Czy mam się rozstać?

Witam .Może to forum ni pomoże. Jestem z dziewczyną od czterech lat i ta miłość która była wcześniej powoli wygasła.Na początku byłosuper przytulania i wszystko jak to zakochani.A teraz jest już inaczej.Jest tylko zapatrzona w siebie na mnie wogle nie zwraca uwagi.Nawet jak chcę ją przytulić czy pocałować to się demerwuje i nadstawia policzek.Mieszkamy razem.Ja lubię jej rodziców i oni mnie też, a ona moich nie i nie lubi do nich jeździć a w porównaniu z moimi to jej starzy są trochę nudni.Za wszystko mnie krytykuje, nic jej nie pasuje często wyzywa mnie od ch..., skur..., itp.Ja jej wybaczałem bo ją kocham, ale już zaczynam mnieć tego dość, czuję się jak takie popychadło w cieniu gwiazdy.Serce mnie boli jak nieraz mówi że jestem pojebany bo chcę z nią pojechać gdzieś na wczasy.Co mam robić? Może to różnica wieku ja mam 25 lat a ona 21.

tez tak kiedys mialam z chlopakiem nie umialam sie z nim rozstac bo bylam do niego przyzwyczajona denerwowalam sie jak chcial mnie calowac przytulac przestalam go kochac, najlepszym wyjsciem bedzie rozstanie chociaz to latwe nie bedzie

chyba nie potrzebujesz odpowiedzi

Wiem że łatwe nie będzie, już na samą myśl robi mi się smutno.Najgorsze że poszły się je..ć 4 lata życia. A jak sobie poradzić po rozstaniu?

Wiem, że łatwo nie będzie, napewno będzie cięzko w sercu. A jak sobie poradzić po rozstaniu?

ja zaczelam chodzic na dyskoteki zaczelam sie bawic zeby o nim nie myslec bo kiedys naprawde go kochalam i czesto rozpamietywalam nasze wspolne chwile ale po pol roku poznalam chlopaka z ktorym jestem do dzis jestem najszczesliwsza osoba na swiecie i bardzo sie ciesze ze nie jestem juz z tamtym , z tym ulwielbiam sie calowac kochac piesicic gdy mnie dotyka kocham to, z tamtym bylo inaczej popsrostu tamtego przestalam kochac, najwiazniejsze to zeby po rozstaniu nie zamykac sie w sobie myslec pozytywnie nie siedziec ciagle w domu i rozmyslac tylko wyjsc gdzies z kumplem;)

Najlepsze lekarstwo nowa milosc

najszczęśliwsza, a za parę lat będzie to samo co z pierwszym. I tak na okręta.

Miedawno wspominała coś o przerwie na jakiś czas w związku.Odpowiedziałem jej że kategorycznie nie.Nigdy nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki.

nie juz tak nie bedzie, bo ja pierwszy raz w zyciu sie tak naprawde teraz zakochalam, tamto to nie byla prawdziwa milosc

W sumie to prawda zeby się dalej bawić i czerpać z życia ile się da.Tylko czy moi znajomi nie powiedzą że nmie wykorzystał i rzyciła jak starą zabawkę.

ale dlaczego ze ona cie rzucila i wykorzystala? przeciez to ty chcesz to zakonczyc, a wogole wazniejsza jest opinia znajomych od twojego zycia prywatnego?

a czemu z nim nie bedziesz? do zakochana kretynka

A i jeszcze pracujemy w tej samej firmie.

Mam depresję i totalnego doła.Chyba się powieszę.

Swiruję.Szkoda życia.Tego kwiaty to pół światu.

ne, ta Ciejuz nie kocha. mloda jest, jeszce jej fiu bzdziu w glowie