Dziś w nocy wyjeżdżam na wakacje, a mam grypę żołądkową

:O Co prawda wymiotowałam tylko 2 razy rano, ale mam gorączkę i czuję się fatalnie. Chyba zawinę się w koc i będę umierać w samochodzie, bo współtowarzysze podróży twierdzą, że jutro mi przejdzie, a gdybym miała ich zarazić, dawno już bym to zrobiła... Na samą jednak myśl spędzenia w aucie 12 godzin robi mi się słabo :( Macie jakieś rady, jak szybciej zwalczyć to grypsko?

weź pampersy i nocnik :D i stoperan:D

zapal jointa, to pomaga

Na szczęście nie mam biegunki, to byłby koszmar i musiałabym chyba przesunąć wyjazd. Piję odgazowanę colę, wzięłam coś na obniżenie gorączki i nic nie jem, przespałam się z 5h i czuję się jakby lepiej, ale to jeszcze nie to :(

Idź do lekarza, przepisze Ci coś.

aviomarin

tylko nifuroksazyd na takie dolegliwości

a moze ty nie masz grypy tylko po prostu zatrułaś się czymś????

A gdzie jedzeicie tak daleko?