brak mi slow on i ona historia przez zycie pisana

Wyobraźcie sobie taka sytuacje. On21lat ona 20, dziecko przeszlo 2latka. On potrafi ja uderzyc,żądał zeby usunela ciaze, potrafil sie miesiac nie odzywac, przespal sie z inna, pisze innym ze kocha teskni (i to nie jednej tylko kilku na raz!!!!). Ona moze swieta nie jest, ale nie przesadzajmy, nie ma rodzicow, mieszkaja u niego, ale ma gdzie wrocic... Jedyne co ich laczy to dziecko. Nie wiem jak ona to znosi bo na mnie jakby facet reke podniósł to by mu chyba uschla, a jakby mnie zdradzil to bym mu chyba jaja urwała!!!! a potem zostawila, sama w ciazy jestem ale po chociaz jednym takim wyskoku bym sie chwili nie zastanawiala tylko sie spakowala i chocby pod most aby nie z takim palantem Zaznaczam ze to nie jest prowokacja, chcialabym wiedziec co o tym myslicie.. Dzisiaj kolezanka mi to opowiedziala, ta o ktorej mowa oczywiscie, a facet to normalnie jak na niego popatrzec i porozmawiac to do rany przyłóż... Cicha woda,,,,

nie wiem co nimi kieruje i może nawet nie chcę wiedzieć :-( po prostu im współczuje, ze nie szanuja samych siebie

normalnie jak sie nasluchalam to doszlam do wniosku ze mojego meza to na rekach powinnam nosic,,,

bez komentarza...

piec minut bym nie siedziala z palantem

Patologia społeczna!

dokładnie... patologia. i jej i jemu przydałby się psycholog. a dziecko nie powinno się w takich warunkach wychowywać. http://odlotek.pl/zaproszenie/24843