manfresek@tlen.pl

Witam, Zapewne nie wielu facetów odwiedza te strony, ja jednak zdobyłem się na tą odwagę i postanowiłem prosić o pomoc. Przechodząc do sedna sprawy. Otóż 7/8 czerwca uprawialiśmy niezabezpieczony stosunek z dziewczyną. Jej ostatnia miesiączką zaczęła się 27 maja, tak więc można bezproblemowo przyjąć, że były to dni płodne. 3 Dni przed spodziewaną miesiączką (miała przyjść 28 czerwca) zrobiła test ciążowy wynik pozytywny. Nie ukrywam, że przysporzył nam sporo stresów. Dzidziuś niestety nie byłby planowany. To właściwie tytułem wstępu. Przejdźmy do mojego właściwego pytania. Otóż wczoraj tj. 30 czerwca, moja dziewczyna udała się do ginekologa na badania. Okres spóźniał się już kilka dni, byliśmy więc prawie pewni, że to ciąża. Pani ginekolog wykonała USG dopochwowe i .. stwierdziła, że jest czysto. Nic a nic nie widać, pokazała podobno mojej dziewczynie miejsce w którym winien być jakiś ślad ciąży, a tam puściutko. Zauważyła również pęcherzyk owulacyjny, i powiedziała, że prawdopodobnie przez stres w ogóle nie miała owulacji w poprzednim cyklu, a że pęcherzyk jest bardzo niewielki dopiero ją dostanie. Tyle, że ja jestem urodzonym pesymistą Zatem chciałem się was zapytać. Czy istnieje szansa, że lekarz nie wykrył ciąży na USG dopochwowym ? Trochę czasu już minęło, a z tego co wiem jest to bardzo dokładne badanie. Lekarz natomiast stwierdził, że ciąży nie ma a owulacja dopiero nastąpi. Wiem, że nie powinienem podważać zdania wykształconego lekarza, ale cóż .. pesymista ;-) Z góry dziękuje za wszystkie odpowiedzi. Pozdrawiam !