chyba naprawde czas sie rozstac kotku...

Kurna, naprawde chyba po 3 latach bycia razem nie chce juz byc ze swoim facetem... niby go kocham, ale nie moge zrozumiec tego, ze pisze z innymi laskami i sie z nimi umawia a do tego mowi, ze jest sam....chyba dluzej tego nie wytrzymam...

no raczej ...

a co bys zrobila gdyby jeszcze chcial stanąc na bramce w go-go albo w burdelu??

najgorsze jest to, ze mieszkamy ze granica...i troche bedzie trwalo to zanim pozamykam tu wszystkie sprawy a mieszkam u niego i nie mam tu znajomych aby przenocowac kilka dni..

a najgorsze jest to , ze jakbym mu powiedziala, ze wiem , ze znowu zaczalk sie umawiac uz innymi laskami to pewnie by sie skumal, ze mu sprawdzilam gg...wiem , ze nie powinnam tego robic, ale nie mogla sie powstrzymac

a moj sie nie umawia ale mamy male dziecko jestesmy razem 5 lat zawsze jest ok ale jak kolega sie pojawi na horyzoncie to znika a do tego teksty "jestes obiektem naszych drwin", "twoja mlososc mam w dupie tak cie zmasakruje ze wiecej nie wyjdziesz" co Wy na to? a on mysli ze to mnie nie boli...

nie on robi to w inny sposob umawia sie z synem i jedzie do niego niby nocuje u kolegi a tak naprawde szweda sie gdzies z jakimis tam...

zostaw go!! niewyszalal sie widocznie... a moj facet jak pisal z laskami smsy umawial sie na piwo to kazalam mu wybierac na pocztku wybral mnie ale dalej bylo piwko z kolegami i samotne dyskoteki... raz nawet calowal sie z inna.. zerwalismy ponad miesiac neibyklismy razem i przyszedl przeprosil i zmienil sie... :) ja to zauwazylam... ale teraz sama mam watpliwosci.. nasz zwiazek wpadl w rutyne czasem zastanawiem sie czy do tego nie wrocil...:(

wspolczuje Tobie z calego serca...a

mam taki metlik w glowie, a do tego jedziemy we wtorek na urlop...masakra..wtedy sie wszystko zacznie...

ojj rozumiem cie jak nikt... mam to samo teraz i mialam nie raz... kocham go bo 5 lat razem to kawal czasu... ale ta przeszlosc i strach ze to moze wrocic... a tym bardziej ze jest rutyna... boje sie ze przez nia zacznie sobie urozmaicac zycie.. a jesli chodzi o Ciebie to moze powinniscie od siebie odpoczac? tzn nie byc razem kilka tygodni nie odzywac sie... nam to pomoglo... moj luby zauwazyl co stracil i jest wspaniale... stal sie mily i czoly.. ale ostatnio troszke sie zapuscilismy w wir codzinnych obowiazkow... i wrocily do mnie takie smutne mysli... Tobie radze zastanowic sie czy on jest Ciebie wart.. ja nie moglam wytrzymac jak on spotylkal sie z innymi i komplementowal je... wrrr... na sama mysl mnie nerwa lapie :(

tylko za bardzo nie mam mozliwosci aby rozstac sie na kika tygodni bo mam tu prace , a jak wczesniej pisala, nie mam tu znajomych wiec musialabym pojechac do rodziny do polski... a urlopu takiego nie dostane..bo w przyszlym tygodniu jedziemy razem na urlop...az sie boje...ryczec mi sie chce

moze zrezygnujcie z tego urlopu? jemu powedz e wpracy ci wypadlo cos waznego nie dadza ci wystarczajaco duzo urlopu... a tak naprawde to sama bys na ten urlop pojechala do polski?? eh... moze jakis tani motel na kilka dni by wystarczyl?? zeby zalatwic same sprawy z powrotem..?

odwolac urlop?? nie mozliwe bilety juz mamy..i w ogole to bym musiala zaplacic za rezygnacje..co sie nie oplaca..a do tego jedziemy razem do moich rodzicow...az sie boje co bedzie...normalnie w czwartek ( bo tego dnia ma sie spotkac z synem) to bede do niego wydzwaniac co godzine...niech sie facet stresuje...