Romans w pracy ona 28 on 23

Wpakowałam się w romans w pracy z totalnym gówniarzem. Nie wiem na co poleciałam, na czułe słówka i całą tę otoczkę za którą tęskniłam. Wszystko się popieprzyło. Kocham go, ale próćz dobrego sexu tak naprawdę nic nas nie łączy. Jestem w depresji, leczę się. Widuję go w pracy przelotnie ale boli mnie to strasznie. Jak to przeżyć? Proszę o opinię doświadczonych w tym temacie:)

Nikt nie bzykał kolegi z pracy? :PNo dziewczyny no.....

wiem coś o tym tyle że jestem w nieco innej sytuacji. on jest starszy(sporo) ode mnie, mam chłopaka którego kocham. z tym z pracy spałam tylko raz ale ciągnie mnie do niego jak cholera. jak na razie próbuję z tym walczyć żeby nie zranić mojego faceta. ten z pracy znowu mi proponuje więc łatwo nie jest

jak to leciało... nie rżnij dupy z własnej grupy? :P trzeba było się w to nie pakować

"Kocham go, ale próćz dobrego sexu tak naprawdę nic nas nie łączy" - kochasz go? Hahahahaha :D:D:D

faktycznie zestawienie KOCHAM GO i ŁĄCZY NAS TYLKO SEKS wykluczają się

Nie wykluczają się...Poza pracą widywaliśmy się bardzo sporadycznie bo nie miał czasu. W łóżku, podczas wspólnie spędzonych weekendów było wspaniale. W monotonii życia codziennego po prostu nie wychodzi. On jest niedojrzały, a ja chyba za bardzo wymagająca.

zapomniałam dodać, że ten 23-latek ma na imię Azor :)

plutka... co tu dużo mowisz, jestes zwykla tania szmata dajesz doopy jakiemus gnojowi (tak go sama nazywasz..) ale jednoczesnie pierdolisz cos, ze jestes za bardzo wymagajaca i nic z tego nie bedzie, to jak to wszystko interpetować?? tania szmata i tyle..

ale co ja poradze, ze sex z nim jest wspanialy? młody, jurny... moge z nim robic wszystko, pieprzylismy sie juz pare razy na produkcji za szafkami w domu w każdym pokoju, uprawialismy anal.. no wszystko a jednoczesnie wiem, że nic z tego nie bedzie, czasem mysle, ze jestem po prostu szmata, ktora poleciala na to by jakiś gnojek mnie ruchał

chciałam, żeby poznał mnie ze swoim kolegą Burkiem, ale się nie zgodził na trójkącik... :(

"mrożona kawa" napisała; "z tym z pracy spałam tylko raz (...) próbuję z tym walczyć żeby nie zranić mojego faceta" Czy jeszcze ktoś ma wątpliwości, że dominik1000 (i inni) mają rację ws kobiet?

nikt nie ma wątpliwosci... dominik jest tutaj wspaniałym userem, ukazajacy pradwe o kobietach to nic innego jak tanie , zwykle szmaty.. i ktore nie potrafia byc wierne

moralnosc: nie wszystkie kobiety rżną się za plecami swoich meżczyzn, czego jestem najlepszym przykladem i na mysl ze kto inny moglby mnie dotknac robi mi sie niedobrze, a jeszcze jak moj niczego nieswiadomy facet moglby pozniej mnie dotykac lizac, jak ja moglabym mu spojrzec w oczy..

http://www.youtube.com/watch?v=97UQeTOfuHw

kochasz go?czy kochasz seks z nim?zdecyduj sie http://odlotek.pl/zaproszenie/31074

"niebieskooooka dziewczynaę nie udawaj niewiniątka kurwo... prędzej czy pozniej zdradzisz, nie ma na to rady.. kazda kobieta tak ma potem bedziesz sie tlumaczyla "facet mnie zaniedbywał" albo "ten kolega z pracy tak mnie zauroczyl ze nie potrafilam przestac o nim myslec"

podoba mi się jego sierść i "szmina"

rodeo te uczucia w ostatnich czasach mają miedzy sobą cienka granicę;) a czlowiek jest powinklany i sam nie wie co czuje lub co ma czuc.

ttttttttaarara po chuj mam zdradzac skoro zaden mnie nie zaspokoi tak jak moj nie ma takiego drugiego na swiecie:) dobralismy sie pod tym wzgledem i juz wiele lat to trwa, a jak mnie zaniedba to kupie seksowna bielizne albo ponczoszki wlacze muzyczke i zrobie mu striptiz;) oczywiscie poprzedzony wysmienitą kolacją.

tia... wiec wszystko rozchodzi sie o sex tak? gdyby byl troche gorszy w lozku to juz bys mogla bez skrupułów zdradzać i miec wytlumaczenie "mój nie potrafi mnie zawsze zaspokoić" eh.. co za plytkie myslenie, zal mi cie a po drugie nie wierze w to gadanie, ze jakby cie zaniedbywal to bys ubrala sexi bielizne i striptiz zajebala przed nim.. no chyba, ze to jakis milioner i po prostu bys chciala wciaz zyc w luksusach to ok, ale jestli to przecietny chlopak to nie wierze.. predzej bys poszla na lody z kolegą

ttttttttaarara mój mezczyzna jest nie ma zbyt wiele do zaoferowania jesli chodzi o pieniadze nie ma pracy bo dopiero skonczyl studia ktore trwaly 6 lat. Moze teraz cos dobrego znajdzie - trzymam za Niego kciuki wiec nie chodzi o kase. Moj mezczyzna jest rowniez nieco egoistyczny w lozku - woli brac niz dawac, ale ja uwielbiam mu dawac bo jestem typową kobietą aktywem. Nawet jesli czuje, ze on daje mi za malo to po prostu mu mowie o swoich pragnieniach a nie lece do innego. I powtarzam, ze obrzydza mnie seks dla seksu. Musi byc milosc, namietnosc, pozadanie, ale najwazniejsze to udany zwiazek. Myslisz ze sie nie klocimy? czy to jest powod bym leciala do kolegi? I tak wiem ze sie pogodzimy i znow bedzie cudownie.A striptiz robie tylko dla Niego choc lubie robic to jednak on czerpie wieksza przyjemnosc i lubie wtedy obserwowac jego reakcje.

bez slowa "jest" tam na poczatku

mialam przed Nim faceta ktory byl o wiele gorszy w lozku, bym nawet pokusila sie o stwierdzenie "slaby" tzn byl otyly nie chcialo mu sie nic takie "lelum polelum" jak to sie mowi. A mimo wszystko bylam z Nim 7 lat i rozstalismy sie z zupelnie innych powodow. I mimo wszystko podniecal mnie i lubilam sie z Nim kochac. Bo dla mnie to co czuje jest najwazniejsze. Wystarczy ze mezczyzna ktory jest moja miloscia lezy kolo mnie a ja Go moge dotykac calowac rozkoszowac sie Jego obecnoscia.

i jeszcze jedno nie wyrazaj sie o mnie per kurwo bo zareaguje adekwatnie

to piekne co piszesz niebieskooka, ale malo realne

"jak to leciało... nie rżnij d**y z własnej grupy" Hehe dobre :D