagniesz za sznureczek. Nawet nie wiesz ze tak to nie dziala. Poza tym jeszze jedno- natworzylas sobie tych planow ale z tego strachu to juz nie umiesz ich chlopakowi przekazac/zakomunikowa/zapytac o zdanie. Poza tym jesli ty sie bosz zostac sama to kochana twoje madre plany na nic bo nic mu nie powiesz . I on nie bedzie musial (chyba na szczescie) tych planow wysluchiwac ani sie okreslac. Nikt nie lubibyc stawiany przed faktami dokonanymi. Nic nie zrobisz madrze jesli bedziesz dalej nieuczciwie postepowac i liczy ze jakos "sprytnie " to zalatwisz. Wiesz, nie dojrzalas do zwiazku na powaznie.I nie obrazaj sie bo to tylko stwierdzenie faktu a nie ocena ciebie jao osoby To ocena twojego postepowania . Ale nie martw sie- moze dojrzejesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Caliope25
a dlaczego tak na siłę chcesz nas ożenić jak najszybciej ??!!! a jeśli ja nie chcę teraz tylko za rok jak mi się sytuacja rodzinno-materialna ustabilizuje i będziemy w miarę spokojni o pracę ? to źle że nie już teraz ale za rok chcę? co mi to da że powiem że chcę już teraz jak ja mam mnóstwo spraw na głowie i zmartwień, martwię się oczywiście tym,żeby nie postąpić wbrew sobie ale może ja wolałabym coś lepszego niż oświadczyny na szybko i najtańszy pierścionek?:o to źle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Caliope25
akonte -> zaplanowałam ale swoje życie,nie nasze, i chciałabym poznać jego plany żeby wiedzieć czy się zgramy czy lepiej od razu odpuścić bez tego mieszkania. Akonte -> powiedzialabyś chłopakowi,że z nim zamieszkasz ale nie uznajesz tego na dłuższą metę? i jakie podałabys powody

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akonte
caliope poczytaj ze zrozumieniem to co napisalam. ja was wcale nie chce pozenic. wrecz przeciwnie- uwazam ze ty chcesz sobie zaklepac faceta. ZAKLEPAC. Moze lepiej w ogole nie mysl o malzenstwe chwilowo. Ty rzeczywiscie dobrze czujesz choc tego nie przyznasz- ty chcesz WYMUSIC na nim akceptacje TWOICH planow Ty, TWoje plany, Ty to ty tamto. Malzenstwo to MY i zdanie drugiej osoby jest TAK SAMO WAZNE jak nasze. Toba kieruje wg mnie LEK i EGOIZM . Przede wszystkim lek. Mozesz odpowiedziec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akonte
No wlasnie- zalanowalas swoje a przy okazji jego. On to jakas zabaweczka dla ciebie. Poza tym NIE umiesz ZAPOZNAC laskawie go ze swoimi planami. BO BOISZ SIE ze sobie pojdzie. Ja bym z nim przede wszystkim nie zamieszkala w takiej sytuacji. Ja bym chciala miec pewnosc sama co ja czuje.A jakbym te pewnosc miala tobym z nim spokojnie porozmawiala. Z podniesionm czolem a nie"sprytnie". Mialabym odwage. I tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość damianka
Caliope - dla chcącego nic trudnego. Powiedz tak: chciałabym z Tobą teraz porozmawiać na poważny temat. Jest to temat dotyczący moich planów na przyszłość: Chciałabym, byśmy zamieszkali razem, poznali się najlepiej jak potrafimy w ciągu roku i po roku podjęli decyzję dotyczącą naszej wspólnej lub osobnej przyszłości. Jeżeli stwierdzimy, że chcemy być już zawsze razem, to powinniśmy zalegalizować nasz związek zaręczynami i późniejszym ślubem, a jeżeli stwierdzimy, że nam razem nie po drodze, to po prostu rozstaniemy się. A po roku, jeśli zapomni powiesz: pamiętasz naszą rozmowę przed wspólnym zamieszkaniem? Myślę, że już czas, byś podjął jakąś decyzję. I już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Caliope25
ja piszę tylko o sobie i swoich planach nie wiem jakie są jego bo ich nie znam.Od tego zaczął się mój post że nie wiem jak poznac te jego plany zamiast wymigujących odpowiedzi.Z tym,że ja wiem czego chcę i wolałabym się dowiedzieć czego on chce i zadecydowac czy jesteśmy w tym zgOdni czy nie.Nikt nikogo siła do niczego nie zmusi.Wiem,że teraz nie chcę ale czasem mi brakuje jakichś deklaracji, teraz nie mamy żadnych warunków ale i bez mieszkania o tym myślę,o przyszłości wiec wolałabym mu uświadomić jakie ma to dla mnie znaczenie i że nie uznaję mieszkania na kocią łapę jakby były warunki... I tyle. Gubię sie jak wszyscy mi piszą 'rozmawiaj rozmawiaj powiedz co czujesz co chcesz etc" a potem nagle że jak mu powiem czego bym chciała za rok,ze chciałabym się zaręczyć za rok to źle bo chcę go sobie zaklepać :o a jak nie powiem tego to też źle bo go oszukuję , albo jak nie powiem przed zamieszkaniem to on będzie miał prawo mi powiedzieć jak wspomnę o ślubie,że przecie,że zgodziłam się na życie na kocią łapę i nić nie mówiłam. Już się pogubiłam w tych radach.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1234567890987654321
pogubilas sie bo pisalam ci nie umiesz wybrac tak chcesz cos ale za rok no dziewczyno zlituj sie chcesz jego deklaracji ale sama nie mozesz eteraz sie zdeklarowac tylko za rok nie badz smieszna co ty mu teraz mozesz zaoferowac dekraracje ze za rok sie zdeklarujesz i przyjmiesz oswiadczyny??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akonte
Tera to mnie robawilas Caliope. No na lopati rozlozylas. To umiesz tak wspaniale planowac a nie umiesz zrelizowac planow? I gubisz sie w radach? Tu nie trzeba zadnych rad. Tu jest jedna prosta rada (sto razy napisana) - uczciwie z nim pogadaj. DAMIANKA napisala ci b porzadna rade Nie pasuje? A niby czemu? No co ci nie pasuje? Patrz co ty piszesz: "Wiem ze teraz nie chce ale czasem brakuje mi jakichs deklaracji:" Jakich ? Tu damianka ci powiedziala co zrobic. A co do tego ze sie boisz boisz boisz to tez sie nie ustosunkowalas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akonte
Ja juz dziekuje za uwage. Wiecej nie doradze a juz nie chce sie powtarzac . Bicie Grochem o sciane to wszystko przypomiac zaczyna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Caliope25
damianka -> ale ja tak własnie chciałabym zrobić, nawet sobie tą rozmowę poukładałam jak powinna wyglądać,tylko mi tu piszą,że jak tak powiem to będzie szantaż albo sprzeczne sygnały bo powiem ze nie chce z nim mieszkac na kocią łapę a zamieszkam więc po roku no może mi powiedzieć,że zgodziłam się tak zamieszkać więc czego teraz chcę. I o to mi teraz chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akonte
Caliope ty nas w wala robisz, tak? No bo chyba nie mozna tak tepo pojmowac? Powiedzmu ze na rok ! Zgadzasz sie na rok bo chcesz wiedziec to i tamto. Po roku decyzja - albo chcecie byc razem albo nie. Jak nie to do widzenia i sie przeprowadzacie do 2 mieszkan. Zalapalas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość damianka
No nie mów nic o kociej łapie. Proszę, przeczytaj jeszcze raz jak to ujęłam. Tam jest wszystko: że chcesz przez rok mieszkać, by już móc podjąć decyzję na cale życie. Przeczytaj, proszę. Wydaje mi się, że nic bardziej sensownego nie wykombinujesz. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Caliope25
akonte -> ale ja cały czas mam to na myśli, popieram w 100procentach to co napisała damianka i tak bym chciała zrobić! ale 12345.... mi pisze że jak tak zrobie to będzie nie fair bo powinnam albo żądać oświdaczyn już teraz albo wcale i się rozstać bo nie mieszkac razem! jestem tym zdziwiona i nie rozumiem jej podejścia dlatego wałkuję że nie łąpię jej podejścia dlaczego albo ślub albo rozstanie bo ona wybrała rodzinę a nie karierę jak sama napisała? jakiś żal do życia i dlatego mi tak radzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość soonko
A ja widze, że Ty narazie nie chcesz ślubu "może za rok zaręczyny a za trzy ślub", tylko chcesz zapewnienia, że Cię kocha i że z Tobą będzie. Ale Ty sama nie jesteś pewna czy chcesz z nim wziąść ślub! Ja na Twoim miejscu na spokojnie poromawiałabym tylko o uczuciach i nie tylko bym napomknęła, że jak wszystko będzie dobrze to np po tym roku możemy coś zaplanować, i tylko tyle! Wtedy przeprowdzicie jeszcze raz rozmowe, albo on będzie chciał wcześniej się oświadczyć. Tym bardziej, że sama stwierdzasz, że przez ten rok się wyjaśni czy będziecie razem. O zaręczynach nic nie mów w sensie "no wiesz jak będzie dobrze i jak będziemy za rok chcieli być ze sobą, to się zaręczymy" - bo wtedy napewno Cię o ręke nie poprosi (przynajmniej mój by tego nie zrobił, bo on zawsze robi tak żebym się nie spodziewała), i Ty też nie będziesz czekała i ta chwila (jak sam się zdecyduje) będzie dla Ciebie zaskoczeniem i przyjemnością. Bardzo, ale to naprawde bardzo wyprzedzasz fakty! Myśle, że jakbyś nie nasłuchała się i nie naczytała opowieści w stylu - 5 lat na kocią łapę i się nie oświadczył! Wiem może chcesz tego uniknąć, ale czy nie możesz cieszyć się tym, że chcecie razem zamieszkać i jak troszkę się ustatkujecie (praca) to pomyślicie razem czy brać ślub czy nie. A jeśli planowaliście razem zamieszkać, to co myślisz, że on tak dla zabawy??? Ogarnij się i nie czytaj tych opowieści bo się wpędzasz w jakąś schize ;) On teraz może Ci powiedzieć, że chce być z Tobą do końca życia i weźmie z Tobą ślub za 3 lata, a i tak później Cię może zwodzić! I upewnij się czego chcesz bo sama nie wiesz. Teraz nie chcesz zaręczy, a czy za rok będziesz chciała? A co byś zrobiła jakby Ci się teraz oświadczył? Jeszcze jedno, chcesz dać mu się wykazać to nie rób nic za niego i nie wyprzedzaj zdarzeń! A mi mówiłyście, że długo czekam, ja przynajmniej wiem na czym stoje i czego chce ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akonte
A swoj rozum to Ty Caliope masz?.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Caliope25
akonte - mam :p spokojnie ale już mnie to tak zmęczyło że zaczęłam się zastanawiać czy może jakiegoś błędu nie popełniam czy może czegoś oczywistego nie dostrzegam w tych nerwach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akonte
Tak- nie dostrzegasz. Czegos waznego. Ze nie uzywasz swojego rozumu. Piszesz--- ja bym chciala zrobic jak damianka mowi, popieram w 100% ale 123 .. mi pisze ze.... No wybacz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość soonko
Caliope25 - dlaczego nie opowiesz na pytania? Moim zdaniem i tak za nim zaczniesz rozmawiać z chłopakiem to musisz sama w spokoju dobrze się zastanowić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Caliope25
soonko -> jakie znowu pytania? czego się boję? że ktoś będzie nie fair wobec mnie, że postąpię wbrew sobie i będę się z tym źle czuła,będzie niby fajnie ale po jakimś czasie będę sfrustrowana bo będę się czuła wykorzystywana i tyle.Z tego co widzę po niektórych koleżankach w takiej sytuacji dokładnie tak to wygląda po jakimś czasie.I wiem że zamieszkali razem bo miało być fajnie skoro się kochali ale nie ustalili pewnych rzeczy i one tak czekały na faceta latami sfrustrowane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość soonko
"A jeśli planowaliście razem zamieszkać, to co myślisz, że on tak dla zabawy???" "Teraz nie chcesz zaręczy, z czy za rok będziesz chciała? A co byś zrobiła jakby Ci się teraz oświadczył?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Caliope25
1. nie dla zabawy, ale to nie oznacza że ma zamiar się zaręczać,że chciałby małżeństwa, nie? 2. teraz czuję,że za rok będę gotowa bo jeszcze nie jestem ale dorastam do tego,tak czuje, nie wiem co będzie może się rozejdziemy nigdy nie wiadomo ale nie należy wychodzić z założenia,że nie rozmawiamy bo nie wiadomo co będzie bo idąc tym tokiem myślenia nie należy wychodzić z domu bo tez nie wiadomo co się stanie więc po co 3. teraz się nie oświadczy bo chyba nie jest gotowy, bo nie mamy warunków i sama nie wiem czy w ogóle o tym myślał kiedykolwiek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trochę w temacie
Myślę że już dużo zostało powiedziane i nie ma co dodawać. Każdy wybiera własną drogę i przyjmuje konsekwencje swojego wyboru. Myślę że powinnaś sobie zdawać sprawę z jeszcze jednej konsekwencji. Co do kwestii zamieszkania razem na trochę, wątpię żeby to była prosta sprawa mieszkać z kimś a potem nagle się wyprowadzić czy rozstać. Myślę że dużo par często podejmują decyzje o ślubie bo ciężko im się rozstać kiedy powinni, mają już zbyt wiele wspólnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Caliope25
nie no to już jest samobój, bo rozwód do przewidzenia w takiej sytuacji.Związek z przyzwyczajenia to raczej ryzykowne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Caliope25
wszystko jest takie skomplikowane..jakbym nie mogła mieć w jednym mieście faceta i pracy, albo przynajmniej jednego z nich w mieście w którym mieszkam.A jak dojdą zasady,morale to już w ogóle można zwariować.Nastawiam się bardziej na karierę niż rodzinę z 4 dzieci ale chciałabym mieć fajnego męża z którym mogłabym podróżowac po całym świecie i może kiedyś jedno dziecko...tak czuję teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość soonko
Ja nigdzie nie napisalam, żebyś nie rozmawiała, chodzi o to żebyś nie wymuszała na nim deklaracji "za rok zaręczyny za trzy lata ślub", jeśli sama nie jesteś na to gotowa. Może się nie oświadczy, ale może o tym już myślał :) Upewnij się czego chcesz i dopiero wtedy z nim porozmawiaj, bo jak narazie to Ty masz mętlik w głowie. Rozmawiaj na spokojnie i nie mów nic o mieszkaniu razem czy nie mieszkaniu, powiedz, że chcesz z nim być. A może zamieszkaj z nim i dopiero po miesiącu albo po 2 z nim porozmawiaj, zobaczysz jak wam się żyje. A jak Ci powie dlaczego teraz chcesz rozmawiać i przeszkadz Ci mieszkanie na kocią łapę to spokojnie odpowiedz, że dużo przemyślałaś przez ten miesiąc czy dwa i boisz się, że taki stan bedzie trwał nie wiadomo ile, a tego nie chcesz i chciałabyś znać jedo plany na przyszłość. Ty sama możesz coś zaproponować i dać jemu i sobie kilka dni na przemyślenia. " nie dla zabawy, ale to nie oznacza że ma zamiar się zaręczać,że chciałby małżeństwa, nie?" - z tego co piszesz to Ty tego tez narazie nie chcesz, nie wymuszj na nim deklaracji i decyzji, których Ty sama nie jesteś pewna. A może on już coś planuje, np. za jakieś pół roku oświadczyny, tylko chce Ci niespodzianke zrobić ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Caliope25
tja, tylko że jak mi kiedyś powiedział (chyba w czerwcu rok temu już to było, ale zleciało :p) ,że "plany to za 2-3lata", to ja się martwię ,że wtedy to nie chodzi o realizację, ale zacznie się zastanawiać nad zaręczynami dopiero Nie chcę na nim nic wymuszać, ale chcę żeby wiedział jak ja to widzę, chcę się dowiedziec jak on to widzi,a że wiem,że on mnie spyta jak "ja bym chciała" bo juz tak pytał ale nie potrafiłam kiedyś powiedzieć,to coś chyba muszę w końcu powiedzieć,.To powiem że mieszkanie ok ale na dłuższą metę nie bardzo tak bo się będę źle z tym czuła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawa dyskusja zamieniła
się na "wymyśl jak Caliope25 ma se ulożyć życie", bardzo ciekawe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×