rozstalam sie dzisiaj z chlopakiem

od 2 dni sie klociolismy.. bylismy ze soba 9 miech..poszlo to ze powiedzialam ze gdzies ide a pojechalam gdzie indziej i byl zly ze on mi zawsze mowi co robi a mnie musi sie pytac..stwiedzilissmy ze nie umiemy sie dogadac.i koniec..;(...ehh .. kocham go..on mnie tez.. eh tacy dziecinni... ;( ktos z was sie rozstal z powodu nie dogadywania?;(

jezeli go oklamalas co do miejsca wyjazdu, to mial prawo sie wkurzyc i nie ma to nic wspolnego z niedogadywaniem sie. To bylo dopiero dzis, jesli ci zalezy na nim, to dzwon do niego, przepros ze oklamalas i wytlumacz dlaczego to zrobilas. Jeden dzien to za wczesnie zeby mowic ze na pewno to koniec.

nie oklamalam o...powiedzialam ze ide z koleezanka..a pojechalam z nia w sprawie pracy i o to jest zly na mnie.. ze ja mu nic nie mowie tylko musi sie pytac...ehh ale to wszytsko sie przeistoczylo w koniec bo ja jestem beznadziejna bo sie drze i w ogole jestem strasznie wybuchowa...i mam durna dume...

dzien dobry wam dzieci smieci!