Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jeeeejuuśśśśśś

Jezu po płakałam sie... jak to czytałam

Polecane posty

Gość jeeeejuuśśśśśś

Kochanie, Postanowiłam Ci tutaj napisać ponieważ będzie mi łatwiej napisać co czuję... bez płaczu... Mam dzieje że na spokojnie to wszystko przeczytasz i zrozumiesz... Nie wiem od czego zacząć... Na początku chce cię przeprosić za wszystkie przykrości co ci sprawiłam za wszystkie moje słowa które sprawiały ci przykrość... ból... Wiem że często byłam i jestem na wszystkich przede wszystkim na ciebie zła, wredna, nawet tobie nie potrafiłam okazać już tyle uczuć co przedtem. - przepraszam. Ale wiedz że Cię Kocham tak samo bardzo mocno jak przed poronieniem. Nigdy nie pogodę się ze stratą naszego dziecka. Strata naszego dziecka zmieniła moje życie przede wszystkim mnie i tok mojego myślenia... Mam w sercu pustkę...wielka pustkę której nie potrafię niczym wypełnić... Mam w sobie taka wielka tęsknotę... myślę ze nie można ciąża zastąpić zmarłego dziecka...ani ciąża ukoić bólu który mam w sercu... bo śmierć dziecka zostanie na zawsze w sercu...tego nie można czymś wymazać... czy ja staram się wypełnić te tęsknotę i pustkę w sercu? może... albo i nie... jakoś nie potrafię w tym momencie dobrać odpowiednich slow... ALE WIEM JEDNO!!! MOIM WIELKIM MARZENIEM jest mieć z Tobą drugie dziecko. chce dziecko, nie jako zabawkę tylko czuje taką wewnętrzna potrzebę. Nie za 5-10 lat tylko jeszcze w tym roku marze o tym żeby w nią zajść. Nie dlatego aby zastapic zmarle dziecko zywym ale chyba dlatego ze milosci do dziecka ktore stracilysmy jest tak wiele, ze nie mogę jej trzymac i dusic w sobie, chce obdarzyc nia kolejne dziecko. podswiadomie byc moze tez szukam w kolejnej ciazy lekarstwa na mój bol po stracie. Nigdy nie zapomnę o naszym dziedzku bo ono caly czas bylo i jest naszym pierwszym dzieckiem i nic nikt nigdy w zyciu tego nie zmieni NIGDY ! Mimo mojego młodego wieku wiem co mówię... po stracie zrozumiałam że jestem na nie gotowa że po poronieniu wydoroślałam i i jeszcze bardziej pragnę kolejnego dziecka jak niczego innego na świecie. I nie liczy się to dla mnie co powiedzą nasi rodzice i w ogóle nasza rodzina mam to gdzieś wiesz ?? nie obchodzi mnie ich zdanie niech mówią co chcą niech krytykują... ja tylko chcę być z tobą szczęśliwa czy ja tak wiele wymagam ? i cieszyć się z tego że żyje a nie wegetuję . Dla ciebie jest problem pieniądze ? prawda ? mówiłeś mi już o tym jak rozmawialismy o tym w zimie... Kochanie pieniądze szczęścia nie dają fakt pozwalają wygodnie żyć... ale poradzilibyśmy sobie jak by nasz aniołek żył musielibyśmy dać radę więc dlaczego nie możemy teraz z jego rodzeństwem ?? Możemy Paweł.... Chyba że ty nie jesteś pewien co do swoich uczuć do mnie ?? Wtedy zmienia się wszystko... Paweł!! Ja Chcę czuć jego ruchy w moim brzuchu patrzeć na usg jak rośnie.... rozwija się... chce je urodzić... Potem chce je przytulic.... całować w malutkie stópki w rączki chce patrzeć jak się rozwija... chce chodzić po sklepach i kupować malutkie ciuszki Czy to nie jest wspaniałe ? Widzę małe dziecko zazdroszczę jego rodzicom że je mają jak widzę na ulicy kobietę z wózkiem zazdroszczę jej i pytam siebie dlaczego ja nie mogę mieć takiego maleństwa ? i kochać je i być szczęśliwa jak tamta mama? DLACZEGO ? Nasz aniołek miał by teraz 2 miesiące i 5 dni... Była by to dziewczynka ? a może chłopczyk ? jak by miało na imię ? do kogo było by podobne ? bardziej do ciebie? czy do mnie ? kto by więcej wstawał w nocy je nakarmić... utulić... ? Dlaczego tak to MOCNO BOLI !!!!!!? "Tamta" ciąża była wpadką... jak zobaczyłam na teście ciążowym dwie kreski był to dla mnie duży szok nie wiedziałam co się stało... na rugi dzień było to samo... myśli... co dalej będzie ? mam dopiero 17 ! lat ! co ja zrobiłam ?! co MY! zrobiliśmy ?! Czy ty to dziecko akceptujesz i pokochasz ? był to dla mnie szok ale tak naprawdę tam gdzieś daleko głęboko w środku byłam szczęśliwa że zostanę mamą. cieszyłam się i czułam że w moim brzuchu dzieje się coś niesamowitego... jak się powiększa... jak zmienia się mój pępek bo nasza fasolka rosła... Jak coś się działo z moim ciałem... piersi mnie bolały... miałam nudności... wymiotowałam... ale byłam szczęśliwa że to przez nie tak się dzieje... Ale niestety... :( moje szczęście nie trwało długo... czułam że moje życie się wali... nie dotarło to do mnie co powiedziała mi lekarka "ciąża nie rozwija się prawidłowo brak tętna.... " nie wiedziałam co ona do mnie mówi... nie chciałam jej słuchać... byłam tak wpatrzona w USG w rączki... główkę... nóżki... paluszki... cieszyłam się że to moje dziecko ale zadawałam sobie pytanie dlaczego ono się nie rusza ?? wmawiałam sobie że teraz śpi.... ;( . W szpitalu nie docierało do mnie to co się stało myślałam że to sen jutro się obudzę i będzie dobrze będę się cieszyć że mam w sobie cudowną małą istotkę... Widziałam jak krew wypływa ze mnie a wraz z nią nasze kochane maleństwo... które już nie żyło... Dlaczego to tak bardzo boli ? Dlaczego akurat nas to musiało spotkać ? dlaczego ono umarło ? dlaczego ?!!!!!!!!!!!! I dlaczego nikt nie rozumie co ja czuje ? tylko mówią w stylu jesteś młoda, będziesz miała następne i to nie jedno albo pogadanka w stylu nie ty pierwsza,weź się w garść,masz dla kogo żyć nie ty pierwsza i nie ostatnia " jakoś mnie nie stawia do pionu. - mam dość!!! A może ja chciałam właśnie tą dzidzię??? A właśnie zdążyłam pokochać!!!!!! Szkoda, że oni wszyscy tego nie rozumieją i widzą tylko siebie i swoje szczęście.... Gdy będę miała w brzuchu kolejne maleństwo będę bardzo szczęśliwa Ono da mi nadzieję że będę się wreszcie cieszyć tym spełnionym marzeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeeeejuuśśśśśś
Wiem że długie ale przeczytajcie sobie na prawde zruszające

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takaakaa
a co to wogole jest???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeeeejuuśśśśśś
znalazłam tą historie w sieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sadfgrthyjuk
a co w tym wzruszającego??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o ja piżżżuuuuuuuuuuuu
LUDZIE PRZESTAŃCIE Z TYMI GŁUPOTAMI TROCHĘ ROZSĄDKU

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeeejuuuuś
z mężem robimy tanie skrobanki dla lokalnych menelic i recydywistek :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takaakaa
Smutna ale ja sie nie poplakałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natasza blokus
wybaczcie ale niedobrze sie robi jak sie to czyta przeslodzone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeeeejuuśśśśśś
marny podszyw... A ja jestem strasznie wrażliwa i może dlatego... łezki mi pociekły... I tez może dla tego że straciłam własne dziecko i przezywałam taki ból jak autorka tej historii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takaakaa
napewno dlatego-i pewnie kazdy kto stracił też by sie poplakal. Ja nie moge miec dzieci i dlatego było mi smutno gdy to czytałam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przeczytałam to z wielkim
zażenowaniem :O Od takiego czegoś się popłakałaś ? Słabeuszka 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeeejuuuuś
Dziecka tak na prawdę nie starciłam, tylko sprzedałam cyganom jako niewolnika w zamian za 500 zł i telewizor unimor NEPTUN z pilotem na kabel. No ale zawsze można se narobić nowych :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przeczytałam to z wielkim
A od całowanie gir to mi się niedobrze zrobiło :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takaakaa
podszyw marny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeeeejuuśśśśśś
nie dość że marny to i jeszcze nie wyszedł... ;/ Jeszcze tylko 2 miesiące i małolaty pójdą do szkoły... No cóż.... trzeba wycierpieć i to :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeeejuuuuś
przetrwałam partial birth abortion dokonaną na mnie w Delaware :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeeeejuuśśśśśś
Przeczytałam to z wielkim zażenowaniem Od takiego czegoś się popłakałaś ? Słabeuszka Ciekawe czy byś tak mówiła o sobie jak byś to przeżyła... Oj kochana uwierz mi chyba nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takaakaa
pfffff

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeeejuuuuś
jeszcze tylko dwa miesiące... i pójdą na handelek jak tylko zajedzie wesoły tabor z bigosem... tak tak, robi się interesy :classic_cool: W video-klubach Hamburga już ostrzą sobie na nie zęby, a ja ostrzę zęby na ok. 750 Euro od szutki... i może żelazko tefal prawie nowe :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leviatan to brzydki prawik
ale dupne DZIECKU A NIE DZIEDZKU idź do gimnazjum matole sie uczyc a nie ruchac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale nudyyyyyyy
Musisz miec nieciekawe zycie ze cie to wzrusza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asdfg Qwerty
W kółko słowo "dziecko" Okropnym językiem napisane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no cóż. nie mam stóp jak z
Też sądzę, że beznadziejnie napisane. Brak interpunkcji, "dziecko" i "mam to gdzieś". Nie czytam dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeeeejuuśśśśśś
ale to nie chodzi jak to jest napisane... czy brak interpunkcji czy nie. tylko chodzi o to o czym jest... jaki ta dziewczyna przeżywała straszny ból po stracie swojego maleństwa... A zresztą nic tu po mnie :) Nikt nie zrozumie tego tekstu kto tego nie przeżył... i oby tak dalej... Jak dostrzeżecie takiego bólu wtedy zrozumiecie... Oczywiście tego wam nie życzę. Pozdrawiam P.S chcecie się podszywać ? To róbcie to dokładanie i uważnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takaakaa
Ja tam Cie rozumiem. Moja szfagierka półtora tygodnia temu poroniła... Jak juz pisałam smutne to i tylko ten kto to przeżył moze to tak naprawde zrozumiec. Ja choc nie poroniłam to miewam czasy kiedy tez tak bardzo pragne dziecka ale niestety nie bede mogła go miec wiec bywa mi rownie zle jak komus kto pragnie nastepnego dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za chała
Poziomem mi przypomina to wierszydło o aborcji, które zawsze obrończynie życia poczętego wklejają. To "mamusiu, rączki mi wyrywają... " itd. :D Takie tanie sentymentalizmy wcale nie świadczą wg. mnie o wrażliwości, tylko o emocjonalnym ekshibicjonizmie w sieci, żeby się każdy użalał i pocieszał taką osobę. Taki smutek na pokaz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaauuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu
Ja też jestem bardzo wrażliwa, a szczególnie na kwestię dzieci, ale tego bełkotu nie mogłam doczytać do końca. Tak jak ktoś tu napisał, że styl marny, jest to napisane tak jakoś durnowato, że mnie to wcale nie rusza. Ta laska musiała mieć chyba z 15 lat, na podstawie składni zdań wnioskuję, że niezbyt do przodu intelektualnie z tą dziewczyną. Współczuję wszystkim kobietom, które straciły swoje dzieciaczki, ale powyższy tekst mnie absolutnie nie wzrusza. Totalny bełkot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×