Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość załamanaMKG

Wypowiedzcie się proszę uczciwie. Czy Waszym zdaniem on jest złodziejem?

Polecane posty

Gość załamanaMKG

Życie mi się wali i potrzebuję waszej opinii Może zacznę od początku: Moi rodzice mają w domu zawsze pewną sumę pieniędzy w zamkniętej na kluczyk kasie (dochód z firmy). Mój ojciec pije i często podkradał mamie pieniądze stąd kasa jest zamykana na klucz i mają do niej dostęp tylko mama i siostra (której to jest firma ale mama ją prowadzi). W związku z porodem jestem teraz z mężem u rodziców i mieszkamy w pokoju siostry. Trzy dni temu mama znalazła na podłodze kluczyk. Byłą w szoku bo (kiedyś wydawało się jej , że kasa miała trzy kluczyki a obecnie są dwa) od razu wydawało jej się, że to kluczyk od kasy. Zadzwoniła do siostry sprawdzić czy przypadkiem ona swojego nie zgubiła - okazało się, że nie. Wzięła te kluczyk i poszła sprawdzić czy ma swój i czy ten znaleziony w ogóle pasuje do kasy. Przyszła do mnie i stwierdziła, że pasuje. Doszłyśmy do wniosku, że na pewno ojciec znalazł kiedyś ten trzeci kluczyk i swobodnie podbierał sobie pieniądze na picie. Mama stwierdziła, że najlepiej będzie jak zostawi ten kluczyk tam na dywanie gdzie leżał i kazała mi zapytać ojca (jak ten wejdzie do pokoju) żeby zobaczył co tam leży i mam zobaczyć jego reakcję. Tak też zrobiłam. Moim zdaniem reakcja była naturalna. Powiedział: Jakiś kluczyk i odłożył go na stolik. Moim zdaniem nie wiedział nawet co to za kluczyk. Mama stwierdziła, żebym nie była taka pewna bo on umie kłamać i zostawiła ten kluczyk na stoliku. Stwierdziła, że będzie obserwowała kto go weźmie. Mój mąż wrócił z pracy, zjadł obiad , posiedzileiśmy trochę u mamy w pokoju i poszliśmy do siebie. Ojciec cały czas oglądał u nas telewizję. Mąż wszedł, zaczął się rozpakowywać i w pewnym momencie spojrzał na stoli i mówi do mnie: jakiś klucz tu leży i spojrzał na ojca i na mnie wymowne ( u nas w domu jak wspomniałam klucze do kasy i do firmy są pilnie strzeżone bo ojciec kradnie) a po chwili : przecież to mój kluczyk od kibelka w pracy i wziął go do ręki Ja z radością pobiegłam do mamy , że sprawa się wyjaśniła i , że widocznie kluczyk męża od kibelka pasuje jednocześnie do naszej kasy. Niestety mama wzięła go od męża i oczywiście nie pasował do kasy. Poza tym był ciut większy. Jedyny wspólny element to to, że też był maźnęty różowym lakierem. Mama zrobiła dziwną minę a mi ręce opadły Mama kazała jeszcze mężowi sprawdzić czy to na pewno jego kluczyk od łazienki bo ojciec mógł podmienić kluczyki i może ten jest tylko podobny. Mąż twierdził, że na pewno to jego kluczyk bo dokładnie tak samo wygląda. Na drugi dzień sprawdził i zadzwonił, że to jego kluczyk. Ojciec przyrzekł na wszystkie świętości, że on kluczyka nie podmieniał W domu wszyscy myślą, że mój mąż podmienił te kluczyki i że podkradał pieniądze z kasy. Kilka razy zginęły u nas w domu pieniądze, raz stówa, raz dwieście kiedyś ileś tam euro. Teraz wszystko mojej mamie złożyło się w jedną całość - Mój mąż ich okrada Jestem załamana. Mój mąż była bardzo kochany przez moją matkę, zawsze mu dogadzała. My jesteśmy/byliśmy bardzo udanym małżeństwem. Mąż okłamał mnie nie raz ale zawsze w drobiazgach typy czy zjadł śniadanie lub czy sprawdził mi w sklepie dostępność jakiejś bluzki czy spodni. Zawsze wyczułam kiedy kłamał. Nie zawsze od razu się przyznał ale po czasie i tak albo się przyznała albo się wydawało, że miałam rację. On jak coś kręci ma taki wyraz twarzy, że ja od razu wiem a poza tym nawet słowa się nie zgadzają i mi od razu coś nie pasuje. A w tej sytuacji jestem go pewna. Nie zuważyłam nic co by mnie zaniepokoiło. Powiedziała mu , że teraz wszyscy są pewni, że to ona okrada - załamał się. Powiedział, że on nawet nie ma jak się bronić bo nie wie jak. PO prostu wziął tylko swój klucz. I że nigdy nikomu , nawet jak był młody nie wziął nawet złotówki Jestem załamana. Ja mu wierzę choć nawet nie mam podstaw do tego. Wszystko wskazuje na niego ale nie dopuszczam do siebie myśli, że mój mąż mógłby z premedytacją okradać moją rodzinę Poz tym on nigdy nie miał żadnych pieniędzy. Pensja wpływa na konto i nawet jak zapomni śniadania to pożycz od koleżanki w pracy bo zazwyczaj ma pustki w portfelu i nawet 5 zł nie uzbiera. A jak idzie na kawę czy do empiku po gazety to kartą płaci. Jedyna możliwość, że chodzi na dzi**i bo tam mógłby upłynnić dodatkową gotówkę w co jednak nie chce mi sie wierzyć. Cały czas stoję za nim murem ale fakty mówią same za siebie Nie wiem co mam teraz robić. Modlę się aby Bóg wyjaśnił tę sytuację. Nawet myślę już o wróżkach i jasnowidzach bo po prostu nie wierzę w jego winę. To jest naprawdę cudowny człowiek a może cała kilkanaście lat żyję w kłamstwie z człowiekiem, którego naprawdę nie znam? Czy waszym zdaniem jest tu jakiś promyk nadziei, że mój mąż jest uczciwy? Co mam robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość superExtra
hmm nie wiem ile jestes po slubie, ale skoro pobraliscie sie, zakladasz z nim rodzine, to domyslam sie ze go znasz. i chyba bys cos wyczula gdyby bylo cos nie tak.. zaufaj mu, w koncu wszystko sie wyjasni. ale ja bym raczej uwierzyla mezowi, ktorego znam, niz alkoholikowi, ktory poprzez uzaleznienie nie cofnie sie przed klamstwem.. http://odlotek.pl/zaproszenie/24843

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A pieniądze ginęły im tylko kiedy Wy tam mieszkaliście? "Ja mu wierzę choć nawet nie mam podstaw do tego"- podstawy trzeba mieć żeby komuś nie wierzyć raczej, a nie po to żeby mieć zaufanie do własnego męża. Dopóki sprawa się nie wyjaśni, stój po stronie męża, takie oskarżenia są paskudne i zakładając że nic nie zrobił, musi się bardzo źle czuć. Były trzy kluczyki, jeden dla siostry, drugi dla mamy, a trzeci gdzie? Powinny go pilnować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZałamanaMKG
Jesteśmy ze sobą już kilkanaście lat. Bez żadnych przerw. Mój związek do tej pory to jedyne co mi się w życiu udało. Taka prawdziwa miłość i szacunek i dlatego tak ciężko mi wierzyć w to, że mój mąż to oszust:( Mojej mamie wydaje się, że były trzy ale od dawna są tylko dwa. Brałam pod uwagę jeszcze jedną opcję. Moja mama jest strasznie zamotana, wielokrotnie jej się coś wydaje, kłoci się, że jest tak a nie inaczej a potem wychodzi na to, że źle coś zapamiętała i że się myliła. Wielokrotnie były takie sytuacje że byłą czegoś pewna a życie to zweryfikowało i okazało się , że nie kupiła 8 tylko 5 , że nie położyła w szafce w kuchni tylko w łazience itd itp. Myślałam, że tym razem też to pomyłka mamy - po prostu miała w dłoni oba kluczyki (swój i ten z podłogi) i po prostu włożyła do kasy swój - stąd jej pasowało. Niestety twierdzi, że na pewno włożyła ten z podłogi bo swój ma wpięty w pęk kluczy i nie odpinała go wtedy. Poza tym jak już pisałam, ten kluczyk od kasy jest mniejszy od tego od łazienki i ojciec też twierdzi, że ten co podniósł to był mały kluczyk Więc raczej mama tutaj się nie pomyliła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZałamanaMKG
Dziękuję Wam za odzew. Cały czas staram się wierzyć mężowi, nie dopuszczam do się innej opcji. Boję się jednak, że ta sprawa jż się nie wyjaśni bo niby jak?:( Pieniądze ginęły i jak my byliśmy w odwedzinach i jak nas nie było. Wielokrotnie mama udowodniła ojcu kradzież jak również go na niej przyłapała ale tym razem on zastrzega się na wszystkie śwętości, że nie podmienił tego kluczyka i że nigdy by nie pozwolił, by ktokolwiek cierpiał przez niego i by się przyznał gdyby to był on:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fvdfvfbvdfegb
szczerze ale wyglada na to ze to sprawka twojego meza. Jak sama mowisz jeden i drugi kluczyk byl mazniety lakierem, wiec on pewnie swoje klucze w ten sposob zaznacza. Na twoim miejscu uciszylabym sprawe i przeszukala rzeczy meza, chyba ze juz go wyrzucil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćzosia
Skończ juz durnoty z tymi kluczykami haha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Siostrunia kradnie pewnie, a nikt jej nie podejrzewa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×