Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ten ostatni niedziel

Mam depresję od wielu lat

Polecane posty

do Życie jest do doopy No to widzę że mam to samo co ty w domu. Co trochę od matki słyszę jakieś "komplementy". Zdawałem matue to co dzień słyszałem od niej że nie zdam, przyjdzie sesja na studiach to słyszę że nie zdam egzaminów, co trochę słyszę że jestem nieudacznikiem i nie ma ze mnie pożytku, ktoś przyjedzie z rodziny to zawsze coś wywlecze żeby mnie ośmieszyć... a jak mi puszczą nerwy i sukę zwyzywam to zawsze potem jest moja wina, że mi jest za dobrze w domu, że mam wszystko i pretensje za co ją tak nienawidzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enter sandwoman
Nie dostałeś się na studia, nie zrobiłeś żadnego fajnego zdjęcia, nie przeprowadziłeś staruszki przez ulicę, nie odkryłeś jakiejś perełki muzycznej ? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też chodziłem do technikum, ale egzaminów zawodowych nie zdałem - nikt u nas nie zdał. Maturę zdałem ale to nie było jakieś wielkie osiągnięcie, uważam że była bardzo prosta i jej zdanie to nie jest jakieś osiągnięcie. Dostałem się na studia dzienne ale to też nie osiągnięcie, bo mimo że uczelnia państwowa to brali wszystkich jak leci kto tylko złożył papiery.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Nie dostałeś się na studia, nie zrobiłeś żadnego fajnego zdjęcia, nie przeprowadziłeś staruszki przez ulicę, nie odkryłeś jakiejś perełki muzycznej ? " O studiach, pisałem powyżej. Fajne zdjęcie? Nie mam nawet aparatu. Staruszka? Nigdy żadnej nie przeprowadziłem przez ulicę. I nie przepadam za słuchaniem muzyki, lubię raczej stały repertuar czyli Dzem, Kazik, Tom Waits, Sabaton i Leningrad Cowboys.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Witaj Niedziel
Tak,to,że mam co jeść,gdzie mieszkać i w co się ubrać,więc czego jeszcze chcę..... Jeden z tematów przewodnich mojej młodości....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też słyszałam, że nie zdam. Chociaż w technikum przykładałam się do nauki. Zdawałam sobie sprawę z tego, że matura to jest jakieś minimum. Ale nowa matura to wiadomo... Przecież takich wielkich problemów z jej zdaniem nie było. Tylko pocieszam się, że to moje osiągnięcie. Poszłam na studia i skończyło się. Matka wybrała się razem ze mną złożyć podanie :O Wymyśliła, że będę studentką ekonomii. A mnie to w ogóle nie interesowało. Szczerze mówiąc zaraz po maturze żadne studia mnie nie interesowały, ale pociągnęłam je dwa lata. Dłużej nie dałam rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enter sandwoman
A co jest złego w dinozaurach? ;) Wy, Życie jest do doopy i Ostatni niedziel, powinniście dostać bezwzględny zakaz rozmawiania ze sobą, coby nie dołować się jeszcze bardziej. Myślę, że choć korzeni problemów należy szukać w Waszych domach i niskim poczuciu wartości, jakie z nich wynieśliście, to teraz ich zasadniczym źródłem jest brak hobby, pasji, zajęć. Czegoś, co pozwoli Wam zagospodarować czas i zacząć cieszyć się życiem, bardziej na nie otworzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Witaj Niedziel
teraz ich zasadniczym źródłem jest brak hobby, pasji, zajęć. Czegoś, co pozwoli Wam zagospodarować czas i zacząć cieszyć się życiem, bardziej na nie otworzyć. Świetna rada,dodaj jeszcze "weź się w garść",potem szybko uciekaj! Przede mną też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wybacz ale sam wiem co jest źródłem moich problemów. Mam prawdopodobnie zespół Aspergera i on jest przyczyną. Poza tym mam hobby. Lubię jeździć rowerem tylko że raz jest za zimno innym razem za gorąco a jeszcze innym razem jest deszczowo i w związku z tym rzadko trafia się okazja żeby wybrać się gdzieś dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eh, moje studia to też porażka. Nie wiedziałem co ze sobą zrobić po maturze, rodzice naciskali żeby iść na studia no poszedłem. Tylko że mnie to wcale nie interesuje, ale jakoś daję radę z tym syfem, chociaż najchętniej to bym to wszystko rzucił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Witaj Niedziel
Sam fakt,że ciągniesz,dla mnie oznacza,że jesteś wielki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enter sandwoman
Tak jak nikt nie może być sędzią we własnej sprawie, tak i lekarz nie powinien leczyć się sam. Oczywiście, nie znam Cię i nie mnie jest tu oceniać, ale niewykluczone jest, że wmawiasz sobie chorobę albo usprawiedliwiasz nią rzekome braki, jakie istnieją w Twoim życiu. Czego brakuje Ci najbardziej? Nienawidzę jeździć na rowerze, zawsze po wycieczkach na dwóch kółkach strasznie boli mnie tyłek :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i oczywiście mam też inne hobby zajmujące mi masę czasu które są charakterystyczne dla zespołu Aspergera. Chociaż teraz jakoś dzięki depresji nie mam ochoty na ich uprawianie. Interesuję się historią, mam swój wyimaginowany świat w którym Polska jest od Odry po Dniepr. Uciekam do niego myślami bardzo często, ale nie tracę kontaktu z rzeczywistością. No i oczywiście staram się jak najlepiej ten swój świat dopracować i zorganizować. Szukam mnóstwa informacji, przeliczam liczby ludności państw i miast, przeliczam powierzchnie państwa, przeliczam procentowe udziały mniejszości narodowych. A jeśli nie mogę znaleźć jakieś informacji to się bardzo irytuję i często rzucam swoją pasję na kilka dni a nawet tygodni jak się bardzo zdenerwuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Witaj Niedziel
Nie mam matury, nie dałam rady nawet spróbować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Witaj Niedziel
No,proste,nikt nie wątpi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do enter sandwoman "Nienawidzę jeździć na rowerze, zawsze po wycieczkach na dwóch kółkach strasznie boli mnie tyłek " Ja lubię ból. Swego czasu nawet się trochę ciąłem, po zewnętrznej stronie reki nie żadne podcinanie żył jak jakiś emo, ale przeszła mi ochota jak raz się trochę za bardzo chlasnąłem nożem w rękę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komientaż
Głównymi kryteriami różnicującymi ZA od autyzmu głębokiego są: brak opóźnienia rozwoju mowy i innych istotnych jej zaburzeń uniemożliwiających logiczną komunikację, prawidłowy rozwój poznawczy :) A teraz powiedz czy pisząc takie tekstu tobie staje czy może doznajesz innego rodzaju doznań trudno dostępnych inną drogą ?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enter sandwoman
Witaj Niedziel, on ironizuje. Bez przesady, nie ma co tworzyć kółek wzajemnej adoracji i głaskania po głowie... ...chociaż, to historyczne hobby, mimo że rozbuchane i być może i nieco niepokojące (bo kojarzy się z wymyślonymi przyjaciółmi i zdawałoby się potwierdzać moją pseudo-teorię), wydaje mi się diablo ciekawe. Faktycznie, zwracam honor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zycie kazdego z nas
zmierza do nikad. tyle tylko że zdrowy ma to w d. robi swoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enter sandwoman
Nie da się porównywać bólu tyłka po odciśnięciu go od siodełka do bólu, jaki towarzyszy cięciu się, zdecydowanie... Choć chyba nie do końca to miałeś na myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Witaj Niedziel
To nie cukrzenie.Facet pomimo trudności walczy,na swój własny sposób,ale walczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak to hobby jest bardzo ciekawe. Ludzie dookoła układają sobie życie a ty przeliczasz po raz siedemnasty szacunkową liczbę liczbę ludności w największych Polskich miastach gdyby nie było rozbiorów i II wojny światowej. Albo masz jutro kolokwium i nie możesz się zebrać do nauki bo mimowolnie twoje myśli uciekają do tego wyimaginowanego świata. Pasjonujące, nieprawdaż?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enter sandwoman
W tamtym świecie sobie radzisz, odnajdujesz, możesz wszystko kontrolować. W realnym sądzisz, że jest inaczej. Potrafisz wskazać jakąś rzecz, nawet taką, która wydaje Ci się abstrakcyjna, ale mimo to jest realna, która mogłaby poprawić Ci - choćby na chwilę - humor, nastrój, jakość egzystencji, whatsoever? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enter sandwoman
O to mi chodziło. A masz ochotę się tym z nami podzielić? :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie bo to głupie. Szczególnie w mojej sytuacji. Ale niech będzie, w końcu internet zapewnia pozorną anonimowość. Jako 24 letni prawiczek wcale nie mażę o tym żeby zaruchać co by było naturalne w mojej sytuacji, zresztą to jest osiągalne bo na dziwkę mnie stać. Ale żeby już kurwa nie być samemu bo mam tego dosyć, chciałbym spotkać dziewczynę którą mnie pokocha a ja ją. Ale to jest nieosiągalne bo mam duże trudności w nawiązywaniu kontaktów z ludźmi. I praktycznie nigdzie nie wychodzę z domu, nie mam znajomych poza dwoma kolegami z którymi spotkam się raz na pół roku by nadużywać alkoholu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×