Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pinpetta

Moja "teściowa" strasznie się wtrąca

Polecane posty

Gość Pinpetta

Jestem z moim facetem już ponad rok. Teściową poznałam 3 miesiące temu i od tej pory wszystko się zmieniło. Mój dotychczas wspaniały związek zaczął nieco transformować. Nie spodobałam się jej z wyglądu i nie pozwala mjemu facetowi zapraszać mnie na imprezy rodzinne, żeby się nikt go nie czepiał bo wg niej tak będzie jeśli mnie zobaczą. Ona nie odbiera na mojej linii. Miałam już w tym momencie z moim facetem mieszkać razem w jego nowym mieszkaniu jednak ona nagadała mu tak na mnie że nie zadbam o dom o niego, że przez jeden weekend podobno nawet myslał o rozstaniu. Ona mieszka 5 minut od nowego mieszkania, ciagle do niego dzwoni jak oon jest na spotkaniu ze mną, potrafi zrobic mu awanturę, że zamiast siedzieć z nią jedzie spotkać sie ze mna.On postawił warunek, że póki się z nią ne dogadam to razem nie zamieszkamy, chociaż wcześniej był co do tego naszego wspólnego zycia przekonany. Co ja mam robić? Coraz bardziej zaczynam sie bac o nasz związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pinpetta
ja 23 on 25, on jest jedynakiem i ona nie ma męża bo się rozstali a on potem umarł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to nie jesteście parą nastolatków, o których rodzice powinni się martwić... Dlaczego ona ma na niego tak silny wpływ? Do tego stopnia, że sugerując się jej opinią (którą wyrobiła sobie na podstawie niewielu okazji do poznania się) zastanawia się, czy z Tobą nie zerwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strippedtothebones
a co takiego jest w Twoim wygladzie, ze nie mozna zapraszac Cie na rodzinne imprezy? (nawiasem mowiac, niewiele tracisz za pewne)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strippedtothebones
zaborcze mamuski synalkow :O i synusie jak te marionetki w rekach swoich matek :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pinpetta
No mam nadwagę. To akurat prawda, ale nie uważam się za jakiegos potwora. Bardzo wiele osób mnie lubi i przy moim facecie czuje sie atrakcyjna, tylko jego mamusi sie nie podobam. chociaz odkąd ja poznałam on zaczął coraz bardziej gadac o odchudzaniu, bo mówi "no ona ma troche racji, ze powinnas schudnąc". Zgadzam się, ale czy to takie wazne? Wczesniej mu tak nie wadziło. Ona ma na niego taki wpływ , bo do tej pory mieli tylko siebie. Jestem jego pierwsza powazną dziewczyną, gdyz wcześniej miał tylko takie przelotne, których mamie nie przedstawiał. Myslałam na poczatyku, że nie mam u niego szans ale tak sie starałam, że w końcu go zafascynowałam swoim charakterem. ?Jednak od kiedy pojawiła sie mamusia na choryzoncie zaczynam zauwazac, że to co wczesniej uwazał za moje zalety teraz zaczyna traktowac jak wady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli - wielkim skrócie - mieszkali razem (wnioskuję poi tym, że napisałaś, iż jego mieszkanie jest nowe). Miał się wyprowadzić. Tyle zniosła, ale jak usłyszała, że nie będzie jedyną kobietą w jego życiu - a co za tym idzie, będzie miała konkurencję - chce się Ciebie pozbyć. Zawsze starałam się takich toksycznych teściów wystrzegać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strippedtothebones
a co z jego rodziny wszyscy wygladaja jak z zurnala?? :o dopoki ta babka nie znajdzie sobie jakiegos faceta, to bedzie tworzyc toksyczny trojkat... a twoj facet szybciej Ci obrzydnie nim ustawa przewiduje... widac, ze jest malo asertywny wobec matki... ona byc moze wywoluje w nim jakies poczucie winy itd... ciezka sprawa :o coz by ci radzic tutaj....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzisz, tak naprawdę, to jedyne wyjście jest takie, że facet musi zrozumieć, że jest dorosły, to jego życie i on za to odpowiada. Powinien też trzymać Twoją stronę, tymczasem daje się przekabacać przeciwko Tobie - komuś, kogo niby kocha. Chcesz z nim mieszkać? Zniesiesz jej naloty, uszczypliwe uwagi i to, że częste będą kłótnie przez nią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pinpetta
No tak mieszkali razem. Ale mi na nim zależy, świetnie mi w tym związku, gdyby nie ona. Ona dzis organizuje parapetówke dla rodziny, na która z wiadomych wzgledów nie jestem zaproszona. Wczoraj umówiłam sie po pracy z moim na spotkanie. Kazał mi przyjść pod stare mieszkanie po klucze do nowego gdzie poprosił żebym je posprzatała przed wizyta gości a on pomoże matce sprzatac stare. Gdy ona sie dowiedziała że przyszłam i sprzatam wygoniła go z domu i powiedziała że niech idzie sobie do mnie bo ona go już nie potrzebuje po czym zaczęła wyklinać asz związek. On wyszedł zszokowany jej postawą i przyszedł do mnie. Powiedział, że koniecznie muszę naprawic te relacje, bo on nie chce byc tak rozdarty. Ale jak ja mam to zrobić??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego Ty masz niby poprawiać?! I CO?! Jakie relacje? Kobieta nawet nie dała Tobie szansy na pokazanie siebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego Ty masz naprawiać te relacje? Obraziłaś ją? Zwyzywałaś? To on musi sobie poradzić ze swoją mamusią. Dla Ciebie to jeszcze obca kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pinpetta
On powiedział, że nie będzie stawał ani po mojej ani po jej stronie. Jednak przez chwilę sie zastanawiał czy to mnie nie zostawic, po jej nagabywaniach :/ Teraz niby twierdzi , że miał chwilowe załamanie i że bardzo chce ze mną być jednak w sprawie zamieszkania muszę się z nią dogadać najpierw. Ale czy jeśli już raz się tak zawachał czy nie będzie tak później znowu? Czy nie wyrzuci mnie przez nią za jakiś czas z tego mieszkania? A co z moimi emocjami? Jak ja sie potym pozbieram?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na razie ty z nim nie zamieszkuj, żebyś nie musiała potem się pakować. Myślę, że musisz mu dać czas do przemyśleń. W spokoju. Bez kontaktu z tobą. I dlaczego ty sprzątałaś jego nowe mieszkanie, jak na razie nie wolno ci w nim mieszkać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobra rada, abyś z nim nie zamieszkiwała. Poproś go, aby zdecydował, czy chce ciągnąć wasz związek, ponieważ o kolejnym etapie jego rozwoju, tj. wspólnym mieszkaniu, decydujecie nie wy, a Bogini Teściowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pinpetta
Ona mu powiedziała jeszcze, że ja jestem pewnie strasznym leniem i to on będzie mi służył, a ja będe wydawać polecenia. Jednak gdy tydzie.ń temu robilismy parapetówkę to jak wyszli goście koło 6 rano to przez 2 godziny sprzatałam podczas gdy on pijany spał, bo o 8 miał byc nalot. Zmyłam podłogi wyrzuciłam smiecie pomyłam naczynia ściany- no na imprezie trochę się działo. Nie dałam jedynie wnieśc sama stołu z tarau do mieszkania a on mówił, że nie ma siły mi pomóc. Ona tego stołu sobie tam nie zyczyła i chyba to ja tak wkurzyło, bo potem powiedziała, że zostawiłam syf po imprezie i że już chyba on powinien widziec jaka jestem. Z tym stołem to w ogóle osobna akcja. On ma wielki taras i ponieważ jest ciepło to zaplanowalismy, że jedzenie będzie stało na tym stole na zewnatrz. Wszystko było ok dopóki ona nie przyszła dzień przed imprezą i mnie wypytała jak widzę ustawienie mebli w imprezę. Jak jej powiedziałam nic się jej nie podobało i powiedziała, że stół nie może stac na tarasie bo sie jedzenie zepsuje mimo ze impreza zaczynala sie o 20. On jej mowil ze co ona gada ze wyjmiemy jedzenie na koncu jak wszystki sie zejda. Potem w domu musiala mu niezle nagadac bo 2 godziny przed impreza powiedzial ze nie przeniesie ze mna stolu na taras "BO JEDZENIE SIE ZEPSUJE" Zszokowało mnie jak szybko zmienił zdanie pod jej wpływem. dopiero jak sie popłakałam i stwierdziłam, że jego matka życia nam układac nie będzie to zgodził sie na moje oczywiscie grożąc , że jak ludzie sie potruja to ja za to odpowiem :/ Oczywiście wyszło na lepsze że stół tam stanął bo jedzenie sie nie zepsuło a potłuczone kieliszki nie spadały na jego drewniana droga podłogę ale na kafelki tarasowe. Jednak ona widząc stól nie tam gdzie chciała strasznie musiala sie wkurzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pour pour
Twoj facet jest bardzo niedojrzaly. Bardzo. Powiedzialabym nawet, ze mocno emocjonalnie skrzywiony przez mamusie. Musisz postawic sprawe na ostrzu noza. Twoj facet musi zdecydowanie oznajmic swojej matce, ze bedzie z Toba, bo Cie kocha i Twoja nadwaga nie jest jej sprawa. I ze zada jej szacunku dla Ciebie. Dopoki on nie bedzie gotowy do tego, nie czeka Cie w tym zwiazku nic dobrego. Kaz mu zdeklarowac jego uczucia do Ciebie i konsekwentnie sie ich trzymac. Nie podoba mu sie? To niech wraca do mamusi. A Ty nie daj sie omamic i nie wplatuj sie w trojkacik, w ktorym bedziesz ponizana. Niezapraszanie na imprezy rodzinne jest forma przemocy psychicznej i opresji. Nikt nie zasluguje na takie traktowanie, przynajmniej z powodu nadwagi. Jeszcze troche czasu i zrobia z Ciebie nieszczesliwa, bezwolna, zahukana marionetke. To tak wyglada szczescie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pinpetta
mi sie wydaje ze jesli zostawie decyzje o naszym wspolnym zamieszkaniu jemu to raczej predko tam nie zamieszkamy- w ogole jesli kiedykowliek zamieszkamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cóż... Dziewczyno, pozostaje życzyć Ci szczęścia w życiu z maminsynkiem. Wiem, co mówię, na podstawie mnie i mojego ex-narzeczonego ;) Naloty o 8 rano w niedzielę, krzyki, awantury, nastawianie wszystkich przeciwko mnie (bo ona ze wsi, a ja z miasta, więc stałam się wrogiem nr 1). On też chciał być bezstronny. Wytrzymałam rok, drugi. Trzeciego nie było. Teraz mam faceta o normalnych stosunkach z rodziną. Za jakiś czas też być może dojdziesz do takich wniosków, jak ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pinpetta
ja myslalam prawded mowiac ze jesli z nim zamieszkam to zobaczy ze wcale nie bedzie tak jak mowi jego mama. Ja to mieszkanie sprzatalam juz kilkanascie razy, nigdy nikt mi nie podziekowala a mamusia ciagle mowila ze jest brudno. Chociaz on mowil ze jest czysto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ohh, skąd ja to znam. Leżałam z zatruciem, 40C, przyszła teściowa i dostałam ochrzan za kurz na telewizorze ;) Autorko, to nie Tobie facet powinien kazać naprawiać te chore relacje, a Ty jemu ubrać spodnie - bo z synowskich krótkich spodenek od mamusi powinien już wyrosnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pinpetta
No tak, ale on przez długi czas mieli tylko siebie i sa ze sobą mocno związani. Ona nie ma faceta i chyba realizuje swoje kobiece potrzeby na nim tzn gotowanie pranie sprzatanie podejmowanie decyzji bo po prostu nie ma z kim tego robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mieli tylko siebie, długo. Ale teraz nie mają już tylko siebie, a ona nie potrafi tego zaakceptować i zrobi wiele, aby Ci zatruć życie. Jeśli Twój facet nie zareaguje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pinpetta
Jutro chcę ja zaprosic do tego nowego mieszkania na herbate. On uwaza ze to dobry pomysł tylko zwrócił mi uwagę, żebym nie pokazała jej, że czuję się jak gospodyni tego domu. Nie wiem czy gadac z nia o naszym problemie tj moim i jej czy udawac ze wszystko jest ok i probowac naprawiac to zyklymi rozmowkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ooo, czyli w domu, który sprzątasz, nie jesteś gospodynią. Dobre sobie :D Dziewczyno, przejrzyj na oczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najgorsze jest to, że coby nie mówić o starych często mają rację...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pinpetta
czyli, że niby ja nic nie będe robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prawdopodobne. Większość kobiet po ustabilizowaniu związku robi co może, żeby nic nie robić. Widać mamasza cię za taką "z gęby" zakwalifikowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie o to chodzi. Poproś faceta o sprecyzowanie hierarchii ważności. Jeśli mama jest przed Tobą, to zmykaj. Mam koleżankę, której facet przedkładał matkę nad nią. Po ślubie usłyszała "mamusię mam jedną, żon mogę mieć sto". W każdej wolnej chwili siedzi u mamusi, a ona nigdy nie stała się dla niego dość dobra :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×