czy to normalne że męzczyzna nic mi nie kupuje

nie, no bez przesady. Ogólnie mój jest bardzo czuły , wyrozumiały i pomocny. Tylko jesli chodzi o kasę to moge na niego narzekac, bo po prostu załuje pieniędzy na mnie. O to mam do niego pretensje.

Rozstaniesz się znim za parę lat.

czyli co? nic sie nie da zrobic? bo jak zaczne mu kupować jakies rzeczy tak zeby mu dac przykład to moze sie jeszcze bardziej rozpuscic.

Ja nie będę ogólniać, ale kiedyś należałem faktycznie do tej grupy facetów, która chciała jak to się mówi "dać gwiazdkę z nieba". Za bardzo nadskakiwałem, zwłaszcza w kwestiach płacenia za dziewczynę. Wiem, że to był największy błąd jaki robiłem, nigdy już się nie dam doić. Im więcej się facet stara, tym jest gorzej tak więc może dla waszego związku to lepiej że ten gość wyznaje zasadę, że każdy płaci za siebie. Niektórzy faceci na początku za bardzo nadskakują, odarowują prezentami, a jak się przez jakiś czas wpadnie w jakiś problem finansowy, to te materialistki przeważnie kończą znajomość. Faceci pamiętajcie, najgorszy błąd jaki robicie to obdarowanie prezentami. A płacenie za kogoś bo tak "wypada" jest śmieszne i bezzasadne. Otóż NIC nie wypada.

Mój facet nie ma kasy ale uwielbiam od niego dostawac takie małe prezenciki jak pierścionek z odpustu za 2 złote albo batonika którego uwielbiam. Nie wydaje na mnie majątku ale sprawia ze czuje sie wyjątkowa i to jest wazne

ale ja nie chce go doić, w ogóle nie mam takiego zamairu bo wiem, ze ciezko pracuje. On za to uważa, ze moja praca jest łatwiejsza i mniej męcząca. i w dodatku wiecej zarabiam. Tylko, ze w sumie i atk mam mniej od niego dla siebie, bo to co zarobie musze wydac na miezkanie, studia i kredyt. I tez chodzi mi otakie malutkie gesty, jak batonik np. W zadnym wypadku nie wymagam, zeby mi np dawał kase do reki, czy kupował perfumy ,albo jeszcze inne drogie zabawki. Tego bym nie przyjęła.

a nie mówiłem że topik bedzie maił 5 stron a panna bedzie sie nadal pytała co jest grane ? ;) a co lepsze ...końca nie widać :D dawaj , dalej ....

Autorko wspolczuje... Tu nie chodzi o twoj materializm. Facet z ktorym sie spotykasz poprostu nie ma wstydu, ciagnie z ciebie kase, zeruje na tobie. Niiestety ty rowniez sie do tego przyczynilas... Ta sytuacja z restauracja: Powinnas wjechac mu na ambicje, ze zapraszasz mnie ale musze placic za siebie i o zgrozo za ciebie?! Czemu na to pozwalasz? Nie masz jezyka? JAk powiedzial o czekoladzie za 3,50 to powiedz " zalujesz 3,50? Co taki sknera z ciebie. Skoncz placic i subtelnie mu wjezdzaj na ambicje... Kobiety to potrafia.

A jak odejdzie to nie zaluj pasozyta:D w zyciu nie moglabym byc z takim kolesiem.

a wiecie dlaczego założyłam ten topik? bo wczoraj , pierwszy raz odkąd sie znamy, pokółicilismy sie na serio bo mnie juz denerwowało, to, ze musze mu wszystko tłumaczyc i byłam nieco [poddenerwowana. I pewnie dlatego zaczełam mu jakos dogryzac, o byle co. I powiedziałam, ze jest tak gorąco ,a Ty ubrałes czarne skarpetki, do białych butów. I mowie, ze chyba sie białe powinno miec. A on do mmie, ze ma dosc tego ciagłego zwracania mu uwagi o cokolwiek, ze bedzie sobie robil jak mu sie podoba, ze bedzie miał czarne skarpetki jak bedzie chcial i w cała litania. Wkurzyłam sie wtedy na maksa. Bo nie chciaąłam byc dl aniego niemiła, a wyszło inaczej. Zreszta nie odzywamy sie do teraz, i nawet juz nie mam ochoty. I jeszcze mi powiedział wczoraj, ze jak jest taki a nie inny, to moze nie powinnam z nim byc :/ Tym mi zrobił największą przykrosc

ile on ma lat? Czlowiek -porazka normalnie:D

jestemy w tym samym wieku, mamy po 24 lata

siezastanawiam, "jak sobie pomysle, ze miałby nam dołozyc na dom, to az nie moge tego pojąć". Ja sie zastanawiam co siezastanawiam ma na myśli i rozumiem, że nawet ona nie może tego pojąć. Nam to znaczy komu? I dlaczego akurat tego faceta wybrałaś aby WAM dokładał?

no nam, bo ja mowie o mnie i o nim - MY. tu chodziło o to, ze jak przyjdzie nam wybudowac czy kupi cdom, to bede musiała prwdopodobnie sama wziąć kredyt i go spłacac, bo w sumie on mówi, ze jemu nie potrzebny, mieszka z rodzicami w centrum miasta.

masz . dobrze ci tak oślico.

Tym mi zrobił największą przykrosc" czyli jednak nie chodzi o PREZENTY i prezenty ;) chodzi o tą chałupę z przyszłości :P

cooooo????????????????????????????????????????????? o chałupie jest w innym poscie a przykrosc mi zrobił tym, ze powiedział, ze moze nie powinnam z nim byc

ty jednak Regres jestes przyglupiasty

siezastanawiam ---------> no, ale jest trochę prawdy w tym, co powiedział; skoro Twój facet nie jest taki, jakiego byś chciała, to lepiej by znaleźć takiego, co by Ci odpowiadał :) nie powiesz wprost o co Ci chodzi, czego potrzebujesz, co byłoby dla Ciebie ważne... bo jeszcze by sobie nie daj Boże coś pomyślał - a w zamian wiercisz dziurę w brzuchu, głupio trujesz i czepiasz się o pierdoły + pretensje: "bo on się nie domyśla, bo ja mu przecież taaak wyyyyraźnie dawałam do zrozumienia"... a nie można, jak człowiek człowiekowi powiedzieć po prostu: "słuchaj, tak byłam wychowana, do tego jestem przyzwyczajona, takie drobiażdżki są dla mnie ważne, wcale nie uważam, że to czyni mnie materialistką; więc, jako człowiek, który mnie kocha weź pod uwagę, że takie gesty z Twojej strony (drobny upominek, zaproszenie na kawę, do restauracji, itd.) są mi potrzebne" - czy jakoś tak?

siezastanawiam, "bo ja mowie o mnie i o nim - MY" - przecież nie ma żadnego MY. "jak przyjdzie nam wybudowac czy kupi cdom" - jakim znów nam? Jeżeli już to Tobie. Sama piszesz, że dom go nie interesuje. "bede musiała prwdopodobnie sama wziąć kredyt i go spłacac" - czyżbyś jednak szukała sponsora, który "odpowie" za Twoje następne kredyty? Przecież już spłacasz jakieś, czy ktoś Cię "wspiera"? Czy tego oczekujesz po nim?

no i tak własnie zaczęłam rozmowe, to wtedy on, ze go pouczam i ze ciągle cos mi nie pasuje. A nigdy mu nie trułam, nie zrzędziłam, sama tego nie lubie. Nie mam do niego siły Jak mam zmienic chłopaka, to nie takie proste. Kazdy byc chciał przystojnego, mądrego, zardnego, bogatego i wyrozumiałego. Nigdy nie znajde ideału. Ten jest najfajnieszjy jakiego znam i w tym sie zakochałam. Tylko mi nie pasuje to, ze mnie nie traktuje jak swoją dziewczyne, tylko jak kolezanke.

ja niczego nie oczekuje, to jest mój własny prwytany kredyt, z którym daje sobie raadę. Ale nie wezme kolejnego na nasz wspołny dom, bo juz sobie rady nie dam sama. Poza tym po co mam kupowac dom, w którym bede miszkac sama. Chce miec ten dom z nim. On nie potrzebuje na razie, ale wiecznie z mama nie bedzie mieszkał. No chyba,z e go zostawie, to pewnie tak bedzie

zaraz jebne na cycki... no ile mozna godzin o jednym i tym samym? A rób co chcesz kobito

"Ten jest najfajnieszjy jakiego znam i w tym sie zakochałam. Tylko mi nie pasuje to, ze mnie nie traktuje jak swoją dziewczyne, tylko jak kolezanke." - cieszę się, że jednak zaczęłaś czytać ZE ZROZUMIENIEM.... i nazywać rzeczy po imieniu. BO NAJWIEKSZY JEST AMBARAS.........

Oj zdążyłem pochwalić. "nie wezme kolejnego na nasz wspołny dom" Wspólny z kolegą?

Dziwnie bym się czuła w takim związku. Nie chcialabym dostawac wielkich, drogich prezentów, ale od czasu do czasu jakiś kwiatek czy inny drobiazg to chyba nie jest taki wielki wydatek. Najlepiej zacznij za niego płacić za każdym razem, jak bedziecie w jakims towarzystwie, moze mu ktoś z zewnatrz powie, ze zachowuje się dziwacznie

Taki sobie tam co ty pieprzysz? Chyba normalne ,ze kredyt wezma razem i razem beda mieszkac. Dziwi cie to? Obudz sie i sie dotlen.

"On nie potrzebuje na razie, ale wiecznie z mama nie bedzie mieszkał." - tak to prawda. Jak już spotka tą, z którą będzie chciał mieć wspólny DOM........

A tak wogole dziewczyno to marnujesz sie. Kolejny facet ciamajda, ktory zapomnial ze ma jaja- lub je miec powinien. Znajdziesz normalnego, ale musisz egzekwować prawa i obowiazki. Faceci niestety maja tendencje do wykorzystywania szarych myszek.