moja zona za duzo wydaje - co robic???

mam maly problem - moja malzonka dostala dobra prace i ma teraz maly nadmiar srodkow na koncie ale zamiast zaoszczedzic troche to wiekszosc wydaje na rzeczy nie do konca niezbedne < nadmiar ciuchow i kosmetykow> ma ktos jakis pomysl jak mozna ją ograniczyc??? myslalem o tym aby zabrac jej karte albo przelewac z jej konta wiekszosc po wyplacie na moje ale moze macie jakis lepszy plan ???

Przecież to jej kasa, to co się czepiasz? Poza tym jak zaczęła nową pracę to musi dobrze wyglądać.

jak zarabia to niech sobie kupuje ubrania, kosmetyki a co serce boli,że nie oddaje Ci wszystkich pieniędzy?

Sie zarabia to sie ma :D:D:D Co innego gdyby nie pracowała i szastała TWOJĄ kasą...

sęk w tym ze umowilismy sie ze odkladamy na wklad wlasny aby kupic mieszkanie (aktualnie wynajmujemy kawalerke)- mamy ustalone kwoty ktore mozemy przepuscic co miesiac , ale moja zonka ostatnio naprawde szasta pieniazkami i chcialem ja ograniczyc tylko do poziomu zdrowego rozsadku.

ustalcie kwoty które odkładacie, a resztę niech sobie rozwala, w końcu to jej kasa...

zmotywuj ją do odkladania na mieszkanie. przedstaw jakie bedą z tego korzysci. a takze pochwal ze slicznie wyglada i garderobę ma fajna wiec moze jiz ograniczyć kupowanie wciaz nowych ubrań.. nie sadze ze działanie wbrew niej pomoze.. poprostu pogadaj z nia

no i tu wlasnie jest sedno problemu , ze ona ZNACZNIE te ustalone kwoty przekracza wiec moje pytanie brzmi nie czy ja ograniczac tylko JAK JĄ OGRANICZYC !!

ale ustalcie kwoty DO ODŁOŻENIA a nie DO WYDAWANIA...

Zrób stały przelew co miesiac - w niektórych bankach są takie usługi - można założyć subkonto w ramach konta żony i np. z dniem 15tego każdego miesiaca automatycznie bedzie przelewana wskazana przez Was kwota. Być może żona chce się nacieszyć pieniążkami i wyszaleć, a potem będzie oszczędzać:))

zacznij sobi ekupować męskie drogie gadżety, to moż eona przystopuje. U mnie to funkcjonuje w drugą stronę, mąż ma słabość do wydawania na hobby. Na początku się wkurzałam ,ale potem zapowiedziałam, czy siezgadza, abym takie same kwoty wydawała na swoje zachcianki. Zgodził siębo to w sumie sprawiedliwe. I od tej pory jest spokój.

Jak widzę wpisy typu "to jej kasa to co się czepiasz" to mnie szlag trafia. Idąc tym tokiem myślenia dajecie do zrozumienia ,że wypłata żony może być wydana na głupoty , bo to ona zarabia , a mężczyzna swoją wypłatę musi oddać na wspólne życie i odłożyć na wkład własny. Puknijcie się w czoło Ci którzy nie rozumiecie pytania . Ciekawe co by było gdyby to mąż wydał całą wypłatę na siebie.Zjedlibyście go