mały dylemat po rozmowie

Powiedzcie mi byłam na rozmowie o prace w piątek i dzis miałam dostać wiadmość. Dziś do mnie zadzwoniła babka i umówiła się na spotkanie o jutro. Ja głupia nie wypytałam się niczego tylko powiedzialam, że ok będe i tyle. I teraz nie wiem czy mam się spodziewać jeszcze jakiś pytań czy mam tą już tą prace. Wczesniej jak bylam na spotkaniu to babka powiedziala ze kolejna umowa to już w celu omówienia szczegółów i nie będzie dodatkowego etapu rekrutacji. Czy mam się ubierać jak na normalną rozmowe o prace czy już na luzie mogę przyjść?? Moglam sie dopytac o szczegoly, nie wiem co mi odwaliło.

oczywiście, że masz się ubrać elegancko. skoro zadzwonili, tzn., że im na Tobie zależy. od Ciebie teraz zależy reszta, m.in. wysokość wynagrodzenia. pamiętaj, że tyle ile sobie teraz wywalczysz, będziesz mieć baaardzo dlugo, a premie, podwyżki - tym tylko mydlą oczy na zachętę :).

ta wcześniejsza rozmowa to była bardzo długa, troche się rozgadałam ale to chyba na moją korzyść bo w pewnym momencie jak babka sie zapytala czy mam pytania to ja juz nie wiedzialam czy o cos zapytac, ale o jakas pierdole sie zapytalam i jeszcze z 20 min przegadałyśmy, wiec chyba babce zalezalo bo by czasu nie marnowała. Powiedziała, że nie przewiduje już rekrutacji i nastepna rozmowa to już w celu ustalenia szczegółów z wybranym kandydatem. Ale myślałam ze jak zadzwoni to powie, że gratuluje mi lub ze zostalam wybrana czy cos takiego (pierwszy raz przechodze przez taką rekrutacje) a ona zapytala sie czy moge jutro przyjsc na romowe. A ja się o nic nie dopytalam. Czyli strój tak jak na najnormalniejszą rozmowe, spodnie w kant itp ;-)