Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość siezastanawiam

czy to normalne że męzczyzna nic mi nie kupuje

Polecane posty

tylko zeby chociaz troche zrozumiał, czego potrzebuje" ale tępa baba :) jak grochem o sciane,nic nie przyjmuje do tej swojej zakutej pały ... Ludzie jej piszą co ma zrobić , by poprawić sytuacje a ta nadal swoje "co mam zrobić by zrozumiał" daje temu tematowi ok 5 stron ;) ostatni bedzie wpis autorki z stylu ale ja chce by sie zmienił ... i na koniec rada która juz na poczatku pisałem : zmień siebie a poprawisz związek ... podnosze ocene za ta prowokacje 3/10 za ten 5 daniowy obiad :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po pół roku znajomościa zapytałam go wprost dlaczego czasem mi nic nie kupi" to raczej jest a wykonalne przez autorkę ;) przeciez każdy widzi że rozmowy z partnerem na ten temat nie bierze nawet pod uwagę ;) tylko się żaliiiiiii i żaliiiiiiii.... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siezastanawiam
Regres - a Ty to sie dobrze czujesz? ! Ja tego wątku nie planuje, nie kosntruuje, pisze co myśle. A Ty wymyslasz strategię. Wbrew temu co myslisz, wziełam pod uwage rade, ze moze jednak mu cos kupie na zachęte. A potem zobaczymy. Rozmawiac z nim o tym nie mogę, bo powiem cos nie tak i zrozumie, ze oczekuję prezentów. Ale szukam tez potwierdzenia, moze to ja mam jakies mylne wyobrazenia, i jednak w związku nie mogę czuc sie jak kobieta, tylko wyłaćznie jak partner, równouprawniony. Moze i dobre to wyjscie, ale mnie nie bawi. Bo ja robie wszytsko, zeby on czuł sie fajnym facetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Regres wiesz co moze tak nie ajezdzaj na autorke ja mam taka kolezanke ktora wymaga kupowania jej prezentow co jakis czas a jak ich nie ma to sa awantury I jeszcze dziewczyna wtraca sie do innych zwiakzow ze co to za facet jak niczego regularnie nie kupuje tzn jakiejs bizuterii ubran itp Ona nic nie robi nie pracuje bo ma mgr i do byle jakiej pracy nie pojdzie i nie przeszkadza jej ze on placi za jaj dodatkowe zajecia za jej smakolyki zachcianki itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tego wątku nie planuje, nie kosntruuje, pisze co myśle. A Ty wymyslasz strategię. " ja wiem że nie chcesz rady jak poprawić sytuacje ... najzwyklej na świecie chcesz sie wyżalić , jestes kobietą to oczywiste ... ale dlaczego tak pustą i nieogarniętą ? tego nie nie mogę zrozumieć :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgdsgdsfgh
Coś w tym jest.. Ja mojemu kupuje bluzki, spodnie itp. (jeszcze sam o to prosi) a on mi NIGDY nic.. :] Jeśli chodzi o jedzenie to owszem kupuje za swoje, ale przecież miło by mi było gdyby chociaż raz sam coś zaproponował choć pójdziemy do sklepu coś Ci kupię, jak chodzę po sklepach to myślę o nim, kupuję mu bokserki i różne inne pierdoły.. Faceci już chyba tacy są.. I nie zarabia mało, chociaż na kwiaty mi nie szczędzi. Jeden plus.,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siezastanawiam
ja dosłownie wczoraj spotkałam dawno znajomą i widze, ze juz jest w zaawansowanej ciązy. Pytam jak tam jej sie układa z męzem, a on bez ogródek mówi, ze ostatnio troche gorzej bo juz mu nie ma siły gotowac, prac, wiec on chodzi do mamy. A ostatnio to tak ja wkurzył, bo zapytał jej czy moze sobie kupic kłada. On wsciekła, bo jak on sobie kupi kłada a ona teraz nie moze na nim jeżdzić!!!! Szok! Jak on wogóle moze!!! I sie zgodziła, pod warunkiem, ze jej tez cos kupi. On nie ma nic przeciwko To jest dopiero ząłamka. To dla mnie skrajnosc, dziewczyna go wykorzystuje. Ale ja tu nie patrze z jej punktu widzenia tylko z jego - jemu nie jest szkoda wydanych na dzwieczyne peniędzy. A czuje, ze mojemu jest szkoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość regres jełopie
wyjdz z tego topicu nie jestes tu potrzebny i nic konstruktywnego nie wnosisz masz cos do powiedzenia procz zlosliwych komentarzy to pisz nie to 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgdsgdsfgh
Regres druga sprawa ze ciezko kogos prosic o "kupienie" jakiejs rzeczy, mi by bylo po prostu wstyd.. facet kobiecie tak powiedziec moze bo my mamy gust itp. a jak jemu bym pow ze jak idzie na miasto i niech mi kupi bluzke to bym zawalu dostala na widok tego ciucha ehh, a z jednym bylym doslownie mialam jak w bajce, najlepiej to by wszystko kupil co by kobieta chciala, za jedzenie/wyjazdy nigdy nie placilam bo on sie nigdy na to nie zgadzal, przy takich kolesiach kobieta czuje sie jak "ksiezniczka" hehe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam taka kolezanke ktora wymaga kupowania jej prezentow co jakis czas a jak ich nie ma to sa awantury " bryza i ty sie jeszcze sie nam chwalisz że zadajesz sie z niezrównoważonymi koleżankami ... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siezastanawiam
ja tu przeciez nie chce wam przynudzac, chociaż pewnie macie racje - zale się, rozczulam, jak jakas ciota. Tylko w gradle mnie sciska, ze mało mam przyjmnosci w zyciu, a nawet bliska mi osoba nie potrafi mi tego zapewnic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieskooki-blondas nl
No to przecie są jeszcze osoby trzecie :P Jak już pisałem - podpuść go przez jego przyjaciół ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko a zamiast
przykladow podanych przez ciebie wystarczyloby jakby przygotowal ci kapiel ze swiecami albo kolację? albo obsypal lozko platkami roz i kochal sie z toba cala noc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieskooki-blondas nl
No a przyjemność to nie tylko przedmioty :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Regres druga sprawa ze ciezko kogos prosic o "kupienie" jakiejs rzeczy, mi by bylo po prostu wstyd.." nikt nikogo nie prosi o kupowanie czegokolwiek .. nie rozumiesz:) czy wy w ogóle rozmawiacie z partnerami o czyms innym niż o sms-ach , mailach i zakupach ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A to przepraszam- równouprawniony związek kobiety i mężczyzny za zasadzie partnerstwa nie oznacza bycia kobietą i mężczyzną? No bo tak wynika z Twojej wypowiedzi. Ja żeby czuć się kobietą nie potrzebuję prezentów. Więc moim zdaniem tak- masz jakieś mylne postrzeganie związku, i jeśli chcesz dowodów materialnych zamiast zwykłego buzi i miłego słowa i spędzania czasu razem, to jesteś materialistką. Moje zdanie- zdania nie zmienię, chyba ze wytoczysz w końcu jakiś porządny argument, bo to że inni faceci dają prezenty nie znaczy że Twój też musi je dawać, a jak się nie podoba to go sobie zmień. Nierozumiem dlaczego też o kwiatku nie umiesz spokojnie porozmawiać. Mi mój kwiatki zrywa nawet na wycieczce rowerowej, ale też musiałam najpierw wypomnieć że ich za mało dostaję. A teraz daje już sam z siebie. Jeśli w każdej wymianie zdań będziesz się poddawać i on będzie stawiał na swoim to nic nie osiągniesz z tego na czym Ci zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siezastanawiam
no wąłsnie, nie czuje się jak księzniczka, dobrze to napisałas. Chciałam użyc tego okreslenia wczensiej, ale pewnie byscie mnie pojechali za to. Przypomniało mi sie, ze ostatnio on d o mnie - moze polecimy gdzies na wakacje za granice? ja sie na niego patrze z wielkim zdziewiniem. Bo on doskonale wie,, ze mam kredyt do spłacenia a na koncie ostatnie 2 tys. No cóz, on ma na wakcje, wiec po prostu zaprononował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tu przeciez nie chce wam przynudzac, chociaż pewnie macie racje - zale się, rozczulam, jak jakas ciota." ależ gdzież tam ...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko w gradle mnie sciska, ze mało mam przyjmnosci w zyciu, a nawet bliska mi osoba nie potrafi mi tego zapewnic." wiemy to już :) ale oczywiscie zmienić tego nie chcesz :) więc nie ma sprawy :) słuchamy dalej .... dawaj ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyslij wypowiedz
moj eks zachowywal sie podobnie ja mu kupowalam Tsherty, sweterki, cos slodkiego, mimo ze bylam np w LO i musialam sobie uzbierac kase z kieszonkowego by mu cokolwiek kupic a on juz pracowal normalnie. gdziekolwiek bysmy nie pojechali, nie poszli to wszystko na pol nie wazne, ze np zamowilismy duza pizze, ja zjadlam kawalek czy dwa, on reszte, do tego wypilm 3 cole - rachunek na pol! na wakacjach wspolne zakupy - ja z koszyczka jedna brzoskwienie on 4... moglabym wymieniac i wymieniac. zwyczajnie nie mial tzn "gestu" - z glupiej czekolady bym sie ucieszyla. raz to mnie tak wkurzyl ze szok - studiowalam wtedy - umowilismy sie ze po zajeciach pojade do niego - jego rodzice wyjechali - zajecia mialam do 17, wiec chyba oczywiste ze glodna beda co nie? pojechalam i mialam nadzieje ze pojdziemy na jakas pizze czy cus, a on mi na to ze on przed chwila pizze zamowil i zjadl - i pokazal lezace puste pudelko.. chyba sie bal, ze jakby zamowil pizze dla nas to musialby zaplacic i za mnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgdsgdsfgh
A czy my chcemy dostawac te prezenty codziennie? Wystarczy 1 na 2-3mies tak bez okazji, materialista jest sie wtedy kiedy oczekuje sie sporych prezentow wydatkow i to non stop@ !! To my im mamy te rzeczy/drobiazgi kupowac a oni nic? No bez kitu, to ze mi kupi slodycze albo przyniesie kwiaty to z lekka za malo.. Rzecz taka jak bluzka czy cos podobnego bez okazji by mnie bardziej ucieszylo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siezastanawiam
i nie gadajcie mi tu o kwitakach - bo z tym tez juz miałam przeprawę. Kiedys przyszedł do mnie i zobaczył kwiatka we flakonie. Pyta - od kogo? - a ja go dostałam od takiego dawnego znajomego, tak bez okazji. I wtedy od słowa do słowa - powiedziałam mu ze to mile, jak tak bez okazji sie cos dostaje.. obojętnie od kogo. I sie mnie zapytał, czy chce dostawac kwiatki. No to ja do niego - ze kwiatki nie koniecznie, ale mozesz kupic czekoladę to sobie razem zjemy. I nastepnego razu przyniośł. A po jakims czasie - wiesz ile tu sobie krzyczą za czekolade? 3,60!!! I od tamtej pory, juz mi odeszła ochota na rozmowy o prezentach bez okazji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siezastanawiam
tez takmam , ze jak idziemy gdzies cos zjesc, to ja jem 1/4 z tego a płacimy po równo, lub płace tylko ja do tego to sie juz jednak przywyczaiłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgdsgdsfgh
wyslij wypowiedz jednego tez mialam takiego typa :) za wszystko ja placilam a on zarabial 2 razy wiecej ode mnie, nigdy kasy nie mial, nigdy nie dostalam od niego zadnego prezentu, zadnego kwiatka NIC :) a prezent na gwiazdke dostalam na odpieprz, ja mialam dla niego starannie przygotowany a on wszedl ze mna do 1 lepszego sklepu i kupil czekoladki ;/ strasznie to mnie zniesmaczylo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moskala
hehehe w przyrodzie równowaga musi być zachowana. jeśli ty wnosisz więcej w ten związek to nic dziwnego że nagle zaczęło ci to przeszkadzać. dziwię się że dopiero po roku. ja tam uwielbiam robić facetowi niespodzianki, czasem tak o bez powodu jakiś drobiazg sprawić czy przygotować kolacje świece, romantiko nastrój.tylko że jakby mnie facet rozliczał: "ja dziś kupiłem chipsy to ty jutro kup czekoladę żeby było równo" to chyba bym padła. autorka nie powie mu wprost że mógłby jej coś kupić bo ma nadzieję że sam na to wpadnie i będzie chciał zrobić jej przyjemność sam z siebie. tylko że to nie jest ten typ człowieka. więc albo otwarcie z nim o tym gadasz albo nie oczekuj że coś się zmieni. jak ja się cieszę że nigdy nie trafiłam na sknerusa. nie chodzi o kupowanie nie wiadomo czego ale o gest. liczy się to że facet np. od czasu do czasu przyniesie jakiegoś kwiatka czy spontanicznie jakiś drobiazg przyniesie. swoją droga tępy ten koleś. ty się starasz sprawiać mu przyjemność a on o tobie tak średnio pomyśli. najlepiej nic mu już spontanicznie nie kupuj, nie gotuj obiadków płać tylko za siebie, zero prezentów i zobacz czy zauważy zmianę może jest jeszcze nadzieja i go ruszy przynajmniej trochę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieskooooka dziewczyna
Z tą czekoladą to przegial!!!!!!! co za kretyn!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie sobie tam
niebieskooooka dziewczyna, "Ludzie czytajcie ze zrozumieniem!" - rób tak jak radzisz innym. "chce by jej mezczyzna od czasu do czasu zaprosil ją gdzies i zaplacil to takie straszne? chyba najnormalniejsze na swiecie!" - takie "chcenie" jest jak najbardziej normalne. Czego nie zrozumiałaś? Otóż tego, że ten "jej mężczyzna" musiałby ją uważać za "swoją kobietę". A nic z tego co napisała nie świadczy o tym. Opisuje przecież typowo koleżeński układ. "w restauracji, w knajpie zawsze płacimy po równo, albo placę ja. rzadko jest tak, ze tylko on" - to "ZAWSZE" świadczy o tym, że: "albo płacę ja" czy "tylko on" są czymś sporadycznym. W tej sytuacji stwierdzenie (SUBIEKTYWNE), że "tylko on" występuje rzadziej godne jest "skrupulatnego buchaltera". "Czesto chodzimy po galeriach handlowych, a nigdy mi nic nie kupił, nawet jakiegoś drobiażdzku tak o po prostu." - czy jest w tym coś nadzwyczajnego w układach koleżeńskich? Przecież zapoczątkowanie tego może tylko nakręcić jakąś spiralę. Jak Ty mi "coś" to ja Tobie też muszę "coś" (niegorszego - tak na wszelki wypadek musi więc być lepsze) itd., itd. itd..... "zdarza sie i tak, że jak kupiujemy jakies piwo, czy w spożyczwym cos tam to zaplaci. Ale również oczekuje, że ja tak zrobie nastepnym razem" - nie wygląda jednak na buchaltera. Bardziej prawdopodobne wydaje mi się jednak, że zamiast "oczekuje, że ja tak zrobie nastepnym razem" - "oczekuje, że ja też czasami tak zrobię". "czuję się czasami w tym związku, jakbym o ja była facetem" - o jakim ZWIĄZKU mówisz? Czy fakt, że jesteście KUMPLAMI powinien wywoływać u Ciebie poczucie, że jesteś facetem. Zapewniam Cię, że wiele dziewczyn kumpluje się z chłopakami i dzieje się to bez szkody dla ich "kobiecości". "jak mnie gdzieś podwozi to czuję się zobowiązana i np powinnam mu zrobić za to coś do jedzenia" - czyż nie jest to dziwne, że czujesz się "zobowiązana" bo ktoś znajomy, nawet KUMPEL, czy jak twierdzisz TWÓJ CHŁOPAK, uczyni jakiś sympatyczny gest pod Twoim adresem. Przecież "jest, wychowany dobrze, pomocny, zaradny". "gotuję mu, kupuje mu słodycze tak bez okazji." - czy gotujesz i kupujesz słodycze tylko i wyłacznie jemu? Czy też może czasami załapuje się "przy okazji"? Reasumując: Jeżeli poczytać "ZE ZROZUMIENIEM" co pisze autorka, można wysnuć jeden generalny wniosek: ONA UTRZYMUJE, ŻE JEST Z NIM ZARĘCZONA; ON ZARĘCZA, ŻE JĄ UTRZYMUJE. Tym, którym czytanie ze zrozumieniem sprawia pewną trudność wyjaśniam: fajnie jest jeżeli ktoś, kogo nazywasz swoim chłopakiem uważa Cię za swoją dziewczynę!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siezastanawiam
najgorsze jest to, ze mam teraz wyrzuty sumienia, bo sprowadzam wszytsko do pieniędzy. A przeciez czuje cos do niego, i go kocham bardzo. Pewnie moja wina tez jakas tam jest. Nie wiem, moze go z abardzo przyzywczailam do płacenia za nas, tylko, zeby nie wyjsc na materialistke. Albo tez jestem wyczulona, bo ciągle jak opowiada do o jakichs swoich znajomych to mowi, a ten Roboert czy Wojtek to ma wir w portwelu i w baku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgdsgdsfgh
albo spotykam go na miescie z jego kolega, zapraszaja mnie do restauracji :) przychodzi chwila do zaplacenia rachunku, on mowi ze nie ma kasy, jego kolega fatyguje sie do bankomatu, rachunek byl za 100 iles zl,. no to zaplacilam za niego ja i jego kolega.. przeciez to jest zalosne do granic!!!!!!! kiedys pozyczyl ode mnie kilkaset zl i oddal po 3mies.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×