Wrócić do byłego?

Witam Pół roku temy rozstaliśmy się z moin facetem.... na "życzenie" jego rodziców. Układało nam sie super, w planach był ślub. Rodzice postawili go przed wyborem, albo oni albo ja. Dodam, że jego rodziców widziałam 3 razy. Nigdy nie było żadnych kłótni. Nie spodziewałam sie że tak sprawy potoczą się. Oboje nie do końca możemy pogodzić się z tym co się stało. Oboje też wiemy, że będąc razem, on zostanie bez kontaktu z rodziną. Nie rozumiem zachowania jego rodziców. Jak mozna zakazać swojemu dziecku (dorosłemu już, 29 lat) bycia szczęśliwym i ułożenia sobie życia po swojemu? Mam dylemat co robić? Czy probowac mimo wszystko być razem, czy odpuścić. Proszę o jakieś rady....

on tez nie wie co kieruje jego rodzicami? grozi mezalians? jestes zbyt wyzwolona, aby chcieli oddac swego synalka w Twoje rece? :o zalezy co Twoj facet na to... ale jesli rodzice beda koscia niezgody, to w gardle bedzie ona stawac zbyt czesto, aby ten zwiazek mogl sie udac...

Powód? Chcieliśmy kupić mieszkanie, które sami wybraliśmy, nie zmuszałam, nie namawiałam, była to nasza wspólna decyzja, która nie spotkała się z aprobatą jego rodziców. Na drugi dzien związek został zakończony... Nawet nie miałam okazji z nimi porozmawiac na ten czy inny temat, bo nie chcieli mnie w ogóle widzieć.... Zastanawiam się co On im na mój temat opowiadał, że nie znając mnie takie mieli nastawienie...

29let. jest pod takim wplywem swoich rodzicow?? :o to moze ta cala sytuacja jest dla Ciebie wybawieniem... dziwna sprawa...

moze jemu to wszystko bylo na reke?? za czyje pieniadze mialo byc mieszkanie? jak dlugo byliscie razem??

uciekaj od niego jak najdalej gdyby cie kochal bylays najwazniejsza i slowa rodzicow nic by nie znaczyly teraz niech sie pocaluje

zgadzam sie z morską bryzą! masakra...:O 29 lat???yhh...

A jak widzisz swój powrot, do kogos, kto Cie nie szanuje, ani nie kocha, w dodatku nie ma swojego zdania na temat zwiazku z Toba ?

tylu rozsądnych ludzi na świecie. Dlaczego zawsze napotykam idiotów. To nie do autorki tylko ktoś kiedyś tak powiedział