Dziwny problem

Mam taki maly problem... W zasadzie nie wiem czy to jest problem ale troche mnie to zdziwilo. Z chlopakiem wspolzyje juz od kilku miesiecy i nie powiem jest milo i w ogole. Za pierwszym razem bolalo jak skurczybyk, i no...mysle przebil blone dziewicza. No na pewno to zrobil nie? Nie bylo zadnej krwi ani nic w ten desen. Ostatnio hm... zabawialam sie tak troche sama ze soba xD Naszlo mnie cos takiego... i po chwili zobaczylam na palcach krew... nie taka jaka normalnie podczas miesiaczki jest tylko taka hm zadsza... i zastanawia mnie co to moze byc o.O mozliwe ze zahaczylam gdzies paznokciem czy cos? No bo... z ta blona dziewicza to tak troche nie idzie mi wierzyc ze mi jej nie przebil prawda? Glupie komentarze sobie darujcie :P

ja też nie krwawiłam wcale przy utracie cnoty, musiało pęknąć ci jakieś naczyńko ...

nie zawsze musi być krew, przecież często jej nie ma

Ale na pewno? Bo... jakby hmm nie mowic to moj partner nie do konca ma sie czym pochwalic. Znaczy ja go uwielbiam i w ogole i nie chodzi mi o to zeby mial wiekszego czy cos, tylko no... co jesli jednak jej nie przebil? o.O

błona dziewicza nie zawsze wygląda jak korek często jest w kształcie pólksiężyca i tylko częścowo zatyka wejście do pochwy jej przebicie nie oznacza w tedy potopu krwi

Dziwne ale prawdziwe. Ja np. miałam krwawienie nie podczas pierwszego zbliżenia, a dopiero tydzień później, a wmiędzyczasie kochaliśmy się kilkanaście razy.

Ale od tego czasu minelo kilka miesiecy i w zasadzie krwawilam nie dzieki niemu tylko przez siebie nie... Dlatego dziwne to takie jest :(