mam dość tego życia

Nie jestem małolatą, której mama nie pozwoliła iść na imprezę i dlatego chce sie zabic. Od prawie pół roku nie mam pracy a tutaj gdzie mieszkam nawet nie ma szans na znalezienie. Zeby isc do wiekszego miasta tez trzeba miec pieniadze na start, jakies znajomosci. Dobiega końca pierwszy rok studiow ale rezygnuje, nie daje juz rady. Ostatnio moja matka zrujnowała moją ostatnia szansę, ostatnią nadzieję.Mam sporo znajomych ale tak naprawdę nie mam komu sie zwierzyc. Chłopak powtarza w kółko,ze bedzie dobrze . Tylko,że jakos nigdy nie jest. Miałam kiedys wielkie plany i marzenia.. Juz nic z tego nie zostalo. Każdy dzien jest taki sam, męczę sie na tym swiecie.Pisze tutaj,żeby nie tłumić tego w sobie. Nie chce też żebyscie po mnie jechali.

co matka Ci nagadala?

daj spokój, życie przed tobą ja wysłałam ponad 160 cv zanim dostałam pracę, a miałam malutkie dziecko, zaraz po macierzyńskim i jestem samotną mamą myślałam że to już koniec, ale nie warto się nigdy poddawać bo po każdej burzy kiedyś przychodzi słońce, mimo że często tracimy nadzieję

miałam ostatnia jedyną szansę,żeby spełnic swoje marzenie zwiazane z pracą. Ona dobrze o tym wiedziala. Ale kilka godzin przed tym spotkaniem ws pracy zaczela mi robic jakies problemy m.in zeby pozyczyc mi pieniadze na dojazd. musialam dosyc daleko dojechac a nawet nie mialam od nikgo innego pozyczyc w tym momencie, a moja mama miala wtedy pieniadze. ogolnie w miare dobrze sie z nia zawsze dogadywałam, nie spodziewałam sie tego po niej