Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pracawazniejsza

Pracoholizm jak to leczyć bo juz nie mam sil....:/

Polecane posty

Gość pracawazniejsza

Czy to jest pracoholizm? Moj facet pracuje dzien i noc.. tzn idzie do pracy (fizyczna) siedzi 8 godzin lakieruje samochody... potem wraca do domu zmeczony zje cos czasem nawet nie ma czasu i leci do garazu i dorabia sobie w domu takze malujac samochody.. potrafi spedzic w garazu czas nawet do 22 od 6 rano... dla mnie praktycznie nie ma czasu widzimy sie 3 dni w tygodniu. Mowi ze lubi swoja prace ale kiedy juz nadejdzie dzin spotkania to nie ma sil sie nigdzie ruszyc ja go wyciagam na spacer prubuje cos zrobic ciekawego.. a on by tylko lezal przed tv narzeka ze nie ma na nic sil... a ja mam ochote gdzies wyjsc i przez niego musze takze siedziec i kisisc sie w domu.. nawet na basen pod domem ciezko mi go wyciagnac.. rozmawialam z nim ale on sie wykreca ze gdynym tak pracowala tez bym byla zmeczona.. ale to tylko jego wina nie musi wcale w domu dorabiac bo wyplate ma niezla... starczy na wszystko i jeszcze z niej odlozy... ja juz nie wiem jak mam mu pomoc martwie sie bo ta praca szkodzi jego zdrowiu...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mgr Halina Lejzi-Arbajt
Pracoholizm jest zaburzeniem, a lenioholizm już nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracawazniejsza
oj juz prubowalam chyba wszystkiego... i zauwazylam ze to co w domu na kanapie bardzo mu sie podoba tzn prubowalam jakos seksi wygladac i sie miziac do niego podzialalo... prybowalam kolacje zrobic wlaczylam fajna komedie... byl zadowolony.. ale jak prubuje wyciagnac go gdzies poza dom do znajomych na grila albo na bilarda czy na spacer nad wode to jest strasznie ciezko go przekonac :( a o jakiejs wiekszej imprezie to nawet nie ma mowy slyszec... ja mam czasem taka ochote wyjsc gdzies.. ale musze sie poswiecac :( a jesli chdozi o posychologa jeszcze nie jestesmy malzenstwem choc panuujemy wspolna przyszlosc... ale watpie zeby mnie posluchal tak do konca w tej sprawie... on twierdzi ze pracoholikiem nie jest tylko lubi to robic.. taa jasne.. a potem lubi narzekac na wszystko :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracawazniejsza
no seks dziala jak najbardziej ale mi raczj chodzi o to zby on tak duzo niepracowal bo on pracuje w ciezkich wafunkach farby pyly niszczy sobie zdrowie.. :/ a seksem przekupiac go nie moge codziennie :D :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety mam tak samo i nie jestem w stanie nic ci doradzić. My sotykamy sie 1,5 dnia w tyg. w sob wieczorem i niedz nie zawsze calą i tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracawazniejsza
no ja tez tak uwazam jesli on nie che to ja wyjde sama.. tylko to nie takie proste bo on strasznie zazdrosny jest :/ z koleznkami na kawe na zakupy owszem :) ale jakies grille do poznego wieczora czy zabawy nie ma szans...:X ale dla milosci trzeba sie poswiecac nieststy tylko cala mlodosc mi ucieka... ale nie o to najbardziej chodzi tylko o to co wyzej pisalam ze szkodzi mu ta praca na zdrowie a on nie dosc ze truje sie w pracy to i w domu tez.. a przelozonych w pracy nie obchodzi to co on robi po pracy wiec ulg nie dostanie mu...:/ jeszcze te papierochy...:/ rzucil na 2 miesiace ale wrocil do nalogu.. podwojna strata zdrowia..:/ zawleke go chyba do tego psychologa... jesli to pomoze to nawet sila :X

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracawazniejsza
Liwia...no to rozumiem cie jak nigdy... a cale zycie towarzyskie ulatuje... :( plus u mnie jeszcze to ze sie martwie o jego zdrowie... bo sie biedak zarobi na smierc niedlugo :( chociaz praca psychicna tez jest bardzo ciezka... ale pogon za pieniedzmi jest nieuleczalny :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj tez ma prace fiz i to bardzo cięzką. Papra sie w wapnie więc tez niezbyt zdrowo. on nigdzie nie chce wychodzic bo jest umęczony po całym tyg i w sumie mu sie nie dziwie ale do cholery to jest jego firma i gdyby chciał to by nie musiał pracowć bo ma ludzi od tego ale on to po prosyu kocha. To jest prosty człowiek dla którego praca jest najważniejszym współczynnikiem człowieczeństwa. w zimie jest niby lepiej bo muszą siedzieć w domu ale z kolei nigdzie nie wychodzimy bo wg. nie ma na to pienieędzy bo nie pracuje a jak pracuje to siedzimy bo nie ma tak w koło macieju... masakra od 4 lat nie może wywią zać sie z obietnicy że pojedziemy nad morze... ost powiedział że to sie już prminowało i nie pojedziemy... kurwa myślałam że go w pysk szczele!!! ja sie o to oem tylko problemy z wywiązaniem sie z obietnicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mgr Halina Lejzi-Arbajt
Musicie się udać do psychologa albo do lekarza od medycyny pracy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracawazniejsza
powanie zaczelam sie zastanawiac nad rozejsciem sie... cos mnie trzyma przy nim chyba to ze tlumacze sobie ze pracoholizm jest choroba i to nie jego wina.. ale z drogiej strony jak pomysle ze mozliwe ze nie uda mu sie z tego wyjsc ze praca jest wazniejsz aod zdrowia czy ukochanej osoby to mnie uswiadamia przy rozejsciu sie.. Liwia... ja mam to samo obiecal mi ze wyjedziemy na wlakacje jakies pare dni do zakopca czy na mazury.. zagadalam do niego ostatnio na ten temat.. powiedzil ze moze w sierpniu bo teraz ma duzo pracy i tylko na pare dni bo wykorzystal polowe urlopu na prace domowe w garazu... jak to pieknie ujol myslalam ze mnie roz*urwi :X ale zacisnelM ZEBY zobacze co bedzie dalej... nawet bylam u wrozki wiem ze to smieszne hehe ale powiedziala mi ze ten zwiazek sie rozleci.. co bardziej mnie utwierdza przy rozstaniu.. ale kocham go :( przeraszam Was za bledy ale zle mi sie pisze ze zwichnietym palcem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracawazniejsza
ey chyba jestesmy jakies klony.. ja tez jetem ze swoim 5 lat kiedys jak jeszcze studiowal to staral sie o mnie nie pracowal tak ciezko... oczywiscie studiow nie skonczyl bo znalazl dobra prace... tego tez mu niemoge wybaczyc... nie stara sie teraz o mnie... jak mu mowie przyjedz jak mas ztroszke wolnego to on ze ee juz 19 nie oplaca sie posiedze 2 godziny i bede musial jechac... a mieszka 10 km odemnie? ok moze pytam na paliwo ci szkoda to ja ci dam.. on nie nie.. i mamy ustalone ze zawsze przyjezdza w srode ale dopiero po pracy oczywiscie bo jakby inaczej w sobote takze po pracy i w niedziele popoludniu... to wychodzi razem tez jakis 1,5 dnia tygodniowo... jak nieraz przeklada spotkania albo odwoluje bo ma prace musi cos zrobic... jak ma 2 zmiane to niewidujemy sie tydzien caly.. bo rano nieprzyjedzie przed praca bo robi w garazu... ja juz nie wiem sama co robic...:/ kazdy mi mowi ze to pracoholizm a on sie upiera ze nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracawazniejsza
i wiesz co jest jeszcze najsmieszniejesze?? on mnie strasznie ogranicza.. nie moglam zlozyc papierow na studia dzienne bo musualabym mieszkac gdzie indziej nie wyjechalby z emna bo ma tu prace.. na "imprezy" grille do barow ze znajomymi tez mnie nie pusci... a ja glupia i naiwna siedze w domu claymi dniami.. a wiesz co on mowi?? ze ja siedze na tylku nic nie robie to mam sily sie bawic itd... a mnie wtedy szlak jasny che trwfic i juz nie wiem co mu powiedziec... zeby go niezbluzgac... chyba jestem za bardzo naiwna i mysle ze wszystko sie ulozy.. ale mam zbyt miekkie serce i jestem tchurzem...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heheehe i kto by pomyślał ze tyle lat moza tkwic w czymś takim :) eh no powiem ci ze nie zmienisz go... bo on musi sam musi zrozumiec swoj błląd i swój problem... wiesz z tego wszystkiego ja sama pusciłam sie w wir pracy i powiem ci ze to pomaga, bo nie myślisz tyle o tym. tylko niestety oddalamy sie od siebie i mamy coraz mniej wspólego... my mieszkamy od siebie 45km i jest godz jazdy do ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe mam tak samo z tym ograniczeniem... nie stać mnie na studia dzienne i musze pracowac a jak pójde na zaoczne to sie nie będziemy widzywac wogóle ale on nie potrafi tego zrozumiec i ma do mnie pretensje że nigdzie sie nie ucze... kurwa a dla kogo z tego zrezygnowałam!!! a jak byłam chwile bezrobotna to tez mówił ze go to boli że w domu siedze i pieniedzy nie zarabiam i nie moze na mnie liczyc bo jestem bez kasy... chcemy działke kupic na budowe domu dlatego mówi w ten sposób.. no to zalożylam firme... nie poszło mi i całkiem spłukałam sie z kasy a on zamiast mnie jakoś znotywować i podnies na duchu to z morda i krzykiem do mnie... eh szkoda słów..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracawazniejsza
eh.. no tak wlasnie jest... mam prawie to samo.. tylko jesli chodzi o kase to rodzice mi nie zaluja.. ani na studia ani na zycie wiec nie mam wielkiego z tym problemu ale sama tez nie pracuje.. i mam mniej na wlasne wydatki.. ale nie pozwalam sobie nic kupowacitd nie che od niego jego pieniedzy zeby mi czegos wypominal kiedys.. teraz czekam do pazdziernika zlozylam papiery na studia zaoczne bo dzienne odpadaja bo mnie nie pusci.. zreszta na zaoczne tez kreci nosem ze na likedach mnie nie bedzie.. oczywiscie zostawac tam na noc nie moge:/ eh.. zobaczymy co z tego sie wykluje.. ale przekichane jest z tymi facetami mysla tylko o swoich potrzebach.. jak ja dawno zadnego komplementu nieuslyszlam od mojego.... straszne:( a z ta firma to strasznie postapil.. mogl ci troszke pomuc.. a ma tylko pretensje.. eh.. ja tez musze sobie jakis staz zalatwic czy cos bo mnie szlak w tym domu samej trafi :(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szokkkkkkkk
jak ludzie poswiecaja sie dla inych..:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dąb szypułkowy
Dąb szypułkowy - "charakteryzuje osoby silne, pracowite, odważne i mocno stąpające po ziemi. Zachowują cierpliwość, konsekwencję i wytrwałość, mimo trudnych warunków i sytuacji. Lubią czuć się niezastąpieni i łatwo angażują się w odpowiedzialne zadania. Ignorują jednak sygnały z ciała, informujące o osłabieniu, przemęczeniu i w konsekwencji popadają w chorobę. Jako pacjenci, zależni od innych, mogą czuć się sfrustrowani i złoszczą się. Zaprzeczają swoim słabościom i potrzebie uzyskania pomocy. Wyciąg z dębu szypułkowego ułatwia nawiązać kontakt z własnym organizmem i dostrzegać jego potrzeby. Uczy odpoczywać" z www.drbach.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wioletta

W najlepszym ośrodku terapii jaki tylko powstał a mianowicie w Ośrodku Leczenia Uzależnień NEFO... Te miejsce okazało się być ostatnią deską ratunku dla mojego chłopaka. W czasie dwóch miesięcy zmienił się nie do poznania. Ludzi wokół siebie zaczął traktować zupełnie inaczej, stał się opanowany i troskliwy, praca już nie była dla niego najważniejsza, zaczął dostrzegać inne wartości w życiu. Stał się zupełnie innym człowiekiem. Jestem ogromnie zadowolona z pracy jaką wykonali terapeuci i jaką wykonał sam on. Z ręką na sercu polecam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×