Aliemnty tylko na żonę

Mam do Was pytanie- czy jeśli po rozwodzie związałam sie z innym facetem, mieszkamy razem, jezdzę jego samochodem to czy mam prawo żądac od byłego meża alimentów na siebie? Rozwód był z jego winy.

na siebie???

Tak na siebie. Mąż zostawił mnie dla innej, rozwód z jego winy. Żeby sie zemścic chcę żeby mi płaciła- ale mam kogoś, mieszkamy razem i nie wim jak sad do tego podejdzie- jak uważacie?

niby czemu mąż ma płacić Ci alimenty ? niepełnosprawna jesteś ? nei możesz pracować ? a poza tym sama piszesz że znalazłaś drugiego jelenia alimenty są na dzieci albo osobę niepełnosprawną, chorą

a Twoja sytuacja materialna znacznie sie pogorszyla od czasu rozwodu to masz prawo zadac alimentow

W sumie nie pogorszyła sie strasznie- to znaczy w sadzie będę mówiła ze bieduję. Ale jeżdzę fajnym autem ,pracuję, mam własne mieszkanie ( kredyt po rozwodzie), nie pogorszyło mi sie tak bardzo... a jak będą dowody w sadzie ze mam innego i jezdze jego autem? hmmm sama nie wiem...

bedziesz musiala przedstawic zaswiadczenie o zarobkach i ile splacasz kredytu, jesli nie masz slubu z 2 nic nie udowodnia:)

i moze na czs rozprawy i troche przed nia obecny wyprowadzi sie od Ciebie:)

zyłam jak paczek w masle, miałam wszystko. Fakt nie układało sie idealnie...a tu nagle znalazł sobie inna . Po rozwodzie sie ożenił i ma z nią dwoje dzieci a mnie szlag trafia że to ja mogłam miec dalej tak jak jego nowa żona. Dlatego złożę wniosek- dla mściwości. Udowodnic mio może że mam innego i z nim mieszkam bo wspólni znajomi nas widują często- co za problem to udowodnić i dlatego się zastanawiam i pisze do was po radę.

jako była żona ma Pani OCZYWIŚCIE PRAWO DO ALIMENTÓW od męża, który wymiksował się z małżenstwa z inną partnerką. Dopóki nie będzie Pani kolejną żoną ma Pani prawo do alimentów:-)Posiadanie dzieci nie ma tu nic do rzeczy. Żona ma swoje prawa:-)nawet była.:-) Powodzenia , trzymam kciuki za to, by się Pani udalo- choćby to miało być na przysłowiowe waciki- to Pani pieniądze:-)

mizerne Twoje szanse jeżeli drastycznie nie pogorszyły Ci się warunki, ale zawsze możesz próbować lepiej by było, by do rozprawy Twój facet nie mieszkał u Ciebie, lepiej byś Ty odwiedzała - pomieszkiwała u niego mam nadzieję, że ma lokum, że nie byłaś na tyle głupia po pierwszym zdradzaczu, by do chałupy przyjąć gołodupca bez lokum co do samochodu, to spokojnie możesz w sądzie powiedzieć, że dzięki życzliwości znajomych miewasz możliwość skorzystania z autka, gdy naprawdę jest Ci potrzebne, że jesteś znajomym dozgonnie wdzięczna, bo robią to bezinteresownie i nawet nie musisz płacić za benzynę dobrze mieć jakieś wydatki, może choroba przewlekła, alergia ogólnie poczytaj sobie inne tematy, bo dokopać zdradzaczowi, to czysta przyjemność, jeżeli ukrywał się i długo robił z Ciebie wała, to spoko, odreaguj sobie! szczególnie, gdy już Ci to wisi i powiewa i masz innego gostka ale... pamiętaj, że jeżeli sprawy nie wygrasz, to możesz stracić kaskę włożoną wcześniej

i super numer w sadzie... przyznajesz się, że ktoś mógł Cię widzieć z tym kolegą, z rozbrajającą szczerością mówisz, że nie musiałaś chować się przed ludźmi, bo nie zdradzałaś jak Twój eks mąż i nic do ukrycia w tym nie ma i ten człowiek to przyjaciel i oczywiście, że mogli Cię z nim widzieć ale rozumiesz tok rozumowania swojego eka męża, bo zdradliwiec i podlec zawsze będzie doszukiwał się brudu, skoro sam żył w brudzie, korzystał z lewizny :D

skąd się biorą??? odpowiem - tworzą je mężowie, to wynik życia z "cudownymi" nauczycielami podłości, nie tylko mężczyźni się edukują w perfidii, kobietki szybko doścignęły mistrzów :D

Zgodnie z postanowieniami art. 60 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego „Małżonek rozwiedziony, który nie został uznany za wyłącznie winnego rozkładu pożycia i który znajduje się w niedostatku, może żądać od drugiego małżonka rozwiedzionego dostarczania środków utrzymania w zakresie odpowiadającym usprawiedliwionym potrzebom uprawnionego oraz możliwościom zarobkowym i majątkowym zobowiązanego. Jeżeli jeden z małżonków został uznany za wyłącznie winnego rozkładu pożycia, a rozwód pociąga za sobą istotne pogorszenie sytuacji materialnej małżonka niewinnego, sąd na żądanie małżonka niewinnego może orzec, że małżonek wyłącznie winny obowiązany jest przyczyniać się w odpowiednim zakresie do zaspokajania usprawiedliwionych potrzeb małżonka niewinnego, chociażby ten nie znajdował się w niedostatku. Obowiązek dostarczania środków utrzymania małżonkowi rozwiedzionemu wygasa w razie zawarcia przez tego małżonka nowego małżeństwa. Jednakże gdy zobowiązanym jest małżonek rozwiedziony, który nie został uznany za winnego rozkładu pożycia, obowiązek ten wygasa także z upływem pięciu lat od orzeczenia rozwodu, chyba że ze względu na wyjątkowe okoliczności sąd, na żądanie uprawnionego, przedłuży wymieniony termin pięcioletni".

jEST JEDEN PROBLEM- TO JA WYPROWADZIŁAM SIE OD MEŻA I DOPIERO ON SOBIE INNA ZNALAZŁ A JA SPRYTNIE UDOWODNIŁAM ZE PRZEZ NIEGO ODESZŁAM...DOSTAŁAM OD NIEGO 15 TYS ZŁ I SAMOCHÓD VW, ....Z MOIM OBECNYM PARTNEREM SPOTYKAM SIE OD POCZATKU SPRAWY ROZWODOWEJ...MĄŻ BYŁY TO CWANIAK- POROBI MI ZDJĘCIA JAK JEZDZE AUTEM JAK WYGLADAM PO ROZWODZIE ITP.. JAK TAKIE DOWODY BEDĄ CO WTEDY?

no cóż, za błędy się płaci:-)więc jeśli była Pani żoną a mąż wziął winę na siebie....:-) cóż- to niezbyt sprytny facet - a za brak sprytu się płaci. Sprawiedliwość jest ślepa- widzi to, co jest w Prawie. Jest Pani była zoną a mąż wziął winę na siebie:-) choć sądzę że to podszyw:-) lub prowokacja:-) faceci zazwyczaj są o WIELE sprytniejsi niestety...

NIE JESTEM ZDZIRA TYLKO PRAWNIKIEM , KTÓRY DZIĘKI FORUM POZNAŁ TOK WMYŚLENIA LUDZI I ICH POGLĄDY. DZIĘKI WAM WIEM JAK MYŚLA KOBIETY I JAKIE ZADAWAĆ IM PYTANIA PODACZAS SPRAW ROZWODOWYCH. DZIĘKUJĘ ZA POMOC!

po studiach jest tak inteligentna że musi na forume zakładać topick prowo by wiedzieć jakie pytania zadawać czy my wyglądamy na pelikany ?

i traf tu na taka babe w sadzie hahahaha a po stylu wypoweidzi to mysle ze ty nawet sredniej szkoły nie masz

jestem pewna ze goowno dostaniesz.Stac cie bylo na kredyt mieszkaniowy to na bulke z maslem tez cie pewnie stac.Sad nie taki glupi jak myslisz.Poza tym sa podobno swiadkowie ze ci zle nie jest a sad zazada twoich dochodow i ex dochodow oraz waszych wydatkow.Zgadnij czy wygraja alimenty na ciebie czy utrzymanie dzieci ?? Poza tym sad moze wiziasc pod uwage to ze masz konkubenta i wcale ci z nim zle nie jest. Jesli exiary zadaja w sadach dochodow obecnych partnerek swoich exow,wiec dlaczego w twoim przypadku mialo by tak nie byc??? Uwazam Kocie ze jestes najdurniejsza osoba na tym forum,jaka kiedykolwiek spotkalam.Nawet nie licze tych przyglupow ktore tylko operuja epitetami. A ty autorko prawo naprawde musialas konczyc w Pcimiu :D : D :D (nie obrazajac pcimian,to sympatyczni ludzie i bardzo goscinni)

czyli kolejna dziwa i kochanka nawet doczytała Agniesiu i wie, że cały temat to prowakacja a nienawidzi to kurwiszcze żon, oj nienawidzi :D gotowa gówno zjeść, by tylko jakąś zaatakować na forum nawet taką podszywaną jak TY :D

niestety, gdyby to nie była prowokacja, to wcale nie byłoby tak pewne, że by przegrała można mieć niezłego prawnika, można trafić na "gorszy" dzień Sądu (czyli sędziny) można odegrać niezłą szopkę, można mieć świadków jak "kryształ" i to wcale nie jest pewne do udowodnienia( chociaż oczywiście moża) że facio jest kokubentem i mają jakią wspólnotę gospodarcz- łóżkową nawet gdyby mieszkali w jednym mieszkaniu, bo finasowo jest tak nieco lżej, to jeszcze nic nie znaczy, no! możesz oczywiście świadczyć, że byłaś materacem, ale współczuję roli

tobresik twojego postu nawet nie komentuje bo jestes za prymitywna na zwykla wymiane zdan,a co dopiero na konwersacje.Moge byc dziwka i kurwa dla ciebie-jednak to nic nie zmieni w moim zyciu Milego wieczoru :) do dziewczyny powyzej Masz duzo racji w tym co piszesz,ale chlop musialby miec wielkiego pecha zeby przegrac tak ewidentna sprawe.Mozna zawsze sie odwolywac lub wykorzystac inne triki prawne

Pani Torbeks-jakoś dziwnie Pani nerwowo reaguje w większości komentarzy w stronę mojej osoby-dlaczego tak drastycznie?;-) to tylko rozmowa , proszę się uspokoić :-) Ja Pani nie atakuję , nie rozumiem wogóle , dlaczego Panią tak strasznie oburza fakt alimentowania partnera, jeśli się jest winnym rozpadu związku. takie jest (chyba ) prawo osoby poszkodowanej. Skąd ta nagła złośc?

czyli trafiła Cię i tyle... a co do poziomu, cóż, ona wulgarna ty niezbyt mądra co do prymitywizmu, to nie widzę większych różnic miłej nocy

Nic dziwnego, że facet kopnął Cię w dupę

http://www.praktyczneprawo.pl/ogolne/najwazniejsze-wytyczne-sadu-najwyzszego-ws-o-alimenty/ „Obowiązek świadczeń alimentacyjnych między małżonkami po rozwodzie stanowi kontynuację obowiązku wzajemnej pomocy powstałego przez zawarcie związku małżeńskiego. „Przy ocenie, czy nastąpiło istotne pogorszenie sytuacji materialnej małżonka niewinnego (art. 60 2 k.r.o.), należy brać pod uwagę warunki materialne tego małżonka, jakie miałby, gdyby drugie z małżonków spełniało należycie swoje obowiązki i gdyby małżonkowie kontynuowali pożycie.

Ile jeszcze takich kobiet jest na świecie???? Robią niezłą reklamę pozostałym.

uderz w stół, nożyce się odezwą...

kocie nie lubie cie za twoje zaklamanie.Kreujesz sie na bezstronna w swoich komentarzach,ale z marnym skutkiem. Alimenty sie naleza-tak pisala dziewczyna ponizej-osobie w niedostatku a nie takiej ktora po rozwodzie stac na kredyt mieszkaniowy i inne cuda. Autorka raczej nie jest osoba w niedostatku tylko msciwa zazdrosna jedza a ty kocie albo slepa albo ograniczona.Bo w tym wypadku chodzi o wyludzenie alimentow a nie ich potrzeba na zycie.Sama autorka pisze ze wkrecila bylego zeby wina byla po jego stronie.Ale ty z uporem maniaka nadal wypisujesz farmazownyAle ja wiem.Lepiej zeby on zostal z nia,ale mial z ina dzieci,bo rozwodow nie uzjaesz,ale zdrady tak.I wlasnie za to cie nie lubie,za smieszne i ograniczone podjescie do wielu spraw.