Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość szczesliwa_nieszczesliwa

co mam o tym myslec?o nim...

Polecane posty

Gość szczesliwa_nieszczesliwa

witam...chcialabym sie zwyczajnie wypisac.Nie wiem czy powinnam liczyc na Wasze rady itp. Krotko: Mam przyjaciela...znamy sie dobrych 15lat, zawsze byla jakas chemia "w oku"Jeszcze w szkole sredniej zerkalismy na siebie ukradkiem ..pozniej nasze drogi sie rozeszly.Kazde z nas mialo swoje zycie,zwiazki, flirty...jednak byly one nieudane...:( wiec po paru latach ucieszyla mnie mysl(z wzajemnoscia) ze jestesmy singlami..Po ktores imprezie w koncu poszlismy ze soba do loza. BYlo bosko..ale na tym sie skonczylo...pozniej moj kolejny zwiazek ale caly czas wspominalam tamten wieczor. Jak zakonczylam zwiazekbo ten rowniez byl nieudany postanowilam,ze skoro znowu jestesmy oboje singlami milo byloby sie spotkac....znowu seks...znowu milo...zaczelismy prowokowac spotkania:)przez caly ten czas strasznie sie zblizylismy...on nawet twierdzi,ze jestem jego najlepsza przyjaciolka, razem lazimy na wesela, kazdy pyta czy jestesmy para ale to,ze sypiamy ze soba zachowujemy dla malutkiego grona.Oboje jestesmy samotni...ale....wszystko pieknie bo poranki przy nim sa boskie. Przy mnie on jest innym mezczyzna.Chemia nie zniknela przez tyle lat...nie zwatpil nawet po tym jak kiedys po alkoholu powiedzialam mu,ze jestem w nim chyba zakchana...planujemy kolejne spotkania...ale..on nie chce zwiazku. On nie jest gotowy:( nie jest flirciarzem ale ma cholerne powodzenie u kobiet:)kiedys bylam zazdrosna ale wiem,ze nawet gdyby z ktoras poszedl do lozka...nie byloby tej chemii i przyjazni ktora ma ode mnie. Ja rowniez juz staralam sie to zaknczyc,poznalam fajnego faceta ale mialam pory przed pojsciem z nim do lozka i przed tym zeby zrezygnowac z tego pierwszego.Wystarczyl jeden telefon...i po mnie;)przyjechal,znowu to samo...caly czas o nim mysle ale to trwa tak dlugo...nie chce byc tylko do lozka:)choc wiem,ze to cos wiecej i on mnie tak nie traktuje.uwielbiam jak cieszy sie na spotkanie, chwali, pociesza, rozmawia...ale to peka jak banka mydlana i jest od czasu do czasu:(((Dziwne...ech....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annodomini2010
No, dziwne :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczesliwa_nieszczesliwa
zastanawiam sie czy taki facet jak on bylby w stanie zakochac sie kiedys we mnie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annodomini2010
Może i by mógł, ciekawa sprawa. Wy chyba tworzycie coś w stylu wolnego związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczesliwa_nieszczesliwa
hmm..sama nie wiem jak to okreslic;)kiedys mowilam kochanek...pozniej takich chlopak na dochodne...ale nic mi nie pasowalo bo przede wszystkim to ktos ,kto zabilby kazdego kto wyrzadzilby mi krzywde:)czyli przyjaciel.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annodomini2010
A cały czas tak jak ty szuka partnera? Bo jak nie to może wystarczy mu więcej czasu żeby zrozumiec że juz chciałby stworzyć związek. Porozmawiaj z nim jak widzi siebie w przyszłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwie sie fucking friends

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczesliwa_nieszczesliwa
nie szuka:)to mnie pociesza....wie,ze ja tez juz nie szukam bo sparzylam sie zbyt wiele razy.....ale boje sie,ze gdyby znalazl to nie umialaabym juz tego nazwac czymkolwiek....:(orzeraza mnie sama mysl...czasem mi smutno,ze tak rzadko jest choc doceniam ze w ogole jest:)bo hmmm..jakos tak wyrozniona sie czuje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczesliwa_nieszczesliwa
fucking friends hehe.....nawet dobre:P Moze wykorzystam:DDD Na szczescie nie brakuje nam na ten temat poczucia humoru:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczesliwa_nieszczesliwa
a on znowu milczy....a ja nie chce sie narzucac:(((smtne to...chyba takie klimaty po jakims czasie czlowiek traktuje jak zauroczenie...fatalne....i chyba lepiej je konczyc....tylko jak???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duperele kochana
zasadnicze pytanie: czy to jest miłość twojego życia, czy po prostu facet, którego całe życie uważałaś za uroczego i przystojnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczesliwa_nieszczesliwa
nie jest ani uroczy:)ani przystojny:) zwyczajnie cos mnie ciagnie w jego kierunku....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duperele kochana
Więc musisz sobie po prostu odpowiedzieć na pytanie czy to jest miłość twojego życia, Jeśli tak to już sma będziesz wiedzieć co robić dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczesliwa_nieszczesliwa
oczywiscie jakis debil musial sie podszyc...no nic-na glupich rady nie ma...-hmm....nie wiem czy to milosc..zwyczajnie juz nie potrafilabym isc z kims innym do lozka...wyobrazam sobie to jak by bylo gdybysmy byli para...ale skoro nie stalo sie to przez taki dlugi okres to chyba sie nie wydarzy...a boje sie ze kiedys stracimy siebie jako kochankow i przyjaciol....jak mialam faceta to z nim o ozku nie bylo mowy...ale nie tesknil zbytnio...;/ nie widzialam tego choc mowil,ze cieszyl sie jak mu powiedzialam,ze znowu jestem singielka...i jest tez zazdrosny nieco:) czasem....i co z tego...on ma taki dziwny (ciezki) charakter...jak jestem to dobrze, jak mnie nie ma to jakby czasem bylo mu to obojetne bo przecuez on mi zwiazku nie obiecywal....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosste
eh sprawa jakich tysiace. on bedzie cudownym partnerem= ale nie dla Ciebie. gdyby chcial cos wiecej to juz by bylo i nic nie staloby na przeszkodzie. tracisz czas, bo Twoj on nigdy nie bedzie, ajuz na pewno nie wtedy kiedy dajesz mu sie dymac nie bedac z nim w zwiazku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fujara12
Szczęśliwa-nieszcęśliwa Wystarczy poczytać: nieliczni wiedzą,że sypiamy ze sobą itp duperele. Jak to nie jest związek, to co to jest.Karuzela? On nie jest jeszcze gotowy żeby być razem.Ale żeby uprawiać sex z dziewczyną to jest gotowy? To jak się nie chce być w związku, to sex uprawia się w burdelu, albo robi się to własną rączką. Dziewczyno przecież przy seksie do tyka się tych intymnych miejsc. I co pozwalacie to robić nawet listonoszowi. To co to jest jak nie związek. Może nie jesteście gotowi, aby planować swoje życie aż do póżnej starości. Ale w związku to WY już jesteście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczesliwa_nieszczesliwa
do fujara... No wlasnie nie tak latwo mi to nazwac. Czesciej bawimy sie oddzielnie. Mamy zupelnie inne towarzystwo. W moim on ma wiecej zaufania zeby nie kryc sie z tym co jest miedzy nami. Co do "dymania" - nie puszczam sie bo spotykam sie z jedna osoba. nawet w tym temacie jestem monogamistka:P na tyle ile go znam -on takze. Chyba masz racje z tym ,ze mamy oboje problem z okresleniem tego czego bysmy chcieli. Poki co takie spotykanie sie wystarcza i jemu i mnie. Zasatanawaialm sie tylkojakie szanse ma takie cos na ciag dalszy. Niby wszystko jest ok ale jestesmy wtym na tyle wolni,ze moze sie zdarzyc tak,ze ktores z nas poczuje cos wiecej do kogos innego...a wtedy trzeba bedzie z tego zrezygnowac...i co>? nawet jesli znajdziemy zwiazek wiem,ze wysatrzy raz sie zobaczyc i klaps:)bedzie tesknota za ta niezaleznoscia ktora jest teraz. Wiem, bo tak mialam. Spotkalismy sie raz jak ja bylam w zwiazku.Wedy oczywiscie nie poszlismy ze soba do lozka bo jest miedzy nami rowniez na tyle szacunku do zwiazku drugiej osoby...ale wtedy dziwne bylo to "przyjacielskie" spotkanie. do prosste- wlasnie ja wiem,ze on bylby jesli mowimy o partnerstwie -tylkodla mnie cudownym partnerem. Do tej pory nie uwazam tego czasu za stracony. ale tak...to jak Karuzela:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ile macie lat?
i kto czesciej inicjuje spotkania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczesliwa_nieszczesliwa
po 28... inicjatywa jest raczej wspolna choc sprawiedliwie postawie tu bardziej na siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fujara12
A mnie się wydaje że za dużo tu filozofii. Jak jest chemia, urok, czar i uniesienie to niech to trwa. Wystarczy żyć tą chwilą. Gdy zjawi się ktoś nowy wtedy będzie rozterka i coś jeszcze. W innych związkach już byliście i nagle znowu wam po drodze. To o co chodzi????? Gdybać aby gdybać? To nie lepiej wychodować tę roślinkę, zadbać o słońce, zraszać ją wodą, dozować witaminki. Jak jest dobrze to po co międlić wątpliwości skoro na razie ich nie ma. Czy to jest miłość czy to jest kochanie? SAm już nie wiem, mażę czy śnię jeszcze Ale niech tak zostanie. Niech trwa to uniesienie Niech motylki fruwają Tak teraz jest dobrze. Więc tak niech zostanie Czy to jest miłość czy to jest kochanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sobie myślę
"jestem monogamistka na tyle ile go znam -on takze" - a na ile go znasz? Wg mnie jest to "ZERO Z PLUSEM". To trochę mało. "Zasatanawaialm sie tylkojakie szanse ma takie cos na ciag dalszy" - przecież doskonale wiesz. Dlatego ciągle szukasz. Chyba podobnie jak on. A póki co najważniejsze, że "wystarczył jeden telefon...". I to, że "on nawet twierdzi,ze jestem jego najlepsza przyjaciolka". "nie jest flirciarzem" - on pozostał stały, to one się zmieniały. "wiem,ze nawet gdyby z ktoras poszedl do lozka...nie byloby tej chemii i przyjazni ktora ma ode mnie" - skąd to wiesz? Były już jakieś trójkąty? "poznalam fajnego faceta ale mialam pory przed pojsciem z nim do lozka i przed tym zeby zrezygnowac z tego pierwszego" - nie wiem czemu akurat wobec tego miałaś takie opory? "jak jestem to dobrze, jak mnie nie ma to jakby czasem bylo mu to obojetne" - dlaczego jakby i dlaczego tylko czasem? Ewidentnie lubi te klocki i każda, którą w tej chwili bzyka, właśnie w tej chwili jest jego najlepszą przyjaciółką. I każda czuje się tą wyróżnioną.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwazam ze nie
mysle ze facet mimo tego ze moze byc uroczy i kochany, a nawet dobry po porstu wykorzystuje Twoja slabosc do niego, dlategotez nie chce sie wiazac, bo po co skoro i tak moze Cie miec. Zwiazki to odpowiedzialnosc, plany, przyszlosc. A po co mu to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×