Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość żona1982r

Nietypowy seks

Polecane posty

Gość żona1982r

Witam, mam taki nietypowy problem dotyczący współżycia... od 2 lat jestem szczęsliwą zoną, nie mamy narazie dziec. Jeszcze nigdy nie miałam orgazmu, na poczatku myslałam,ze należę do wiekszosci, ale jednak zauwazyłam w sobie problem moze on jest winny za brak jakiejkolwiek przyjemnosci... Gdy mąz we mnie wchodzi odrazu automatycznie zaciskam mięsnie, tak jakbym wstrzymawała siusiu, nie mogę sie rozluźnic cały czas jestem "zaciśnieta" próbowałam ale nie mogę, nawet przy pieszczotach (mientka, paluszek) jestem spieta i mam zaciśniete mieśnie, nie potrafie puścic...Gdy juz mąż ze mnie wyjdzie jest normalnie, moze ktoś miał/ma podobnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kogo polecacie,który najlepszy
a z innymi też tak było? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ściskanie mięśni niejako pomaga w lepszych doznaniach, być może problem tkwi w czym innym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moze a moza
ja mysle ze to nie ma nic wspolnego;) A sprobuj podczas pozycji 'po bozemu' podlozyc pod tylek poduszke:) Wtedy bardziej stymulowana jest lechtaczka:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona1982r
Problem jest we mnie, nie czuję ani bólu ani przyjemnosci podczas stosunku... jest mi neutralny, tak jakbym nic nie czuła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pan ww
Nic nie zmieniaj, jak sie spinasz to tzipa jest wtedy ciasniejsza i maz ma lepsze doznania. Po drugie orgazm u kobiet wg. naukowcow to wybryk natury i wbrew logice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moze a moza
tez mam czasmi problemy z dojsciem, jestem z tych twardych:D Dziala na mnie jedynie pozycja po bozemu:D Noi niezle sie musze jeszcze namyslec zeby dojsc:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona1982r
Ale cały czas jestem zaciśnieta, spięta, nie mogę sie rozluźnic, tak jakbym ciągle wsytrzymywala mocz...To działa jak automat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moze a moza
ja tez mam czasami prblemy, naleze do tych twardych:D _Ale pozycja po bozemu zawsze przynosi rezultaty:D Lechtaczka jest stale pocierana przez podbrzusze partnera....dodoatkjowo mysle sobie rozne rzeczy i gotowe:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pan ww
Macie - Polska Times : "Orgazm udaje co druga kobieta. A właściwie należałoby napisać, że tylko 8 procent kobiet nigdy w życiu tego nie robiło. Z praktyki lekarskiej prof. Zygmunta Zdrojewicza, seksuologa, endokrynologa i członka zarządu głównego Polskiego Towarzystwa Terapeutycznego, wynika, że kobiety udają orgazm przede wszystkim dla mężczyzn. - Bo chcą sprawić przyjemność partnerowi, bo nie chcą, by miał na tym punkcie kompleksy i poczucie winy - wymienia lekarz. A dane pochodzące z badań innego seksuologa, prof. Zbigniewa Lwa-Starowicza, są zaskakujące: 56 proc. kobiet od czasu do czasu udaje orgazm, a 92 proc. pań przynajmniej raz w życiu odegrało scenę równą kreacji Meg Ryan we wspomnianym filmie. Ale oczywiście nie wynika to z altruizmu kobiet, które udają tylko po to, by zrobić przyjemność facetom. Po prostu nie chcą wyjść na nieatrakcyjne seksualnie "łóżkowe kłody drewna" (co, w ich obawach, może doprowadzić do utraty mężczyzny marzeń). Poza tym dopingiem są przechwałki koleżanek, które opisują swoje doznania seksualne w podobny sposób, co panowie wielkość złowionej ryby. Czyli wiadomo, że to raczej mało prawdopodobne, ale opowiedzieć nie zaszkodzi. Orgazm, a raczej jego przeżywanie, to z czysto medycznego punktu widzenia podstawowa różnica między seksualnością kobiety i mężczyzny. Panowie rodzą się z taką zdolnością, kobiety muszą się jej nauczyć. I o ile nikt nigdy nie podważał celowości istnienia męskiego orgazmu, bo jak wiadomo jest konieczny dla istnienia ludzkości, to kobiece szczytowanie było często traktowane w najlepszym przypadku jako wybryk natury, raczej niesłużący niczemu dobremu. - Rzeczywiście, może nie ma on tak znaczącego wpływu dla nasze istnienie, ale kobiety mają "do dyspozycji" tak ogromny wachlarz różnych typów orgazmów, że ten męski jest przy nich w najlepszym wypadku nudny - zauważa seksuolog. Według raportu profesora Zbigniewa Lwa-Starowicza z 2005 r. 80 procent Polek osiąga orgazm podczas tradycyjnego stosunku, co druga zaś podczas seksu oralnego. Co dziesiątej kobiecie wystarczą do tego... pocałunki. - Bardzo ciekawym fenomenem u kobiet jest tak zwany orgazm wyobrażeniowy - zauważa Zdrojewicz - Są panie, które przyznają, że doświadczają szczytu pobudzenia bez żadnej stymulacji fizycznej. Wystarczą im tylko myśli, obrazy, aby doszło do orgazmu - tłumaczy lekarz. Ze światowych publikacji medycznych wiemy, że około 40 procent kobiet przeżywa orgazm wielokrotny, czyli może odczuwać szczyt rozkoszy, nawet 50 razy podczas jednego stosunku. Inne szczęściary mogą trwać w orgazmie nawet 30 minut - taki medycyna zdefiniowała jako tzw. długotrwały. Specjalne formy sztuki miłosnej, najczęściej wschodniej, mogą wywołać u kobiety orgazm ekstatyczny. Przydarza się rzadko, a z doznaniem fizycznym łączą się zazwyczaj halucynacje. Podobne reakcje może też przynieść zażycie środków wywołujących taki stan. Od halucynacji do snu droga bliska, a sen może przynieść znany zarówno kobietom, jak i mężczyznom orgazm nocny. Z badań seksuologów wynika, że 40 procent kobiet budzi się w czasie jego trwania (która z kobiet nie chciałaby mieć czegoś takiego zamiast budzika?!). Ale kobiece orgazmy mają również ciemniejsze strony. Niektóre wymagają nawet leczenia. Do takich należy m.in. orgazm bolesny. Przyjemność jest wtedy zakłócona przez ból w okolicy miednicy. Kłopot ten może być spowodowany chorobami, zmianami pooperacyjnymi, także po przerwanej ciąży, a nawet przy stosowaniu spirali antykoncepcyjnej. Czasem spotyka kobiety w okresie menopauzy. Jest też ultrakrótki, trwający ułamki sekund miniorgazm, który przeżywamy zmęczone, i orgazm dysocjacyjny, kiedy nasza głowa mówi co innego niż ciało. - Polega on na odczuwaniu przyjemności jedynie w sensie biologicznym albo tylko psychicznym - tłumaczy profesor. - Z taką sytuacją możemy się spotkać w niektórych nerwicach, w zaburzeniach więzi partnerskiej lub może to być sygnał zmiany naszej postawy wobec partnera - dodaje seksuolog. - Kiedy przestaje nam się podobać sposób, w jaki uprawiamy seks, ba, nawet sam partner, miniorgazm może być jednym z symptomów takich zmian. Ale to nie jest najgorsze. Co piąta kobieta jest bardzo nieszczęśliwa. Niezależnie od partnera, jego kunsztu w sztuce miłosnej czy ogromnego pożądania i tak nie przeżywa orgazmu. Ta tragedia fachowo nosi nazwę anorgazmii. W "grupie ryzyka" są kobiety z niskim wykształceniem, mające problemy zdrowotne, ogólnie niezadowolone z życia oraz bardzo młode. Oczywiście, leczenie jest możliwe. Jedenaście lat temu przyznano za to nawet Nobla. Chodzi o tlenek azotu i pracę trzech mężczyzn: Roberta F. Furchogotta, Luisa J. Ignarro oraz Freda Murada. Substancja ta, zwana także cudowną cząsteczką, od wielu lat budziła fascynację uczonych. Badania wspomnianych uczonych wykazały, iż wpływa ona na intensywność przeżyć łóżkowych pań. Dlatego tym kobietom, które nie przeżywają orgazmu, przepisuje się suplementy diety podnoszące poziom tlenku azotu we krwi. Efekty są bardzo zachęcające. Po kilku tygodniach przyjmowania takiego specyfiku liczba orgazmów zwiększyła się u 70 procent badanych, a 78 na sto podczas seksu cieszyło się silniejszymi doznaniami."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona1982r
czego my już nie próbowaliśmy... wiekszość podstawowych pozycji... a jęsli chodzi o łechtaczke to tez nie pomaga, jest fajnie, ale zaraz jest ból, nawet jak jest stymulowana delikatnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1234567890987654321
to nie jest wina twojego faceta ewidentnie ty masz cos z psychika naucz sie w koncu ze orgazm kobiety jest glownie sprawa ej psychiki sama piszesz ze ty sie spinasz nie mozesz sie rozluznic wiec gdzie wina faceta?? moze pojdz do sexulaoga moze odkryjesz czemu psychicznie wzbraniasz sie od przyjemnosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A orgazm łechtaczkowy? Mąż nie robi Ci dobrze? Po takim orgazmie w trakcie gry wstępnej na pewno byś się rozluźniła. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1234567890987654321
i ja nawet specjalnie sie spinam i zaciskam miesnie zbye pomoc sobie w orgazmie zebzy bylo ciasniej i mi i mezowi przyjemniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona1982r
hmmm, moze jestem tą co piatą kobietą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moze a moza
wiesz ale to nei chodzi o te zeby wykonywac jakas pozycje i czekac na orgazm! Musisz sie dobrze przy tym bawic:) Zapomniec o wszystkim.....u mnie naprawde wiele daje wyobraznia! Jest wleie rzeczy ktore mnie jaraja i jak sobie o nich mysle podczas stosunku to czasami wystarczy minuta i po mnie:D A sprobuj moze sobie sama zrobic dobrze:D Ja robie to prysznicem:D Kieruje strumien wody centralnie w lechtaczke i wyobrazam sobie te moje zberezne pozycje i rzeczy:D I dochodze sama....moze wtedy nauczysz sie jak sie to robi;:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1234567890987654321
przestan pierdzielic ze jestes co 5 kobieta wez zastanow sie nad swoja psychika moze masz zle doswiadczenia ktos zorbil ci krzywde moze 1 raz zle zapamietalas moze rodzina negowala sexualnosc czlowieka ewidenty problem z psychika u ciebie nic wiecej do sexu trzeba tez dorosnac nie tylko fizycznie a psychicznie a jak brak jest polaczenia jegnego i drugiego to potem sa takie historie ze kobieta orgazmu nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona1982r
Przecież nie napisałam,ze wina jest mojego męza, jest bardzo wyrozumiały i cierpliwy, wiem,ze zaciskanie i rozluźnianie pomaga,ale nie gdy cały czas tak jest, zaciskam mięsnie przy wejsciu, rozluźniam na koniec:-( Co do łechtaczkowego to... tez nigdy nie doszłam w taki sposób... Mąz sie stara ale jakoś nie mogę, czuję ból

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moze a moza
kochana ja doszlam do orgazmu dopiero przy 6 partnerze....ale ten mial wiele cierpliwosci do mnie:D Od tego czasu wiem juz jak sie to robi;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1234567890987654321
i tu ktos wyzej dobrze napisal na orgazm sie nie czeka nie oczekuje tez ze partner sie wymeczy wygimnastykuje w przod i wtyl zbeys ty miala dobrze musisz wlasnie miec wolna otwrata psychike dobrze sie bawic itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moze a moza
a jabys sie troche wstawila?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona1982r
jestem zwyczajną kobietą z normalnego domu... czuję,ze mam ochotę na seks, kuszę męza jestem napalona, wilgotna, chce sie dobrze bawić, jest seks oralny, dużo próbujemy, a jak jest stosunek to po prostu nic nie czuję. Zaciśnieta jestem i koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1234567890987654321
z tego co piszesz mnie sie wydaje ze cos w psychice cie blokuje wyglada to tak jakbys nie potrafila w pelnii oddac sie mezowi jakbys nie potrafila byc wyuzdana kochanka tylko poprpst masz jakies zahamowania i jak facet robi ci dobrze zamiast sie podniecac jeszczec itp to ty sie spinasz kontrolujesz swoje reakcje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ;lak;jhgvbnjvkliehrjbtnjfk
a jak robisz to sama tez sie tak hmm zaciskasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona1982r
Wczoraj byłam wstawiona, nie mam żadnego problemu z jakimś zaangażowaniem w łózku, czesto jestem tą "czynną" stroną, tylko po prostu nic nie czuję podczas stosunku, jestem otwarta, dobrze sie bawimy, tylko chciałabym cos poczuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałam tak
Masz pochwicę. Ja cierpiałam na to przez ponad 4 lata. Pomogło leczenie u dwóch różnych sekuologów. Choć do dzisiaj nie jest tak jakbym chciała, bo nie potrafię do końca się rozluźnić, dla mnie seks to żadna przyjemność bo boli, robię to tylko dla męża, który na szczęście zna problem (na terapię chodził ze mną) i który czasem odpuszcza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona1982r
jak pieszczę sie sama to stymuluję sobie łechtaczkę, i dochodzę, a jak juz robi to mąz nie wiem jakby sie starał konczy sie tylko na podnieceniu, pokazywałam mu, "uczyłam" ale nie da rady. Uważam sie za superkochankę naprawdę. Nigdy nie leżę jak kłoda i nie czekam na męza chodzi o to wejscie,ze jak tylko coś tam poczuję automatycznie robie sie zaciśnieta:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×