Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość malwinka jelenia góra

Chciałam serdrcznie podziękować wszystkim

Polecane posty

Gość malwinka jelenia góra

Wszystkim Wam i wszystkim w realu, którzy mi doradzili żeby donosić ciążę i urodzić. To było dwa lata temu. Miałam prawie 19 lat. Chłopak przestraszył się tego, że jestem w ciąży i wyjechał za granice zrywając ze mna kontakt (był 2 lata starszy). jego rodzice nie chca słyszec o swoim wnuku i nie pomagają mi wcale. Moja mama pracuje w biurze a ojciec jest chory i sam wymaga opieki. Ja musze sie opiekowac praktycznie sama dzieckiem, nie mogłam pójść na studia ze wzgledów finansowych a pracy tez nie moge podjąć bo nie ma kto sie zająć małym. U facetów zero szans bo który bedzie chciał dzieciatą - jak się dowiaduja to uciekaja gdzie się da a co dowcipniejsi twierdzą, że im wszystko działa i jak beda chciali dziecko to sami je zrobia i nie musi ich nikt zastępować :/ Nienawidze tego dziecka i nic do niego nie czuję, żełuje że je urodziłam !!! Zanim zniszczycie życie kolejnej dziewczynie namawiając ją do urodzenia zastanówcie sie czy same byście chciały znaleźć się w takiej sytuacji. chory kraj - zycie nienarodzone wazniejsze od tego już istniejącego . . .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malwinka jelenia góra
za trzy lata miała bym skonczone studia, prace i moglabym normalnie myślec o rodzinie . . .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wertzuiop
Oddaj do adopcji. Serio mowię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -Halyna--
Gratuluje Malwinko - podjelas decyzje o daniu zycia dziecku na podstawie wpisow w Kafeterii. Brak slow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malwinka jelenia góra
Niestety nie. Wyjechał i ślad po nim zaginął. jego rodzice twierdzą, że to nie jego dziecko i że ich wkrecam we wnuka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość unikat
nigdy tak nie ma jakby sie chcialo .. za trzy lata studia, praca, normalnie myslec o rodzinie ... pewnie bylyby trudnosci z zajsciem, albo maz alkoholik, albo jeszcze tam cos ... co Ty myslalas ze zycie to latwe jest??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twoja mama tez pewnie zaluje ze cie urodzila....ja pitole, bez serca albo jakas prowokacja a tak poza tym to podziekuj sama sobie nikt za ciebie decyzji nie podejmowal!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malwinka jelenia góra
kafeteria nie zadecydowała tylko opinie rodziny i znajomych. szkoda tylko, że na doradzeniu ich zainteresowaniemną, dzieckiem i nasza sytuacja się zakończyło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość unikat
.. i nie zwalaj na dziecko teraz, ze zycie do dupy, wez sie w garsc, nie Ty jedna samotna matka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malwinka jelenia góra
wiem, że nie ja jedna . . . Ale jeżeli kiedykolwiek jakas dziewczyna zapyta mnie o opinie powiem jej żeby myslała o sobie a nie o dziecku którego nawet na oczy nie widziała a może jej zasrac reszte życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andarielkaa
Trzeba było słuchać własnego rozumu... własnych pragnień.. Tego co Ci serce podpowiada,a nie opinii innych. Oni doradzą i ręce umyją. Nikt za Ciebie nie wychowa i nie wykarmi dziecka. Podjęłaś taką decyzję a nie inną, więc teraz z tym żyj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malwinka jelenia góra
pisze po raz ostatni. posłuchałam bliskich a nie kafeterii. ale apeluje do kafeterian bo w realnym zyciu tez moga kogos namawiać do donoszenia coąży, kogos kogo znaja i na kogo mogą miec wpływ. A potem taka dziewczyna ma zasrane życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sasiedzi zrobili ci to dziecko?? Nie.... Mialas 19 lat czyli nie bylas dzieckiem i wiedzialas czym moze sie skonczyc sypianie z mezczyzna, wiec nie mow ze dziecko zepsulo ci zycie, bo jak juz to sama sobie jestes winna. A w tej sytuacji powinnas wziac sie w garsc, podniesc glowe do gory i isc dalej a nie narzekac wiecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak ma sie wziąć w garść skoro nie jest samodzielna, nie ma mieszkania ani roboty. Żyje na łasce albo niełasce matki, która zajmuje sie chorym mężem. Aborcja na żądanie taką mam opinie w podobnych sytuacjach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość unikat
jesli wszystko w kafeterii jak wyrocznie traktujesz to faktycznie lepiej tu nie wchodz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak... dorobiłabyś się czegoś w życiu i co? Myślisz, że nie myślałabyś o tym dziecku? Któregoś dnia obudziłabyś sie z ręką w nocniku i żałowała...Z roku na rok byłoby gorzej, myślałabyś o tym jak wyglądałoby gdyby się urodziło, jak by się śmiało, itd itd... Pieniądze, wykształcenie nic by Ci w tej sytuacji nie dały.... Wyrzuty sumienia tak czy tak by były... Ok, może i wszyscy Ci doradzali, ale pamiętaj, że ostateczna decyzja należała do Ciebie, gwarantuję, że gdybyś je usunęła to nie byłabyś szczęśliwa... Poza tym... Trzeba było pomyśleć wcześniej, gdybyś nie poszła z facetem do łóżka to nie byłoby "PROBLEMU"... Sama sobie nagrzebałaś, a do kafeterian teraz pretensje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malwinka namawiać mogą... mogą radzić, ale ostateczna decyzja zawsze należy do człowieka, który ma dany problem. Poza tym, nie wiesz czy gdybyś usunęła dziecko, czy byłabyś szczęśliwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedne to dziecko bo ciebie
mi nie żal :o Ja mialam ciezka sytuacje bo rozstałam sie z facetem a pozniej dowiedzialam sie ze jestem w ciazy, bylam mloda, mialam 20 lat, pracowalam i studiowalam i zdecydowalam sie urodzic, nikt mi nie pomogl bo z rodzina nie utrzymuje kontaktu. Ze studiów nie zrezygnowałam, znalazłam prace jako opiekunka do dziecka i moglam zajmowac sie swoim dzieckiem i równocześnie pracując, opiekując się innym. Teraz moje dziecko chodzi do żłobka a ja pracuję na swoim wymarzonym stanowisku, dostaje alimenty, co prawda grosze ale tak uzgodnilam ze swoim ex i jakos daje rade. Nie wiem jak mozna o wlasnym dziecku pisac ze zmarnowalo Ci zycie :o Wez sie za siebie a nie narzekaj. Kiedys dziecko dorosnie i moze sie opiekowac Toba, nie bedziesz sama i bedzie Ci wdzieczne za to ze dalas mu zycie i opieke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malwinka jelenia góra
Narazie to myślę, co mu dac do jedzenia bo sama nie zarabiam, czasami dorywczo. O alimentach moge pomarzyć. Ty miałas pracę i byłas na studiach jak urodziłaś ja byłam przed maturą . . .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malwinka nie użalaj się nad swoim losem bo to nic Ci nie da... Sama sobie piwa nawarzyłaś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedne to dziecko bo ciebie
To wez sie w garść. Jesteś matką samotnie wychowującą dziecko to powinnaś dostać zasiłek, rodzinne i możesz również zwrócić się o pomoc do mopsu. Dziecko już chyba jest na tyle duże by iść do żłobka to moze powinnaś nad tym pomyśleć? poszłabys do pracy i miała jakieś pieniądze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malwinka jelenia góra
nie użalam poproetu jestem w dupie i mimo, że chce sie wygrzebać to z każdej strony Chetnie bym poszła do pracy ale nie mam co zrobic z dzieckiem. Żeby oddac do żłobka trzeba miec jakies pieniadze i tak kurwa w kółko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alimenty moze placic ci panstwo...postaraj sie to zalatwic bo siedzenia na tylku i narzekanie nie rozwiaze problemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A gdybyś tak zajęła się czyimś dzieckiem tak jak ktoś wcześniej pisał? Zajęłabyś się jednym i drugim. Zarobiłabyś jakąś kasę, szukałabyś w międzyczasie czegoś innego i wtedy dzieciątko mogłoby iść do żłobka... Spróbuj w mopsie wyciągnąć jakieś pieniądze albo gdzieś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×