Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość onaaaaaa675

co do jedzenia wziąść ze sobą nad morze na 10dni ?

Polecane posty

Gość to po kiego tam jedziesz
To się pytam właśnie, czy nie lepiej za te 2 tys. pojechać sobie do ciepłego kraju, z wyżywieniem, gdzie nie będziesz się musiała martwić o to, że bułka jest 100 razy droższa. Paranoja. Jak dla mnie rekordem jest: para jadąca na dwa tyg. do chorwacji samochodem wiozła ze sobą cały bagażnik klopsów, gołąbków i innego szitu gotowego w słoikach, żeby na miejscu nie wydawać na jedzenie. I nie wydali ani grosza na żadne lokalne jedzenie. Super wakacje, nie ma co :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak dla mnie bez sensu
poza tym nad morzem są supermarkety i ceny wcale nie są wyższe niż w innych miastach, wiem bo byłam kilka razy nad morzem więc nie piszcie, że jest 3 razy drożej :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość domyslam sie ze autorka
nie chce biegac po biedronkach od pierwszego dnia pobytu.zabierz jakas sucha kielbase,kabanosy,ser zolty pakowany w plastrach,konserwy-standard,moze jakies gotowce(fasolke po bretonsku itd),sama wiesz co lubicie i co ma szanse przetrwac podroz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak dla mnie bez sensu
Miałabym gdzies takie wakacje, żeby nie mieć kasy na wyjście do restauracji czy na drinka do jakiegoś baru :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antyfanka Mjakmiłość
-konserwy turystyczne -paszteciki -rybki w puszce -wode,napoje -herbate -kawe -cukier -sól -olej -słodycze -mleko -płatki(jakie lubicie) -gotowe kotety,placki,pierogi,kopytka(na tackach do podgrzania) -zamiast ziemniaków na obiad (puure z torebki knora) -serki topione i w plasterkach paczkowane -śmietane -makaron

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antyfanka Mjakmiłość
-słoiki gotowe (gołąbki,pulpety,fasolka bigos) można zjeść z chlebem albo makaronem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba sie nie opłaca
to po kiego tam jedziesz To się pytam właśnie, czy nie lepiej za te 2 tys. pojechać sobie do ciepłego kraju, z wyżywieniem, gdzie nie będziesz się musiała martwić o to, że bułka jest 100 razy droższa. Paranoja. Jak dla mnie rekordem jest: para jadąca na dwa tyg. do chorwacji samochodem wiozła ze sobą cały bagażnik klopsów, gołąbków i innego szitu gotowego w słoikach, żeby na miejscu nie wydawać na jedzenie . I nie wydali ani grosza na żadne lokalne jedzenie. Super wakacje , nie ma co a ile cła musieli zapłacić? jak im zostało to wieźli z powrotem czy sprzedawali na straganie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość turysta okresowy
my braliśmy kury podpieczone i zagotowane w słoikach ziemniaki to można tanio kupić warzywa też

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a piekliście je razem
z piórami czy oskubane?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez sensuuu
moja mama tez tak robi ale po co wozic ze sobą, jeździ z dzieciakami mojej siostry i pierwszy dziń onskakują biedronkę albo duży market robi zapas tego co potrzeba, i potem normalnie gotuje obiady , ale też nie zawsze jakiejś wyjście do knajpy, desery, bez przesady, po to są wakacje żeby z nich korzystać, jak tak to już lepiej zostać w domu :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaaaaaa675
jade do mielna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w mielnie jest polomarket
poza tym to rzut beretem masz do koszalina gdzie sa wszystkie duze sklepy po kiego sie wlec z balastem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wszystko zależy gdzie jedziesz
Biedronki tam wprawdzie nie ma ale widzę, że jest Polomarket. Także spokojnie kupisz tam wszystko co potrzeba;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antyfanka Mjak miłość
nie słuchaj tych głupich idiotek co uważają że jak mają kase na łażenie po knajpach to tylko im się wakacje należą:) Od małego wyjeżdżałam na wakcje z rodzicami nad morze nigdy w domu się nie przelewało ale,mama jest mądrą kobietą i nie stwierdziła że jeśli nie mamy kasy żeby wydać 150zł na obiad dla 5 osób w kanajpie to niech dzieci siedzą w domu... I dlatego od zawsze robi zakupy przed wyjazdem a potem mama podgrzewa obiady gotowe i raz na trzy dni chodzilismy na obiad do baru...wtedy można nieżle zaoszczędzić i kupić dzieciakom lody czy gofra:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nierobwsi
jezdzic na wczasy z cala walowa? troche wioska, nie? Rozumiem sniadanie mozna zrobic, ewentualnie kolacje, ale juz na obiad to chyba mozecie gdzies wyskoczyc. Sa wsie nad Baltykiem, gdzie faktycznie nie dostaniecie nic ciekawego do zarcia (rybka, pizza, kebab, fryty, gofry i lody krecone to staly zestaw i nic innego prawie nie ma, no moze "domowe" obiadki), ale Mielno jest dosc cywilizowane i tam sa fajniejsze lokale. Ceny sa wysokie, ale to wakacje, widzialas zeby kto korzystal z tych aneksow kuchennych w celu gotowania obiadu??? Nie rob wsi laska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość astrominikleopotopeteciwicznka
Mielno... tragedia. Gdybym miała się wybierać nad morze to bym wybrała jakieś lepsze miejsce, a nie tzw. letnią dzielnicę Poznania. Niech się wakacje już skończą będę mogła spokojnie pojechać nad morze, a tak to zawiesiłam spacery po plaży na okres letni. W mielnie jest polo market. Na wlocie do Koszalina jest Biedronka, na drugim wlocie do Koszalina (przez Jamno) jest centrum handlowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mielno w czasie sezonu
to syf nie do zniesienia,odpust z zakazem parkowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa niedobra pupa
Nad morzem to ceny w normalnych sklepach czy marketach będą takie same, albo niższe niz w duzym mieście... Więc raczej nie ma sensu brać jedzenia ze sobą. Kiedyś jak jechałam do Karpacza i miałam na wyjazd tylko 110 zł na 2 os, to wzięłam kilka konserw i zup w proszku, i pparę gotowych dań do zalania wodą + ciasto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o rzeszty
co za ograniczeni, jechac na wakacje ze sloikami klopsow, golabkow, pasztetow i kur :D :D i konserw turystycznych :D takie zarcie nawet na codzien byloby nudne i moze w jakis skrajnych wypakach trzeba tak sie posilic, nie wiem, nie ma kasy, nie ma czasu. ale na urlop, kiedy powinno sie zakosztowac czegos innego, jakies nowe smaki poznac itp. szoque! nawyki post-kryzysowe, kiedy NIC w sklepach nie bylo, mozna, a nawet trzeba bylo tak jesc. ale teraz?? pamietam wczesy w latach 80-tych, dzem, pasztet, kotlety z kartofli, fasolka po bretonsku i tak w kolo macieju. tyle, ze w tamtych czasach i chociaz takie sprawy jak pieczywo byly smaczniejsze ;) urobic sie z jakimis wekami, zeby potem takie nudne jadlo wpierniczac przez 2 tygodnie. jeszcze do tego kompot z wisni :D to ja juz bym wolala salate z jajkiem i pomidorem, czy chrupkie pieczywo z serem brie albo jakimkolwiek, do tego jakies truskawki, czy inny owoc ze straganu, kawka, wieczorem winko ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o rzeszty
to juz sobie moze chyba normalny chleb kupic zamiast chemiczno-cukrowego chleba tostowego, czyz wy ludzie smaku nie macie? a poza tym tosty z serem to swietny pomysl :) mozna na nie dawac jeszcze inne rzeczy i lepsze takie cos od niejednej pizzy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nad morzem w knajpach nie jest tanio ale w sklepach sa normalne ceny - tam wszystko kupisz a jesli chodzi o przechowywanie czegos na miejscu to czesto lodowki (jesli sa) to np na korytarzu dla kilku pokoi - no i ktos moze sobie 'pozyczyc'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaaaaaa675
czyli zabiore szczegolnie picie ,jakis makaron ,,ryż ,landrynki ktoś z was sie wybiera w tym roku nad morze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o rzeszty
jak masz landrynki, to picia juz nawet nie musisz, andrynki mozesz rozpuszczac w wodzie morskiej i bedzie napoj w sam raz jak z butelki - slodko-slony. saszetki z zupa mozesz rozpuszczac w podobny sposob i polewac nimi makaron.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3krotka
Jechać nad morze i spędzać pół dnia przy garach,to chyba przegięcie? Też mi się zdarzało brać nad morze jakieś suche wędliny(typu kabanos,salami),albo żólte sery w plastrach,bo ceny nad morzem niestety znacznie wyższe a nie w każdej miejscowości są markety. Ale żeby gotować całe obiady? Kiedyś wynajmowałam pokój nad morzem,warunki super,świetnie wyposażona kuchnia,ale przygotowywaliśmy w niej praktycznie tylko śniadania.Przy czym w pokoju obok były dwie babki,które całe obiady przygotowywały,łącznie z gotowaniem zup czy kapusty :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaaaaaa675
nie mowie o gotowaniu obiadow tylko śniadania i kolacje obiady bedziemy jedli w restauracjach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepiej to hermetyczną żywność :) Jakieś konserwy, pasztety itp. :) warzywa można kupić na miejscu :) Wątpię, że latem będziecie mieli ochotę na kiełbasę itp. prędzej na morskie ryby :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaaaaaa675
hmm no własnie ryby to ja uwielbiam szczegolnie wedzone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w mielnie dorsz 6 zł za100gram

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×