Pytanie zdecydowanie do kobiet, odpowiedzcie

Witam. Okres powinnam dostac 1 lipca i do tej pory nic. Caly czas zyje w ogromnych stresie i strachu przed niechciana ciaza. Wczoraj czyli po 10 dniach spoznienia zrobilam test (bobotest-podobno jeden z najlepszych). Test wyszedl negatywny, troche mnie to uspokoilo ale okresu dzis jeszcze nie mam. Nie mam rowniez zadnych objawow ciazy. Nie wiem co o tym myslec. Jak sadzicie czy po 10 dniach spoznienia test powie prawde??? Na opakowaniu pisalo ze wykrywa ciaze w 99% po 6 dniach od zaplodnienia.

up

raczej po tylu dniach to test wyszedł by już pozytywny gdybyś była w ciąży.A ile dni moglo uplynac od ew zapłodnienia?

mozesz byc w ciazy bo test nie zawsze dziala idz to gina to ci powie moze sie stresowalas albo jestes niedozywiona? jesli nei to współczuje

nie mam pojecia kiedy to moglo byc;/ ostatnio kochalismy sie 26 czerwca bodajze a wczesniej to chyba 17... Tez mi sie wlasnie wydaje ze po takim czasie to juz by wykryl ciaze. A ten brak okresu hmm no nie wiem moze ten stres albo upaly, mam nadzieje. Dodam jeszcze ze zauwazylam ze czasem przy podcieraniu sie mam taka jasno zolta wydzielina, nie zwrocilam nigdy uwagi czy taka byla przed okresem...

jasnozolta to ja mam przed okresem

ah no ale pewnie u kazdej z nas jest inaczej. Nie wiem juz myslec o tym wszystkim, jedno wiem...boje sie jak cholera;/

zoltawa albo przezroczysta tez jest...