Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

paginka

Pomocy!!! Jestem na zakręcie

Polecane posty

Zacznę od tego, że naprawde nie mam kogo się poradzić. Sytuacja wyglada następujaco: straciłam pracę i chłopaka, dosłowanie kicha. Siedzę wciąż w domu, przy kompie albo tv. Pieniądze powoli mi się kończą, dlatego też chciałam jechać za granicę. Chwilę przed wyjazdem odezwali się do mnie z jednej firmy, ze rozważają moją kandydaturę. Jednak minął już prawie miesiąc i ciągle nic... Dlatego nie wiem co mam robić, siedziec bez sensu na dupie, czy wyjechać, póki jeszcze stać mnie na ten wyjazd, czy czekać aż odezwą się w sprawie tej posady? Dodam, ze jest ze mną coraz gorzej, pogrążam się w smutku i depresji. Nie mogę zapomnieć o swoim byłym, wykańcza mnie bezczynność. Dodam, że pomimo wszystko boję się samotnego wyjazdu, nie mam nawet żadnej znajomej, zeby wyjechała ze mną. Wczesniej nie było tak źle, ale teraz straciłam wszystko, od kilku miesięcy jestem na zakręcie i nie wiem co robić. Proszę o porady, co byście zrobili w takiej sytuacji? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sasa1112
a skad jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprobuj zadzwonic do
firmy i zapytac sie kiedy beda wyniki:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodorodo
Staram się zrozumieć Twoją sytuację... nie jest ona na pewno komfortowa dla Ciebie... ale zastanów się co możesz zrobić by zmienić to co jest teraz... Czy są rzeczy, które sprawiają Ci radość, które choć na moment pozwalają zapomnieć o tym co jest? Może spróbuj zadzwonić do tej firmy i zapytać czy rekrutacja wciąż trwa, czy wiadomo coś na temat Twojej kandydatury - przeproś za niecierpliwość, ale zaznacz, że jest to dla Ciebie ważne... Trzymam kciuki... powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Głupio tak dzwonić i się pytać, ale cos w tym jest skoro kolejna osoba mi to radzi. Ale zarazem, jakby mieli już sie odezwac, to by się ozezwali, a z drugiej strony mają czas do końca wakacji (to jest praca w szkole). Ale ja juz mam dość tego siedzenia w domu, mam tak wegetować jeszcze do końca sierpnia? Kasa się rozejdzie, a we wrześniu zostanę bez kasy i bez pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodorodo
Myślę, że kulturalnie zapytać nie jest niczym złym :) szczególnie, że to może wiele zmienić w Twoim dotychczasowym życiu... Wiesz - będę mocno trzymać kciuki byś dostała tę pracę i znalazła znów radość :) Pozdrawiam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, ze zapytac nie zaszkodzi, ale ja juz jak byłam na rozmowie zaznaczyłam jaka jest sytuacja i obiecali, ze jakby co będą dzwonić na domowy. Jeżeli jednak miałabym pracować od wrzesnia, to teraz mój wyjazd na jeden miesiąc nie miałby żadnego sensu. To się niby wydaje niewiele do przeczekania, ale ja zawsze byłam aktywną osobą, a teraz już trzeci miesiąc siedze samotna jak palec :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodorodo
Na prawdę nie masz obok nikogo, kto dałby namówić się na kawę? Czasem zwykła rozmowa o niczym poważnym może pomóc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za zainteresowanie :) To smutne, ale nie ma żadnej takiej osoby, z którą ot tak mogłabym się spotkać, zupełnie bez powodu i pogadać. Mam dwójkę dalszych znajomych, ale nie jesteśmy na takiej stopie. Poza tym kontakt już nie jest ten sam jak kiedyś, częśc ma rodziny itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodorodo
Mam pomysł - jeśli chcesz pogadać :) powiesz mi co dobrego Cię dziś spotkało? Choćby najmniejszego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość provokejszyn jak nic
WYJeDZ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że i tak z tej roboty nic nie wyjdzie, chociaż nadzieja jakaś jest. A co do wyjazdu, to nawet bym się nie zastanawiała, żebym miała z kim jechać. Troszke już odwykłam od mieszkania z mamą, a teraz znowu muszę. Gdybym wyjechała zmieniłabym otoczenie, czymś się zajęła. A co do tego, co mnie dzisiaj spotkało, to muszę powiedzieć, ze nic...W tym właśnie tkwi problem, nic się nie dzieje, ani złego, ani dobrego hehe. Jedyne z czego moge się cieszyć, to z tego, ze jestem zdrowa i nic mnie nie boli, że mogę bez problemów jeść, spać i oglądać tv.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodorodo
Hmmm to niech pierwszą dobrą rzeczą dziś będzie to, że zdecydowałaś się zawołać o pomoc - choćby przez kafe :) też się liczy... ważne, że chcesz zmienić sytuację w jakiej się znalazłaś... A mogę zapytać, gdzie chciałabyś wyjechać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To może zabrzmi troche pesymistycznie, ale to , że tu piszę wskazuje tylko na to jak bardzo się miotam i jestem w czarnej dupie. Dla mnie to wszystko to jakis absurd. Tak konkretnie to myśle o wyjeździe do Danii, ewentualnie do Holandii. Do Danii mogłam już jechać wczesniej z koleżanką, ale wtedy mój kochany mi zabronił i ja głupia go posłuchałam. A potem mnie rzucił, dokładnie po dwóch miesiącach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodorodo
A może mogłabyś do tej koleżanki dojechać? Zawsze lepiej mieć jakiś punkt zaczepienia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ona już tam nie siedzi, niedawno musiała wracac do PL. Pojechałabym właśnie tam gdzie ona pracowała. Żeby tam wciąż była, to nie miałabym takich dylematów. Heh to wszystko jest do bani, nawet nie potrafię zadecydować o swoim zyciu, jak jakaś gówniara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paginko, pogubiłaś się trochę i tyle. To nic dziwnego, jak Ci się zawaliło tyle spraw. Jeśli jest to praca w szkole, to też radziłabym Ci iść tam i zapytać. Bo jeżeli to szkoła średnia lub gimnazjum, w tygodniu zakończyła się rekrutacja. Dopiero po dyrektor może wiedzieć, czy będzie miał godziny dla Ciebie, czy nie. A w szkołach średnich - nie pamiętam do kiedy, uczniowie muszą się zdeklarować, czy będą chodzili tu, czy gdzie indziej. Bo mogli dostać się do dwóch i trzech szkół jednocześnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że o pracę nigdzie nie jest łatwo, toteż ja z moim charakterem za żadne skarby nie pojechałabym " w ciemno", wybrałabym się w sprawdzone miejsce do konkretnej pracy. Jarzembinko dziekuję Tobie za dobre słowo, faktycznie troszkę się pogubiłam i jakoś odnaleźć się nie mogę. To byłaby praca w szkole podstawowej, uczyłabym na zastępstwo. Więc to jest bardziej ruletka, na zasadzie kogo wybiora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
za dużo chcesz wyprostować na raz praca jest ważna bo masz kasę na życie jeśli masz kasę możesz wyjść z domu poznawać ludzi jeśli znasz ludzi możesz poznać przyjaciół, heh ;) przyjaznych ludzi :) jeśli masz ostoję - dom przyjaciół - wsparcie miłość...wszystko to, co zawiera w sobie słowo miłość wtedy masz -> wszystko i zaczyna się prosta czego Ci życzę 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To logiczne i zrozumiałe co piszesz. Ale jeżeli pracy nie mogę znaleźć, to cały plan się załamuje, w zasadzie sedno mojego problemu rozbija się o kasę. Żebym ją miała, to mogłabym odwiedzić moich dobrych znajomych, którzy mieszkają już w innych miastach. A tak to spotykam się z nimi co jakiś czas, jak przyjadą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To logiczne i zrozumiałe co piszesz. Ale jeżeli pracy nie mogę znaleźć, to cały plan się załamuje, w zasadzie sedno mojego problemu rozbija się o kasę. Żebym ją miała, to mogłabym odwiedzić moich dobrych znajomych, którzy mieszkają już w innych miastach. A tak to spotykam się z nimi co jakiś czas, jak przyjadą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To logiczne i zrozumiałe co piszesz. Ale jeżeli pracy nie mogę znaleźć, to cały plan się załamuje, w zasadzie sedno mojego problemu rozbija się o kasę. Żebym ją miała, to mogłabym odwiedzić moich dobrych znajomych, którzy mieszkają już w innych miastach. A tak to spotykam się z nimi co jakiś czas, jak przyjadą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
osz więc skoro w cudnej RP nie ma pracy to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
osz więc skoro w cudnej RP nie ma pracy to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przynajmniej w moim mieście jest o nią cięzko... Nie jestem jakimś leniem, myślałam o poszukaniu pracy w Warszawie, dlatego też chciałabym zarobić trochę pieniędzy, żeby mieć tam na poczatek. Teraz to szaleńczym i niepewnym wydatkiem byłoby dla mnie kupno biletu, zeby pojechac na rozmowę kwalifikacyjną. Dodam, że do tej pory również pracowałam poza moim miejscem zamieszkania, nie boje się takich zmian. A na forum, to zawsze łatwo jest sobie ironizować z czyjejś sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przynajmniej w moim mieście jest o nią cięzko... Nie jestem jakimś leniem, myślałam o poszukaniu pracy w Warszawie, dlatego też chciałabym zarobić trochę pieniędzy, żeby mieć tam na poczatek. Teraz to szaleńczym i niepewnym wydatkiem byłoby dla mnie kupno biletu, zeby pojechac na rozmowę kwalifikacyjną. Dodam, że do tej pory również pracowałam poza moim miejscem zamieszkania, nie boje się takich zmian. A na forum, to zawsze łatwo jest sobie ironizować z czyjejś sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przynajmniej w moim mieście jest o nią cięzko... Nie jestem jakimś leniem, myślałam o poszukaniu pracy w Warszawie, dlatego też chciałabym zarobić trochę pieniędzy, żeby mieć tam na poczatek. Teraz to szaleńczym i niepewnym wydatkiem byłoby dla mnie kupno biletu, zeby pojechac na rozmowę kwalifikacyjną. Dodam, że do tej pory również pracowałam poza moim miejscem zamieszkania, nie boje się takich zmian. A na forum, to zawsze łatwo jest sobie ironizować z czyjejś sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodorodo
Trzymam za Ciebie mocno kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×