Co zrobić z tym związkiem?

Witam wszystkich.Mam 25lat.Do niedawna byłam w nieformalnym związku z facetem.Mamy rocznego syna.W grudniu wyjechał za pracą do Wielkiej Brytanii.Miał nas sciągnąć do siebie na wiosne.Na początku wszystko było ok.Pisał,dzwonił.W lutym coś zaczęło się psuć.Już nie miał czasu napisać,zadzwonić,odpisać mi na smsa.Pytałam wtedy czy kogoś poznał,czy mnie zdradza jednak on zaprzeczał i mówił że wciąż bardzo kocha.Dwa miesiące temu po dość burzliwej kłótni on napisał mi że już nie chce ze mną być i nie wraca do Polski.W przypływie bezsilności połknęłam tabletki nasenne.Dużo.Po wyjściu ze szpitala on zadzwonił do mnie i powiedział mi że ma inną i to ją kocha a mnie już nie.Niewiem co mam o tym myśleć.Informacja o tym że kogoś ma potwierdziła się.Poradzcie mi co mam robic?On za miesiąc przyjeżdża zobaczyć się z synem.Probować ratować ten związek?Próbować go odzyskać?Niechce żeby mój syn stracił ojca.Proszę o poważne odpowiedzi.Dzięki pozdrawiam.

hmm... związek raczej nie do uratowania pozostaje wam tylko znajomość.

ty normalna jestes facet cie oklamywal oszukiwal zdradzil a ty chcesz zwiazke ratowac? a co ty chcesz ratowac powinnas obrocic sie na piecie i szczerze go nienawidziec a nie chciec miec cokolwiek wpsolnego z ta gnida szuja i gnojem

Czy ktoś może jeszcze wyrazić swoje zdanie w tym temacie??Proszę

I WRÓCIŁBY DO CIEBIE TO NIE WIEM JAK BYŚ MOGŁA ŻYĆ Z TĄ MYŚLĄ ŻE CIĘ ZDRADZAŁ ,A POTEM TEN STRACH ŻE ZNOWU TO SIĘ POWTÓRZY.. JA NIE CHCIAŁABYM BYĆ Z TAKIM FACETEM..

szczerze....tylko go nie pros na kolanach i nie lataj za nim. Chyba nie chcesz nic z przymusu bo to nie o to chodzi prawda? Moze zmadrzeje, a wtedy sama zdecydujesz....

Przykre dla Ciebie,z jego strony wstrętne.Ojcem jest,obowiązek wobec dziecka ma.Myślę,że lepszy dochodzący ojciec(i płacący) niż ktoś u boku,kto nie kocha ,myśli o kimś innym.Dzieci czują,że rodzice się nie kochają,to nie ma sensu.Przede wszystkim piszesz,że kogoś ma i nie chce wrócić,więc i tak nic nie da się zrobić.Pamiętaj,że dziecko Cię kocha i potrzebuje.Współczuję,pozdrawiam.

witaj, bardzo ci współczuję :( wydaje mi się też że dasz rady nic zrobić, on już nie wróci, teraz tylko zostanie sprawa dziecka, on musi ci pomagać materialnie; jak przyjedzie teraz to musicie ustalić na jakich zasadach to teraz wszystko będzie itd... wiem że to dla ciebie bardzo ciężkie przeżycie, ale jestes młodą osobą i jeszcze sobie życie ułożysz z normalnym facetem który was pokocha, ciebie i dziecko wszystko się ułoży, tylko wymaga to czasu i zdrowego rozsądku powodzenia:)

chcesz zeby twoj syn wychowywal sie z takim gnojem"!? daj spokoj, lepiej sobie znajdz kogos innego,moja kolezanka tez byla samotna matka jej chlopak zktorym miala dziecko zdradzal ja z byle kim nawet jak byla w ciazy, uciekaj od niego jaknajszybciej, za to o ci zrobil powinien codziennie dodtawac wpierdol gnojek

Tak łatwo mam pogodzić sie z przegraną??Oddać go bez walki innej??Jak za pare lat wytłumaczyć synowi dlaczego nie próbowałam uratować naszej rodziny dla niego??

że to tata zrezygnował z rodziny na własne życzenie!!!

Kopnij go w dupe niech sobie wraca do pracy !