Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość siezastanawiam

czy to normalne że męzczyzna nic mi nie kupuje

Polecane posty

Gość siezastanawiam

jestem z tym chłopakiem ponad rok, dobrze mi z nim bo w porządku jest, wychowany dobrze, pomocny, zaradny. Tylko, że nie czuje się przy nim jak kobieta, w restauracji, w knajpie zawsze płacimy po równo, albo placę ja. rzadko jest tak, ze tylko on. Czesto chodzimy po galeriach handlowych, a nigdy mi nic nie kupił, nawet jakiegoś drobiażdzku tak o po prostu. Oczywscie zdarza sie i tak, że jak kupiujemy jakies piwo, czy w spożyczwym cos tam to zaplaci. Ale również oczekuje, że ja tak zrobie nastepnym razem. Nie jestem przyzwyczajona do tego, że męzczyźni mnie obsypują prezentami, i nie chce tego. Ale porównuję się do innych zanjomych mi kobiet, które dostają od swoich facetów t-shirty, kolczyki, znam również i te, które dostały auta. oD RAZU MÓWIE - NIE JESTEM MATERIALISTKĄ. Tylko czuję się czasami w tym związku, jakbym o ja była facetem. Żle mi z tym, ze ciągle jak mnie gdzieś podwozi to czuję się zobowiązana i np powinnam mu zrobić za to coś do jedzenia. Jestem orzekonana, ze mnie kocha, bo mi to mówi i pokazuje. Ale nie czuje się kobietą. Tymbardziej, ze się dla niego staram być śliczna, delikatna, gotuję mu, kupuje mu słodycze tak bez okazji. On to robi naprwde sporadycznie i często tylko dlatego, ze jakos mu o tym napomknę. Da sie to zmienic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieskooki-blondas nl
Przestań kupować słodycze, od razu poczuje bunt :classic_cool: Może chłopak oszczędza na zaręczyny... ;) albo ma inne na boku :D Przejmujesz się za mocno :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieskooooka dziewczyna
to nie jest normalne i dobrze bym sie zastanowila nad takim partnerem na zycie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Da sie to zmienic?" oczywiście że sie da :) musisz tylko zmienić siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieskooooka dziewczyna
Da sie to zmienic?" oczywiście że sie da musisz tylko zmienić siebie ja zwykle twórcza wiele wnosząca rada :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siezastanawiam
przejmuję się, bo mam tego dośc. Jestem naprwde spragniona tego, zeby być traktowaną jak kobieta, jak tak dalej pójdzie to nie będe mogła z nim dalej być.... Kiedys jeszcze jakis jego kolega powiedział, ze rozstał się z poprzednią dziewczyna bo miał przez nią wir w kieszeni. A ja do niego - że nie zawsze tak jest, ze wydajesz na kobiete mnóstwo kasy. I podałam nasz przykład. A on na to, że on by tak nie umiał, ze jak sie ma dziwczyne to trzeba o nią dbać. I potem naszła mnie refleksja, ze to jednak nie jest normalne, ze mój mi nic nie daje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja zwykle twórcza wiele wnosząca rada" a chcesz poemat ? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie do końca rozumiem czego oczekujesz. Związek, w którym płaci się po połowie jest najlepszy. Prezenty można sobie kupować na urodziny czy imieniny. Niby z jakiej racji miałby Ci fundować cokolwiek, skoro nie jesteście jeszcze małżeństwem? Dziś mamy równouprawnienie, kobiety pracują, studiują, wszyscy mają takie same wydatki, więc z jakiej okazji chłopak ma za Ciebie płacić? Skoro uważasz że to nie jest fair, to przestań mu kupować słodycze. Jak będzie miał na nie ochotę to sam je sobie kupi. Weź pod uwagę, że on nie musi mieć ogromnych dochodów, może starcza mu tak akurat, albo chce na coś odłożyć więc niby dlaczego, ma rezygnować z innych rzeczy bo Ty chcesz zeby on Tobie coś kupił bez okazji? Bez okazji można dać buzi, ale kupowanie czegoś i oczekiwanie rewanżu jest nie fair w stosunku do drugiej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siezastanawiam
wtedy, podczas tej rozmowy z kolegą mój powiedział, że my to mniej wiecej wychodzimy po równo. Powiedział tak, bo mu było wstyd, ze tak naprawdę to ja więcej wydaje na ten związek. Ja naprade, niczego mu nie ząłuję. Kupuje i przygotowuje mu dobre rzeczy, nie obdarowuje go prezentami bo wiem, ze czuł by się dziwnie. Ale zasze tam cos ode mnie dostanie. On też niby jak kupi sobie loda, czy batonika to kupi tez mi, ale tak bez okazji, tylko dla mnie, to mu sie nie zdarza. Żałuje mi? A co bedzie jak bedziemy mieli dziecko? Bede musiałą utrzymac siebie, jego i dziecko chyba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieskooooka dziewczyna
moze rzeczywiscie ma uraz po poprzednim zwiazku, sparzyl sie i teraz woli sprawdzic dobrze kobiete, ale jestescie razem przeciez juz rok czasu, to nie jest bardzo krotko. W restauracji zaplacic za swoja kobiete to nic co by wymagalo wyraznego uszczuplenia portfela chyba ze zamawiacie homary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafe kafe
Żeby czuć się kobietą to trzeba byc obsypywaną prezentami? Masz super chłopaka i narzekasz? Raz płacisz Ty, raz Twój chłopak. Proste. A może go nie stać na prezenty. Albo może jemu nawet przez mysl nie przeszło, że chciałabyś dostać t-shirta, bo to sprawiłoby że poczułabyś sie kobieco? A to ze Cię podwozi to nic? Dokładasz mu sie do paliwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przejmuję się, bo mam tego dośc. Jestem naprwde spragniona tego, zeby być traktowaną jak kobieta, " więc postaraj sie wytężyć myśli , bardziej pragnij w myślach , więcej sie przejmuj i i wyobrażaj sobie że jest lepiej ... może telapatycznie do niego dotrze że chcesz by było inaczej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co bedzie jak bedziemy mieli dziecko? Bede musiałą utrzymac siebie, jego i dziecko chyba. " a co będzie jak bedziecie mieć bliźniaki ;) ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siezastanawiam
własnie , ze nie jest po równo. Tzn nigdy tego nie liczyłam, ale intuicyjnie wydaję wiecej na nas, niż on. Co prawda zarabiam wiecej, ale ja mam wieksze wydatki. On jeszcze mieszka z rodzicami. Ja place za siebie sama, za studia, za mieszkanie i mam kredyt. Tu juz nie o to chodzi, kto wiecej wydaje, ale ja sie wychowałam w środowsiku, w którym w tej kwestii nie ma równouprawnienia. Jestem przyzwyczajona do tego, że jak męzczyzna kocha to chce swojej kobiecie dac gwaizdke z nieba. A On nie chce. Myslicie, ze jak mu pierwsza kupię coś to podziała? Ja myśle, ze on wtedy bedzie sie czuł zobowiazny, i tez mi kupi. Tylko po to, zeby było po równo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieskooooka dziewczyna
Ludzie czytajcie ze zrozumieniem! bo juz mnie to irytuje... Autorka napisala, ze zna takie przypadki skrajne gdzie nawet kobiety dostawaly t-shirty, ze ona nie chce byc zasypywana prezentami! tylko chce by jej mezczyzna od czasu do czasu zaprosil ją gdzies i zaplacil to takie straszne? chyba najnormalniejsze na swiecie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem przyzwyczajona do tego, że jak męzczyzna kocha to chce swojej kobiecie dac gwaizdke z nieba. : masz złe przyzwyczajenia , czas je zmienić ... a na marginesie to daje 2/10 za to prowo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siezastanawiam
no własnie. Ja juz nawet moge za wszystko płacić. Tylko, zeby mi sie tok myslenia zmienił. Bo jak do tej pory, to zazdroszcze koleżankom facetów, którzy o nie dbają mimo, ze te dziewczyny im nie gotują, nie prasują im koszul i wogóle mają na nich wy..bane. Ja o swojego dbam, i to bardzo. I czasem mam taką niechęć, tzn, takie uczucie, ze on wogóle nie jest męski. Facet powinien mi dac cos bezinteresownie, tak jak ja mu robię obiad z pieciu dan jakie tylko lubi, bo chce mu sprawic przyjemnośc. On jeszcze w żartach nieraz potrafi powiedziec, "kiedy kupisz mi te felgi co mi obeicałas?" Dla mnie nei smieszny w ogóle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem Ci tak. Gdyby mój chłopak nagle postanowił tak po prostu mi coś kupić bo uważał, że coś może mi się spodobać i dać mi to bez okazji, to czułabym się bardzo nieswojo (mimo, że jesteśmy razem ponad 1,5 roku), bo mnie nie stać na to, żeby się zrewanżować. Niewiele z moich znajomych ma tak, że ich faceci płacą za wszystko, tylko moja babcia co chwila skądś sobie kombinuje facetów, którzy za nią płacą, ale to starodawne podejście, kiedy to kobieta miała być w pełni uzależniona od faceta. Skoro pracujesz i zarabiasz to płać za siebie. Skoro on pracuje i zarabia, to niech też płaci za siebie. Skoro uważasz, że wydajesz więcej niż on, to przestań to robić. Zacznij sobie wyliczać i jak uznasz, że za dużo wydałaś, to udaj że zapomniałaś portfela, albo po prostu porozmawiaj z nim o tym, żeby płacić po połowie. Ale nie wymagaj, żeby to on płacił za Ciebie "bo tak wypada". Otóż, to wcale nie wypada. Ludzie mają różne zdania, różne poglądy i wymaganie, żeby ktoś zaczął za Ciebie płacić, mimo że sam z własnej woli tego nie chce/nie może robić, prowadzi raczej do zakończenia związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w Pacanowie
zmień faceta na takiego który Ci pasuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obiad z 5 dań?????????????? Czyś Ty zwariowała do reszty? Skoro mu dajesz wszystko to po co on niby ma się starać? Równouprawnienie działa w obie strony. Nie codziennie Ty musisz gotować (a już na pewno nie 5-daniową wyżerkę). Jak dajesz się wykorzystywać to nie miej do niego pretensji, że się nie rewanżuje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieskooooka dziewczyna
ale Autorka nie robi tego by jej mezczyzna sie zrewanzowal tylko dlatego ze tak czuje, a on jakby byl w porzadku docenilby to i sam poczulby ze chce sie zrewanzowac. Na tym polega regula wzajemnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siezastanawiam
no super, zmien faceta. Ja chce tego faceta, tylko zeby chociaz troche zrozumiał, czego potrzebuje. A jesli chodzi o rozmowe, to wiem jak sie skonczy, on powie mi, ze w gruncie rzeczy to on wiecej na nas wydaje i sie pokłócimy. Tak, ja jestem częsciowo za tym starodawnym podejsciem, zmodyfikowanym jednak o to, ze suma sumarum i tak wyjdziemy po równo. Bo ja nie pozwole tez na to, zeby on na mnie wydawał na lewo i prawo swoje ciezko zarobione pieniądze. Ale tez nie chce, zeby w naszym zwiazku było tak, ze ja wydaje na nas i nie mam na siebie, a on na siebie zawsze ma. A jesli chodzi o paliwo, to nie bede mu sie przeciez dokładac - to jego samochod. Ja nie mam nic przecwkio jezdzeniu tramwajem. Naprawde. Tylko, ze on nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to najprostsze wyjście- nie bierzcie wspólnych rachunków. Niech każde płaci za swoje zakupy. W końcu albo się opamięta, albo przynajmniej nie będziesz płacić za niego. A swoją drogą zastanów się dlaczego nie masz na własne wydatki- przecież wiesz ile kosztuje 5-daniowy obiad, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieskooki-blondas nl
Ale facet nie w każdej materii musi być czuły, może zwyczajnie nie wpadł na to, by zrobić niespodziankę i wsunąć jej malutki prezencik w dłoń... :) Czy zajść od tyłu i musnąć szyjkę srebrem, złotem lub klejnotem :D My potrzebujemy czasem silnych bodźców i wielkich tabliczek z napisem "Tak będzie dobrze, tak rób" :classic_cool: Chytrze można powiedzieć jakiejś jego kumpeli czy kumplowi, że sprawiłoby Ci przyjemność otrzymanie od niego czegoś spontanicznego :) A nóż tego brakuje i chłopak zacznie robić takie psikusy częściej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siezastanawiam
jesli ja mu cos daję, cos mu przygotuję to nie dlatego, ze oczekuję czegoś w zamian. Tu nie ma tak - ja Ci obiad - Ty mi bluzke. Ale zdarzyło się, ze chodziłam ze znajomymi po sklepach i jak koleznaka dorwała sie do apaszek i sie nimi zachwycała to jej facet niewiele mysląc wziął jedną w garsc i podszedł z nią do kasy. I to było calkiem dla nich normalne. Mimo, ze ona upierała sie ze sama zaplaci. A my chodzimy po sklepach, on mi mówi, jakie buty czy ubrania chciałby zebym sobie wybrała, ale nidgy nie zaskoczył mnie w podobny sposób jak wyzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siezastanawiam
według mnie to on jednak wie , ze to sprawiłoby mi przyjemnośc, ale nie robi tego, bo ciągle mówi, o wydatkach jakie go czekają. No i ok, ja to rozumiem, ale dlaczego mam na tym cierpiec, ze on ma wydatki. I zeby to było raz na jakis czas, ale ciągle ma jakies wydatki. Przeciez każdy ma. A on jeszcze ma mozliwosci i sobie dorabia. Czuję, ze w przysszłosci tez bede zarabiac na naszą rodzine, bo on bedzie miał wydatki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak pracowalam nigdy nie dzielilismy niczego na pol Jestesmy razem wiec albo jedna albo druga osoba placila calosc Nikt tego jakos nie pilnowal nie liczyl czyja kolej naturalnie wychodzilo Teraz wrocilam na studia juz nie zarabiam i on placi. Oprocz placenia za wyjscia nalega na placenie za inne rzeczy np za jedzenie mojego kota jakies wyjazdy za dodatkowe zajecia ostatnio chcial kupic mi drukarke-zawsze odmawiam ale potem mam pogadanke ze nic od niego nie chce i pyta czy po slubie tez sie tak bede zachowywala. Dluga walke stoczylam zanim oduczylam go zostawiac mi jakies kieszonkowe. Co jakis czas pyta czy czegos nie potrzebuje np. jakis lekow ksiazek czy pieniedzy mi nie brakuje Jakies takie prezenty to na poczatku znajomosci. Jak wiedzial ze cos mi sie podoba to czasem kupil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężumój1111
na początku mojego związku było podobnie jak u ciebie autorako. W pracy kolęzanki chwalily się że dostały jakiś drobiazg od faceta a ja nigdy nie...bylo mi przykro z tego powodu, bo mnie to nawet kwiatek by uszczęsliwił... Po pół roku znajomościa zapytałam go wprost dlaczego czasem mi nic nie kupi, był bunt bo stwierdził że jestem materialistką, ale po czasie mu przeszło i dawał mi pieniądze na drobnostki kupywał czsem kwiatki...a na zaręczyny dostałam pierscionek z przwdziwym brylantem, bylm szczęsliwa... ty też porozmawiaj ze swoim chłopakiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieskooki-blondas nl
To niech chuj chociaż gotuje, bo na miękkim leżał nie będzie! :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×