IN-VITRO FUNDOWANE Z NASZYCH PODATKÓW

- JAK TO SŁYSZĘ TO MI SIĘ NÓŻ W KIESZENI OTWIERA ! Jak ktoś chce bachora z próbowki to niech wyciągnie kasę ze swej pończochy a nie z mych podatków. państwo niech się zajmie nieuleczalnie chorymi a nie wspomaga zarodki

powtarzasz się ten temat już był:P

a kto będzie pracował na twoją emeryturę tępaku????? Dzieci są potrzebne w tym kraju i nie ważne czy z probówki czy nie.

IWONECZKO SAMA JESTEŚ TĘPAKIEM - JAK KTOŚ SIĘ CHCE INSEMINOWAC TO NIECH SOBIE ZE SWEJ KIESZENI FUNDUJE - WIDAC ŻE KIEDYS BYŁAS ZAMROŻONYM EMBRIONEM I CI SIĘ MÓZG SCIĄŁ

masz rację, mózg mi się ściął ale albo ja albo moje dzieci będą pracowały na Twoją emeryturę więc co kogo obchodzi czy mózg się ściął czy nie. To akurat nie przeszkadza mi żeby pracować. Gdyby nie takie jak ja ze ściętym mózgiem to musiałbyś się powiesić albo utopić żebyś na starość z głodu nie umarł.

ja nikomu nie bronię się zapładniac ale niech to robi za swe oszczędności a na swą emeryturę odkładam sam

jezu widze taki temat juz którys lat z kolei,swojego zdania nie pisze bo nie lubie sie powtarzac po huj ilosc razy :o

Niech lepiej dofinansują leczenie ciężkich, rzadkich lub genetycznych chorób, a nie na in-vitro, bo jakiś głupi babsztyl życzy sobie mieć dziecko. Niech adoptuje, bo w Domach Dziecka jest pełno biednych dzieci, które chcą mieć normalny dom i normalną rodzinę.

dokładnie jak piszesz - niech się skupią na leczeniu biednych chorych ludzi którzy już zyją i cierpią a nie produkują nowych