co myśleć o facecie który przekłada spotkanie z dnia na dzień

j.w. z poniedziałku na wtorek, z wotorku na środę, ze środy naczwartek itd!!! mam juz tego dość!

Olej go :O pewnie się świetnie bawi :)

a co z powodem? nie podal zadnego? moze ma pryszcze i kazdego kolejnego dnia mysli, ze do jutra mu zejdzie?

niby załatwia ważne sprawy... ale tak jest prawie zawsze!

z drugiej strony dzwonil dzisiaj 4 razy i się usprawiedliwiał, nie wiem co o tym myśleć, tęskni mi się z a nim, a tu znowu dzisiaj na jutro...

Ja na pewno bym sie z nim nie spotkala, kiedy laskawie znalazlby czas. Powiedzialabym, ze teraz ja jestem zajeta.

powiedz mu ze jutro nie masz czasu!

ja bym go olała. powiedz mu ,że jest niepoważny i nie będziesz się z nim spotykać. poza tym skoro teraz tak robi to myślisz ,że potem będzie lepiej?

tak mogę grać królewnę... tylko, że mamy powaznie porozmawiać, więc trochę mi zależy na tym spotkaniu. jak mu powiem, że jstem zajęta i nie mam czasu, odbierze to jakby mi nie zależło na tej rozmowie.

szlag mnie zaraz trafi :I

Powiedz, że możesz dzisiaj, albo za tydzień i zmięknie mu rura. Jeżeli nie to bądź konsekwentna i nie spotykaj się wcześniej niż za tydzień :)

a o czym to powaznym macie porozmawiac?

"jak mu powiem, że jstem zajęta i nie mam czasu, odbierze to jakby mi nie zależło na tej rozmowie." Nie. Odbierze to jako światełko ostrzegawcze, że ma się starać, bo możesz go olać. Wie, że ma Cię w garści i to jest twój błąd.

najogólniej o nas... mamy porozmawiać. o naszych spotkaniach itd.

Mnie facet tez tak zrobil. Mialo to byc nasze 1 spotkanie.W piatek rozmaiwlaismy i umowilismy sie na sobote.Sek w tym ze on mial w wekend doadtkowe zlecenie w pracy.I niewidzial czy sie wyrobi.Wiec napisal do mnie w sobote ze jednka nie da rady ze odezwi sie jutRO.Napisal do mnie w niedziele rano ze dzis tez nie da rady bo pozno skonczy.I od tego sms cisza.Wiadomo o co chodzi.Olal mnie.

aha... czyli chcesz z nim porozmawiac dlaczego ciagle przekalda spotkania, czy tak?

tylko, że on jest z tych dumnych i obrażalskich. jak strzelę focha, to później i tak to ja muszę wyciągać rękę, więc nie chcę kolejnych cichych dni.

"tak mogę grać królewnę... tylko, że mamy powaznie porozmawiać, więc trochę mi zależy na tym spotkaniu jak mu powiem, że jstem zajęta i nie mam czasu, odbierze to jakby mi nie zależło na tej rozmowie." to po pierwsze widac ze tobie bardziej zalezy na tym spotkaniu, a po drugie jak ty nie mialabys czasu to by odebral ze ci nie zalezy ale jak on nie ma czasu to nie jarzysz że mu nie zależy. czemu wg ciebie to nie dziala w dwie strony?

a może on się boi tego spotkania i dlatego je przekłada, może chce sobie coś przemyśleć?

to powiedz mu tak, ale bez pretensji itd : widzę ,że jesteś teraz zajęty więc może po prostu nie umawiajmy się z wyprzedzeniem po prostu jak będziesz miał czas to zadzwoń do mnie tego dnia co będziesz chciał się umówić. jeśli ja też będę miała czas to się spotkamy ,ale już bez przekładania

nie, nie chcę z nim rozmawiać o tym dlaczego ciągle przekłada spotkania. mamy ze sobą porozmawiać o naszej dalszej przyszlości. to nie chodzi o temat rozmowy, on tak ma po prostu we krwi i tego nie zmieni. podobnie jak tego, że mówi, że zadzwoni za godzinę, a dzwoni za dwie. tak już po prostu ma. jest niesłowny i tyle.

"tylko, że on jest z tych dumnych i obrażalskich. jak strzelę focha, to później i tak to ja muszę wyciągać rękę, więc nie chcę kolejnych cichych dni." Początek toksycznej relacji... Jeśli teraz dasz mu za przeproszeniem srać sobie na głowę to nigdy nie będzie Cię szanował! Facet to zdobywca i to ON ma zdobywać, a nie Ty. Nie widzisz tego, że podałaś mu się jak na tacy i on myśli, że może robic co chce? Z tego co tu piszesz to niestety ma rację :( Wyluzuj, nie szukaj faceta na chama.

tak mam zamiar zrobić. jeśli jutro 18-ta nie wypali, powiem mu, żeby zadzwonił jak będzie miał czas i chęć, np. na 2 godziny przed przyjazdem i jeśli ja będę mogła, to sie spotkamy. gdyby mu nie zależało, to by powiedział, że mu nie zależy. on tak ma. a dzwonił 4 razy. dopiero przy 4 powiedział, że chciałby w spokoju porozmawiać, a dzisiaj tak się nie da.

a ja cos czuje, ze ty za bardzo naciskasz... a on podkula ogon... o naszej przyszlosci to znaczy o slubie, zareczynach, dziecku czo o czym?

"gdyby mu nie zależało, to by powiedział, że mu nie zależy." Niekoniecznie...

ja nie szukam faceta na chama. żeby była jasność - nie chcę wychodzić za mąż, ani się zaręczać, nic z tych rzeczy. spotykamy się dla przyjemności póki co i tyle. jest nam tak ze sobą dobrze.

koniecznie, koniecznie. ten facet tak ma. jak coś mu się nie podoba, daje sobie spokój. krótka piłka.

A i musisz go nauczyć ,że nie jesteś na każde jego zawołanie. np czasem jak zadzwoni dużo później to Ty możesz nie mieć czasu odebrać tel. albo możesz czasem nie mieć czasu się spotkać kiedy on będzie mógł. możesz zrobić tak ,że jak on powie ,, to może jutro?" to Ty powiesz ( ale bez pretensji bo one nic nie dadzą) jutro nie mogę ... mogę dopiero w przyszły poniedziałek. wtedy w poniedziałek może bardziej się postara. a jeśli nie ... to zerwij tą znajomość

sorry, ale facetowi ewidentnie nie zalezy ani na tobie, ani na tej rozmowie. Jezeli sie z nim spotkasz, kiedy wreszcie on bedzie mial czas, to daz mu przyzwolenie na takie lekcewazace traktowanie twojej osoby.

jak nie odbiorę jego telefonu, to szaleje. zawsze mam wtedy wykład, że do niego zawsze można się dodzwonić, a do mnie nie. jak na chwilę wyłączę kom. potrafi zadzwonić 17 razy... a co spotkania, ostatnio mu powiedziałam , że w eekend nie moge bo wyjeżdżam na mazury. oczywiście nigdzie nie pojechałam. pierwsze pytanie jak zadzwonił, brzmiało - i jak było??