Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gorzej niż załamana

POMOŻCIE, DORADZCIE MI BO JUŻ TEGO NIE WYTRZYMIĘ !!!

Polecane posty

Gość gorzej niż załamana

Wiem, pewnie powiecie, że każdy ma jakieś większe czy mniejsze problemy, ale ja już sobie po prostu z moimi nie radzę. Poważnie się zastanawiam czy nie zwrócić się o pomoc do psychologa... Nie wiem czy problem tkwi w moim otoczeniu czy we mnie, ale raczej to drugie. Dwa lata temu zakochałam się w dobrym kumplu- niestety bez wzajemności. Niedługo po tym jak się zorientował, postanowił zakończyć znajomość. Nie ma do niego żalu ponieważ nikogo nie można zmusić do jakiegoś uczucia a tymbardziej do miłości, ale do dziś dnia mam tylko żal, że przekreślił naszą przyjaźń juz na zawsze. Od tego czasu nie miałam żadnego kontaktu z chłopakiem, myslę, że podświadomie sama ich do siebie nie dopuszczałam ze względu na ten zawód miłosny. Wieczory spędzałam sama tłumacząc sobie tym, że teraz muszę skupić się na nauce, jest za mało czasu na jakiś związek albo wmawiając sobie, że nikogo do szczęścia nie potrzebuję. Były dni, w których było mi tak cholernie źle, że nie wiedziałam gdzie się zaszyć żeby zagłuszyć myśli. Przechodząc przez ulicę nie mogłam patrzeć na szczęśliwe pary lub małżeństwa w podeszłym wieku bo wiedziałam, że ja tak nidy chodzić nie będę. Teraz mi już przeszło, nie myślę o tym chłopaku, bez emocji i rozpamiętywania o tym mówię. Ostatnio poznałam chłopaka, który twierdził, że jestem najpiękniejsza istotą jaką do tej pory poznał, że jestem cudowna, przyjemniej się ze mną rozmawia. Ja również mogę o nim powiedzieć, że był bardzo sympatyczny, czuły i miał poczucie humoru (mimo wszystko) takie jak ja. Lecz dziś widziałam go w objęciach innej dziewczyny. Na trzeźwo podchodziłam do tego co on mówi, lecz ten widok nie ukrywam zabolał mnie. Boli mnie ogólnie to, że od 3 lat jestem sama. Nie chodzi o to, że pragnę mieć chłopaka tylko dla zasady bo np. inne moje koleżanki mają. Ja po prostu chciałabym mieć poczucie, że jest ktoś na tym świecie kto mnie kocha, kto będzie myślał o mnie zanim pójdzie spać, kogoś, komu na mnie zależy. Jestem w takim dołku teraz, że nie wiem co robić. Może i Was to rozśmieszy, ale moim największym marzeniem jest móc się do kogoś przytulić. Jestem życiowym nieudacznikiem, mam wrażenie, że wszystko obraca się przeciwko mnie. Nikogo nie potrafię poznać. Przez to mam problem z samoakceptacją- wydaje mi sie, że jestem za gruba (170cm/55kg), odchudzałam się i nie ukrywam robie to nadal. Wśród znajomych jestem postrzegana za pogodną i kochającą się śmiać dziewczynę. Lecz moje uczucia kryję w sobie, przyjaciółką niewiele mówię. Poważnie myślę nad wizytą u psychologa. A jak Wy oceniacie? szukałyście pomocy u specjalisty w podobnych sytuacjach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość whyskiz
podaj gg to porozmawiamy, przynajmniej spojrze na twój problem z dystansem i cos wiecej bede mógł powiedziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pijacykawe
Moja droga. Po co wszystko na siłę? Stwarzanie sobie samemu problemów do niczego nie prowadzi. Zacznę od końca. Twierdzisz, że jesteś gruba? Powiedziałbym, że w sam raz, a nawet odrobinę za szczupła. Naprawdę miło się jest do czegoś przytulić, a nie do szkieletu. Chciałabyś mieć kogoś, aby czuć jego bliskość, ale nikogo nie możesz poznać. Szukasz kogoś na siłę. Jak to mówią, miłość jest jak kot, jak go gonisz ucieka, jak zostawisz w spokoju, sam do ciebie przyjdzie. Poczekaj, pozwól życiu płynąć. Nie trzeba specjalisty. Musisz zdać sobie sprawę, że potrafisz żyć sama, a wtedy ktoś sam przyjdzie do ciebie. Niezależnej kobiety, a nie do roztrzęsionej, złaknionej ciepła istoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorzej niż załamana
24946769

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorzej niż załamana
nie ukrywam, bo sama czasem myślę, że szukam kogoś " na już". Jest to spowodowane tym, że przez długi czas nikogo nie miałam i nic dziwnego , że jestem spragniona miłości i bliskości drugiego człowieka. Jak tak spojrzę też z lotu ptaka na to, to wydaje mi się, że problem stwarzam ja sama- nie akceptuję siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorzej niż załamana
tata zrobił mi wiadro z dupy :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość całkowicie czarny kot
powinno być 'wytrzymam'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pijacykawe
W momencie kiedy przestanie ci zależeć, zacznie ci się układać. Od wielu lat obserwuje dwoje znajomych. On miał problemy ze znalezieniem kogoś, ona siedziała zakopana w burzliwym związku. Byli dosyć starymi przyjaciółmi. Ona zerwała z chłopakiem, przez 2,5 roku była sama. On przestał szukać. Chodzili sobie jak zwykle komentując wszystko, śmiejąc się i olewając świat. Teraz są parą. W momencie kiedy przestali szukać, odnaleźli kogoś ^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×