TO JEST MOJE DZIECKO!!!!

I po drodze potakiwać :)

wystarczy mowic "aha, no widzi mama/pani/pan/ciocia, pewnie mozna i tak" :)

a po co wpuszczać i wypuszczać, raz a porządnie powiedzieć co się myśli o tych radach i się odczepią

dzieki dziewczyny;) musialam sie "wygadac "

"a po co wpuszczać i wypuszczać, raz a porządnie powiedzieć co się myśli o tych radach i się odczepią" po to że po pierwsze - nikt Ci rad po złości nie daje tylko z dobrego serca i głupio tak na ludzi warczec, po drugie - dlatego że mozna sie dowiedziec czegoś przydatnego z takich rad.

Teściowa:- ( 35stopni na dworze) jak spi okryj go kocem, pewnie jest mu zimnoA Ty jesteś taką tępa czy tylko udajesz? Teściowa ma rację, dzieci nawet w upale trzeba czymś przykryć, temp. w czasie snu spada!!

Ja też jestem dopiero w ciąży - termin 2 listopada, a już się zaczęło. Powinnam zdaniem teściowej tylko tetrowych pieluch używać, i już robić zapasy bo w pampersach się dziecko odparza!! Ciągle pyta, czy biorę witaminy i dlaczego tak mało jem. A chrzciny już planuje i to na ok. 60 osób!!!! Jak jej powiedziałam, że to nie wesele, to usłyszałam, że jeszcze nie urodziłam, a już się chrzcinami denerwuję!! I poinformowali nas ostatnio, że mamy fotelika samochodowego nie kupować, bo oni mają w piwnicy, po swoim najmłodszym synu, który....ma 12 lat w tej chwili.

tak :O rady czasem są rewelacyjne uważam że każda kobieta powinna uczyć się metodą prób i błędów, każde dziecko jest inne, a jak ktoś potrzebuje pomocy to zapyta nie znoszę takiego pierniczenia zrób tak a tak

A dlaczego od razu tępa? Po co ta agresja? W takim upale wystarczy przykryć pieluszką, po co kocem od razu, starsze osoby maja to do siebie, że lubią ubierać dzieci w 68 warstw odzieży i przykrywać pierzyną najlepiej.

Latte ha haha, dziecko spiac w 35 st to mozna co najwyzej cienka pielucha przykryc a nie kocem!!! Przegrzanie i szpital gwarantowane:-( Ja na dobre rady starszych mówię - tak wiem kiedys tak sie robilo, ale dzis medycyna poszla do przodu, wiele sie ciociu zmienilo, wiele inforamcji jest juz nieaktualnych, polecam ksiazke pediatry...... i tu daje jakis tytul. Milkna wszystkie wredne zarozumiałe babole!

no ale przeciez to ze ktoś co powie to nie znaczy ze masz tak robic od razu. niektore rady faktycznie mozna tylko gdzies zgłosic do tytułu Bzdury Roku, ale część jest dość przydatna, zwłaszcza jak ktoś zostaje matka po raz pierwszy. przeciez wielu rzeczy sie nie wie. a metoda prób i błędów na własnym dziecku - no cóż, moze sie rożnie skończyc.

nie dajcie sobie wmowić,że jesteście złymi matkami. Ja też kiedyś słyszałam tyle rad,że głowa bolała,a że ja jestem wygadana to zawsze coś odpowiedziałam. "brzuszek musi odpocząć od takiej ilosci mleczka,daj mu czasem herabtkę zamaist jakiegoś posiłku" no i niestety posłuchałam,mały nie dał się oszukać i na dodatek w nocy obudził się więcej razy na karmienie,nadrobił głód z dnia. "ubierz go cieplej" mały był zapocony i dostał kataru od tego "on chce na ręce" a ja ze on chce spać,no i niestety dostałam do rąk płaczącego syna,którego musiałam uspokajać na nowo. Albo machał rączkami a teściowa"chce mu się odbić" i znowu na ręce,a on w ryk i znowu ja musiałam uspokajać,to wtedy jej powiedziałam,czy ja mogę sobie odpocząć czy słuchać rad a potem uspokajać ciagle dziecko! Jak usłyszałam znowu by dac herbatkę,bo brzusio...to mój nie wytrzymał i powiedział mamie by sama się napiła herbaty zamiast obiadu,albo kolacji. i powiedziałam dosć,sama wiem najlepiej czego brakuje mojemu dziecku. Słucham jedynie rad siostry,bo jak narazie wszystko dobrze mi doradza,czasami sama o coś zapytam

ps.w 35 stopni to mój synek leży w bodach,a jak zaśnie przykrywam go pielucha tetrową,by słońce nie świeciło,by nic nie siadało mi na dziecko :P

fru fru - niestety bardzo latwo odroznic rady z dobrego serca od tych "rad" wrednych baboli. Poza tym dla mnie rada to jest jak ja pyam: mamu, ciociu jak sadzisz ze swojego doswiadczenia jak usypiac mala albo mamo bylas dzis na dworze, zimni jest, moze zalozyc jej sweterek, jak myslisz? Rady to sa wtedy radami jak o nie prosimy a jak ktos sie wymadrza i dziamgoli to wredny typ jest a nie pomocny czlowiek

ja jestem w tej dobrej sytuacji,że mieszkam w innym kraju niż cała rodzinka...ale wiem,co czujesz,bo całe życie moja babka się do wszystkiego wpieprzała mojej matce....współczuję.ja na twoim miejscu-powiedziałabym mniej więcej tak: "ty już swoje dzieci odchowałaś,a teraz czas na mnie...będę robiła to,co uważam za odpowiednie i tobie nic do tego...itd".powiedz to raz a porządnie każdemu z osobna b.stanowczo i za każdym razem,kiedy znowu zwracają ci uwagę.w końcu stwierdzą,że nie ma sensu cię zadręczać...

LatteMacchiato ubawilas mnie:) 35 stopni i okryc kocem?? co najwyzej pieluszka tetrowa ale nie kocem .... a twoja tutaj wypowiedz o niczym dobrym o tobie nie swiadczy..

"niestety bardzo latwo odroznic rady z dobrego serca od tych "rad" wrednych baboli." a no to nie "niestety" a na szczęście! :) "Poza tym dla mnie rada to jest jak ja pyam: mamu, ciociu jak sadzisz ze swojego doswiadczenia jak usypiac mala albo mamo bylas dzis na dworze, zimni jest, moze zalozyc jej sweterek, jak myslisz? Rady to sa wtedy radami jak o nie prosimy a jak ktos sie wymadrza i dziamgoli to wredny typ jest a nie pomocny czlowiek" ja tam nie wiem, jak ja mówię np "brzuch mnei boli" a ktoś odpowiada "to wez sobie coś tam/zrob coś tam", to to dla mnie tez jest rada. jak przychodzi ktoś i mowi "wez se przestaw tego kwiata bo tu za dużo słońca dla niego, one tyle nie lubia" to sie nie obrazam. jak ktoś mowi "ej zimno jest dzisiaj, ubierz sie jakos bardziej" to mowie "dzieki ja nie marznę" i tez sie nie obrazam... trzeba byc asertywnym, ale niekoniecznie na "nie" do wszystkiego.

Czyli wg was nie ma cienkich kocy? (no to ładny zacof)

Po drugie nie róbcie z siebie męczennic na pokaz, każdy chce w jakiś sposób pomóc, rozumiem, że niektóre rady są uciążliwe, ale lepiej nie zrażać do siebie swoim zachowaniem najbliższych, bo prędzej czy później będziemy u nich szukać pomocy. Starsze kobiety wiedzą dużo więcej od nas i każda rada w miarę realnych granic jest dobra :)

LatteMacchiato nie mam juz tobie nic do napisania;) poprostu rozbawiasz mnie i starczy;)

daj mu gnata od kurczakaniech sobie possie!!!Ja ponoć lubiłam ssać kawałek śledzia lub skórkę od boczku jak się zęby wyrzynały, ale kości mi nikt nie dawał hehe :P

dosyc tego!!!!!!!!!LatteMacchiato nie mam juz tobie nic do napisania poprostu rozbawiasz mnie i starczyA czy ja z Tobą dyskutuję? JEśli nie masz to się zajmij pisownią, bo "poprostu" pisze się oddzielnie :)

LatteMacchiato w pierwszym poscie przepraszam za bledy , polonista nie jestem i nie mam zamairu byc, slownika tez w glowie nie mam, daje reke ze ty tez nie;) po za tym weszlas na moj temat to widocznie ze mna tez dyskutujesz nigdzie nie wyczytalam ze odpowiedzi sa tylko nie do mnie;)

A mnie się dziś śniło, że jakaś moja znajoma ubrała swe małe dziecko w kombinezon ze sztruksu i polarową czapkę, a ja na to , rany boskie, przecież się ugotuje w tym! I po tym ugryzłam się w język, bo mi się przypomniało, że miałam nikomu nie udzielać rad :D Oto do czego prowadzi lektura forum.

ale to ci sie snilo przed:-) Rady starszych są o tyle bezwartościowe ze przestarzałe i większość z nich jest potępiana przez lekarzy/położne. Jak mi sie dziecko urodzilo wpadala mama i zaraz na body nalozyla spodenki i bluze. I poszla. Zaraz przyszla polozna srodowiskowa, oglada dziecko, o rany ale ono spocone. Ja mowie - mama byla... na co ona OK, mama przychodzi ubiera, mama wychodzi - rozbierac :-)

No widzisz, prorok jaki, cy cuś :D

falea widzisz tyle ze dla nie ktorych takie rady sa bez cenne dla nie ktorych sa do kosza wiec nie dogodzisz;) najlepiej zapytac czy w czyms pomoc i doradzic a odp.napewno poznasz;)

ALe czy wy jesteście jakieś niemowy...? Czy z natury już takie niedorobione..? W internecie anonimowo jesteście pierwsze do zalenia się a w rzeczywistosci podkulacie ogony i grzecznie robicie to co wam mówią. Zamiast emanować swoim niezadowoleniem na kafe wprowadzcie w życie swoje zdanie. Robicie z siebie życiowych niedorajdów to i was każdy tak traktuje.

"Ja ponoć lubiłam ssać kawałek śledzia lub skórkę od boczku jak się zęby wyrzynały, ale kości mi nikt nie dawał hehe" a ja międliłam skórkę chleba :) ponoć rewelacja na bolesne ząbkowanie ;)