TRÓJKĄT...

Szukam ludzi - kobiety i faceci - z Poznania i okolic których podnieca myśl o seksie w układzie 1 K + 2 M piotr.wlkp@o2.pl

Bardzo bym chciała, ale się wstydzę

Aneczko, a czego się wstydzisz? Sex to sex. Jeden czy dwóch nie taka wielka różnica.

ja też bym chciała ale się wstydam :(

mmmmm.. bardzo mnie to kręci... piotr.wlkp@o2.pl

Ech... Dziewczyny... Chcecie ale sie wstydzicie... Czego się wstydzicie? Tego, że 2 chooje na raz widać? Czy facetów?

wszystkich, których podnieca ten temat i myślą o nim poważnie proszęo kontakt na maila... może razem uda nam się coś z tym zrobić... piotr.wlkp@o2.pl

jedna uwaga/ rada na temat trójkątów - fajne doświadczenie i zabawa ale nie ze swoim chłopakiem plus ktoś tam. Najlepiej z przypadkowymi osobami, do których z jakiś względów można mieć zaufanie - jacyś przyjaciele przyjaciół, lub poznane na wyjazdowym szkoleniu osoby z odległych oddziałów firmy. Nie trzeba wiele planować, testować, wystarczy wytypować kilka kulturalnych, czystych i sympatycznych osób, postarać się znaleźć w ich kręgu na relaksie w spa po zajęciach. Pozwolić sobie na luzackie zachowanie. Potem jakieś spotkanie przy winie i jak zaproszą do pokoju to już wszystko zdarzyć się może. Warto też rozpatrzyć wersję 1M+2K, może okazać się ostrzejsza niż 2M+1K. Jak użyje się wibratora to szybko okazuje się że mężczyźni myślą tylko o sobie a kobiety bardziej pomysłowo i z wyczuciem potrafią doprowadzać do ekstazy.

My z moja kobieta tez bysmy tak chcieli ale troche sie boimy czy to nie zniszczy zwiazku

raczej zniszczy, chyba że tak zaaranżujecie zabawę, że nowa osoba nie będzie w żaden sposób konkurencją dla jednego z was. Czyli nikt z waszego stałego kręgu, jakiś wypad, ktoś doraźnie poznany, zero kontaktów potem. Ale to jest ryzyko na kogo się trafi. Fakt że w dwie osoby większe ryzyko ponosi ta trzecia, pojedyncza osoba. Ja żeby ograniczyć to ryzyko na takie szaleństwa pozwalam sobie razem z drugą babką, pracującą w oddziale firmy z innego miasta. Kiedyś razem pracowałyśmy, mamy do siebie zaufanie i lubimy zaszaleć. Dwa - trzy razy w roku, z facetami spoza kręgu naszej firmy (zawsze w hotelu odbywają się szkolenia innych firm), w układzie my 2K + 1-3M. Naprawdę ekscytujące doświadczenia. Najzabawniejszy jest początek - jak już zapraszają do siebie do pokoju my mówimy że na pół godzinki pójdziemy do siebie do pokoju, potem jest zaskoczenie jak przychodzimy bo zawsze myślą że się wykręcamy i tylko udawałyśmy takie odważne. A my po prostu idziemy się wszechstronnie przygotować - wyprysznicować, wypachnić no i obowiązkowo lewatywa żeby nic nas nie zaskoczyło.

chętna to ja jestem

Tolala a skąd jesteś?

jest ktoś z Poznania lub okolic? Ja jestem zdecydowany piotr.wlkp@o2.pl

zamiast szukać kontaktów w internecie (i tak nic z tego nie wyjdzie) lepiej popracować nad swoim otoczeniem lub planami a w internecie szukać pomysłów.

ja też chciałbym to zrobić, ale niestety trudno znaleźć kobietę, która byłaby chętna :(

nie ma łatwo, trzeba się starać, bywać w miejscach, sytuacjach i towarzystwach gdzie takie coś jest możliwe. wydać sporo kasy, zaryzykować. Ale jak się uda to atrakcja jest zupełnie wyjątkowa, warto. W stałej parze, przy wielkim ryzyku rozpadu związku, można popróbować pośredniej, lżejszej wersji trójkąta. Udziału osoby trzeciej do asysty pomagającej stymulować jedno lub obydwoje partnerów do osiągania max. satysfakcji. Właściwie pasuje tu tylko kobieta, dla bezpieczeństwa może być nieco starsza niż partnerka, nie musi być całkiem rozebrana, dla podkręcenia może być w jakiejś atrakcyjnej bieliźnie. Zaaranżować można takie spotkanie zwracając się o pomoc do jakiegoś salonu masażu erotycznego. Np. pod pretekstem problemów we współżyciu czy zahamowań. Profesjonalnie i anonimowo. Z góry można ustalić zakres czynności i jakieś ograniczenia np. zajmuje się piersiami bez dotykania waginy i/ lub penisa albo na żywioł, bez żadnych ograniczeń zdając się na fachowca.

alamis ciekawie piszesz

Lubię trójkąty, miałem kiedyś namiastkę. Poderwałem dwie laski, zholowałem na chatę myśląc o pieknej zabawie. Zacząłem dobierac sie do jednej i drugiej. Z jedna poszło pięknie, niebawem palcówka i moj penisek w jej ręku, a druga/???? Nic nie pozwoliła się dotknąc. No myśłe trzeba działać, Rzuciliśmy sie z jedna na wyrko nie patrząc na tę drugą. Jakby jej nie było. Oboje orgazm a druga siedzi cichutko. Skończyliśmy, wtedy ta druga dopadła mojego filtka i zaczęła swoje. Było cudownie ale nie wiem dlaczego nie pozwoliła sie dotknąć????

ja też kiedyś na chatę ściągnąłem dwie laski z nadziejami na harce - znajoma ze swoją koleżanką. Zamiejscowe, na przyjacielski nocleg po imprezie. Było trochę alkoholu więc były szanse. I co - na moje propozycje kontynuowania zabawy uciekły obie do łazienki, wyprysznicowały się, poszeptały i ponaradzały i wysłały mnie pod prysznic. Jak wyszedłem były w samych majteczkach, zawiązały mi opaskę na oczach z zapowiedzią że jak zdejmę to koniec zabawy. Po czym zajęły się mną baaaardzo dokładnie.