Co o tym sądzicie?

Czy każda wolna kobieta która kręci się kolo żonatego faceta, ma zamiar odbić go żonie czy czasami zdarza się inaczej ze chodzi tylko o przyjaźń w która większość ludzi nie wierzy

Ja wierzę w przyjaźń damsko-męską. Mam dwóch przyjaciół płci męskiej. ;)

ja mam głównie znajomych płci przeciwnej. ale koło męża jak sie kręci to nie dobrze. chyba ze to wspólna znajoma, i męza i żony.

Moi bliscy są pewni że on mnie bije itp. a ja wiem co się ze mną dzieje może my po prostu ,a przecież on mówi że znajdę sobie kogoś, że jestem młoda i ani razu reki na mnie nie podniósł a inni uważają go za nie normalnego. nie wiem już w co mam wierzyć ani co myśleć./ to jedyna osoba dla której nie muszę się zmieniać która mnie akceptuje i nie zmusza do używek wiecie co mam na myśli, świetnie się dogadujemy. Dlaczego ja mam wierzyć w to wszystko ze miałby mnie bić? nie rozumiem znowu jestem sama nikt go nie broni mam 24 lata a kazdy chce żebym sie od niego odsuneła ale ja nie chca go odbic, nie chce w ogóle miec chlopaka to że moje kolezanki poukładaly sobie życie maja męża i dzieci nie oznacza ze mam isc od razu w ich slady, czuje sie przez to jeszcze gorsza bo sama

jak ja ma im wszystkim dac do zrozumienia że wcale nie jest tak jak myslą?