Czy ona nie przesadza?

Opiszę sytuacje. W domku jednorodzinnym mieszka 13-letnia dziewczynka z rodzicami. W domu wielorodzinnym (coś na kształt bloku) obok mieszka między innymi młoda kobieta której niedawno urodziło się dziecko. Wczoraj do 13-latki przyjechali kuzyni i dzieci chlapały się w basenie na swoim podwórku. Śmiały się, piszczały. Ich rodzice siedzieli obok i nadzorowali zabawę. Nagle wyskoczyła na balkon mamusia i zwyzywała wszystkich, że jej dziecko śpi i mają się zatkać. Czy ta kobieta czasem nie przesadza? Kupiła sobie mieszkanie w bloku i rozkazuje wszystkim dookoła jak mają żyć? Napisze jeszcze, że cale zdarzenie miało miejsce około godziny 16 więc nie było żadnej ciszy nocnej, a dzieci nie przeklinały, nie rozdzierały się nie wiadomo jak. Po prostu się chlapali wodą i się bawili.

szary kamyczek...moze jej poprostu puscili nerwy;) tez czasami sie denerwuje ze ktos za oknem halasuje i mi dziecko budzi, ale uwagi nie zwracam bo wiem ze bym chyba przesadzila;) wydaje mi sie ze nie powinna zwracac uwagi tym bardziej ze dzieci byly na "swoim terenie"

sama mam maleńkie dziecko i mieszkam w bloku. Wprawdzie jest to cicha i spokojna dzielnica i przez dzień większość ludzi siedzi w pracy mimo to nie przyszło by mi do głowy "uspokajać" kogoś na podwórku czy za ścianą. To właśnie są uroki mieszkania w bliku i albo trzeba się z tym pogodzić albo wyprowadzić. Co to kogo obchodzi, że ona ma małe dziecko... Cisza nocna w dzień nie obowiązuje więc niech się wypcha!!!!! Oczywiście nie mówię tutaj o jakichś skrajnych przypadkach.

Ja się jej nawet nie dziwię, jeżeli kobieta nie śpi w nocy, a w dzień jak dziecko śpi, to sprząta- to każdemu mogą puścić nerwy. Brak snu wykańcza jak nic innego.

Były na swoim podwórku i nie robiły nic złego. No i w zasadzie zawsze w domu cisza bo mała całe wakacje spędza u babci, a w roku szkolnym ma tyle obowiązków i dodatkowych zajęć, że nawet nie ma kiedy się spotkać z kuzynami. Strasznie mnie to zdenerwowało. Mogła sobie kobieta okno zamknąć to by na pewno nic nie słyszała. Jej dziecko się rozdziera non stop, 24h na dobę bo ma chyba kolki i sąsiedzi uszy po sobie i nie robią problemu bo w końcu to dziecko. Ale tego to już mamuśka nie widzi, a inne dzieci jej strasznie przeszkadzają.

szary kamyczek, jak sadze nie masz dzieci??? postaw sie na jej miejscu,odrobine empatii moze co???

Mam właśnie trójkę i sąsiadów, którzy mają dzieci w wieku szkolnym i przez myśl by mi nie przyszło robić sceny, ze ich dzieci bawią się u nich na podwórku. Dlatego tak mną ruszyło jak zobaczyłam tą scenę.

szary kamyczek szacun

ta pani co mieszka w bloku to pewnie jakas wariatka.mam podobną sąsiadke.poradziłem sobie z nią poprostu powiedziałem aby spierdalała.i o dziwo zadziałało.myślała że jest tu panią/królową, szybciutko wyprowadziłem ją z błędu http://odlotek.pl/zaproszenie/31074

pomponik jak tez mam dziecko;) co najgorsze za moim oknem w parku jest amfiteatr to sobie wyobrazcie co mamy w lato keidy co tydzien sa tak koncerty i imprezy...moje dziecko ma 6 miesiacy no i co mam zrobic?? wszystkich za oknem powibijac?? bez przesady....

haaa u mnie za oknem jest stadion sportowy. Mecze, grilowanie itp.....i wiecie co? mojemu synkowi to w ogóle nie przeszkadzało. Jak był "padnięty" to spał jak suseł.

Puściły jej nerwy i tyle. To, że dzieci były na swojej posesji nie tłumaczy, że mogły się drzeć do woli. To, że kobieta mieszka w bloku nie znaczy, że ma znosić głośne zachowania sąsiadów. Jedno nie ulega wątpliwości- uwagę mogła zwrócić w bardziej kulturalny sposób

provokejszyn j@k nic.......... a po co?? radze sobie;) i o dziwo przez okno nikogo nie uciszam:P:P

Może ma depresję i już nie wytrzymała?

Dzieci się nie darły, tylko się bawiły i chlapały. Były ciut głośniej bo dziewczynki piszczały jak chłopcy lali je wodą, ale na miłość boską byli u siebie na swoim własnym podwórku. To gdzie się mają bawić?

szary kamyczek,ok...nigdy ci nerwy nie pusciły?? nigdy???

Nie wiem co ma. Od początku była obrażona. Kiedyś zwyzywała właścicielkę domku, że ona jest w ciąży a ta chodnika nie odśnieżyła i że sobie nogę złamie. A przecież to ich chodnik, a nie przy domku i to ich wspólnota mieszkaniowa powinna chodnik odśnieżyć bo domek ma wjazd z drugiej strony. Co chwile ma o coś pretensje do wszystkich na około. Strasznie czepliwa kobieta, ale wczoraj już przebrała miarkę.

A co ty myślisz, że jak już jesteś u siebie to wszystko możesz robić? Nie trzeba uszanować innych? Jak mnie wkurza jak sobie śpię a tu o 7 sąsiad kosi trawę, lub o 8 wydziera się dzieciarnia;/ Wcale się nie dziwie tej kobiecie na pewno ją to musiało wkurzyć! Bardzo dobrze zrobiła nie każdy lubi słuchać pisków gówniar.

Mogła nie wytrzymać, mogło jej się nazbierać i puściła parę. Ale. Gdy byłam dzieckiem, w moim bloku mieszkali młodzi rodzice z niemowlęciem - na parterze. Ja jestem z tzw wyżu, więc dzieci w bloku było dużo, cicho nie byliśmy, ale bez przesady. No i ta mama bardzo często na nas krzyczała, że mamy się wynosić, bo jej córka śpi, do tego miała wszystkie okna zamknięte i zasłonięte kocem. Izolowała te dziecko od wszystkiego na tyle skutecznie, że z normalnego dziecka wyrosła im opóźniona kobieta, która nie może teraz samodzielnie żyć. Ot, tak mi sie przypomniało.

provokejszyn j@k nic...........a po co mam pisac??? nie napisalam nigdzie ze mi to ajso mega przeszkadza...

a skad wiesz ze to byl jeden przypadek? podejrzewam ze ta dzieciarnia non stop tam urzeduje bo patologicznych rodzicow nawet na kolonie nie stac...:O

szary kamyczek,nie masz pojecia to nie bredz..akurat w przypadku nieodsniezonego chodnika ta kobieta miala racje, to zasrany OBOWIAZEK wlasciciela posesji ....koniec kropka

To pani mogła sobie wybudować dom za miastem jeśli chciała mieszkać samotnie. Dom stał, obok stoi drugi dom i tam też jest dużo dzieci. Blok wybudowali 10 miesiecy temu więc kobieta wiedziała gdzie mieszkanie kupuje. Wiem, ze ci drudzy sąsiedzi też jej przeszkadzają i tam też biegała na skargi dotąd aż sąsiad jej w kilku słowach nie powiedział gdzie go może pocałować. To go sądem straszy. Cała wieś ma się wynieść bo się paniusia sprowadziła i sobie dziecko urodziła? Mnie nerwy puszczają właśnie teraz bo wczoraj miałam coś powiedzieć, ale właścicielka mnie powstrzymała, ze nie warto. Trzeba potraktować jak powietrze.

o maaaj gad....na kolonie na cale dwa miesiace wakacji???? to na to wygalada ze wszyscy musza sie podporzadkowac mlodej ammie tak?? a niby dlaczego??

szary kamyczek, może pogadajcie z tą babką co i jak, skoro to sąsiadka bo wygląda na to że jej często puszczają nerwy. A czasem lepiej jest pogadać na spokojnie. najwyraźneij nerwowa jest...

o maaaj gad ale to ich chodnik. Nie wiesz jaki jest układ. Oni są jakby na tej samej działce tylko z tyłu za domem. A dom ma wjazd z innej strony. Ten chodnik należy do nich i jak kobietę uświadomiono to zrobiła awanturę we wspólnocie i najęli kogoś do odśnieżania.

hahah...ciekawe ze teraz masz coraz bardziej przesadzona wersje wydarzen:D:D co argumentów ci brakło na swoja korzysc?? po prostu babka zna swoje prawa i nie da sobie wejsc na glowe,poczekaj az ustawi ta cholote łacznie z toba do pionu...

To się nazywa pieniactwo i nic na ta panią nie poradzisz, jest to zaburzenie, no ale nie sądzę, by pani chciała poddać się leczeniu.

Dzieci właśnie dziś pojechały na kolonie nad morze, a precyzyjnie mówiąc pod wieczór wyjeżdżają. Wczoraj rodzice się spotkali, żeby omówić kto ich zawozi na pociąg i jak się pakują itd. Dziewczynki na co dzień nie ma w domu bo jest u babci razem z kuzynami, jej rodzice pracują, starsza siostra pracuje i dom stoi praktycznie pusty. Nie ma żadnych zwierząt żeby hałasowały.

nie wazne gdzie jest chodnik tępa palo....wazne kto jest wlascicielem posesji..jezuu takie to trudne do zrozumienia???? "ten chodnik nalezy do nich" to co kupili go sobie???? spadaj kretynko bo juz meczysz temat a nie amasz nic ciekawego do powiedzenia... spadaj z dzieciakami do lasu albo nad wode ..patologio co dzieciaki na podworku wychowuje:O