Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pikolinka

atrakcyjkna niedostepnosc?

Polecane posty

Gość pikolinka

Moze to jest chore. Mam faceta, ktory mnie kocha. Ciagle o tym mowi, ze jestem wspaniala, cudowna, w smsach, mejlach, ustnie. Na wszystko sie zgadza, zawsze przytakuje. Podaje sie na tacy...Jest zawsze na tak i na kazde zawolanie. A ja? A mnie to wkurza. Nie staram sie. Bo nie musze. Nie doceniam go, czasem wrecz lekcewaze. Nie pasuje mi to, ze on sie tak zachowuje. Nigdy mi nie dal szansy zebym o niego powalczyla, postarala sie, zrobila cos dla niego, myslala jak go zaskoczyc, uszczesliwic. Bo po co? Co nie zrobie to on klepie swoje "jestes cudowna"...nie wiem nawet czy on w to wierzy czy tylko tak mowi... Nie chce zebyscie mnie zle zrozumieli, nie chodzi mi o to zeby facet byl szorstki i niemily. Uwazam ze zebym ja mogla byc dla niego czula i kochana potrzebna jest rownowaga. A mi sie odechciewa. Chce zeby czasem byl bardziej niedostepny, zeby potrafil odpuscic czasem, sprowokowac mnie do wiekszej aktywnosci. To tak samo jak z baba. Jesli kobieta co wieczora kladzie sie na lozku i rozkracza nogi to ktory facet bedzie o nia zabiegal i staral sie o nia? Po co skoro wszystko jest podane i juz czeka. Od fazu staje sie to mniej warte i mneij przyjemne. Czy ktos mnie rozumie? Czy cos ze mna nie tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pikolinka
hello?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A długo jesteście razem? ja mialam dokłądnie ten sam problem. bylam dla faceta 8 cudem świata. najpiękniejsza, najmądrzejsza, naj..., naj... . nigdy mi się nie sprzeciwiał, zawsze moje decyzje były dobre. nawet jak mu cos nie pasowało, to po prostu o tym nie mowił. i mialam takie samo podejscie jak Ty. i wiesz co - ja zerwałam.. bo juz nie mogłam. choc tez byly inne, dodatkowe powody rozstania. ale wiesz co - jesli to jest powazny zwiazek to moze o tym z nim porozmawiaj. bo nie ma innej drogi, zeby on sie w jakis sposob chociaz troszke zmienił. moze powiedz mu w delikatny sposob to co napisałaś tutaj. człowiek - zeby cos docenic, musi też sie o to starać. dokłądnie tak jak napisalas - jak jest coś podane na tacy, to juz wtedy tak nie kręci, nie staramy się tak o to. bo po co ? skoro i tak to mamy. wtedy emocje znikają.. pozostaje tylko irytacja..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietom trudniej zrzucić
za dobrze masz to sobie problemy wymyślasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A może mówi tak tylko "dla świętego spokoju". Nie pomyślałaś o tym? I uwazam, że najprawdopodobniej tak jest. Wnioskuję z Twojego opisu sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pikolinka
problem polega na tym , ze jestesmy ze soba 3 lata wiec juz dlugo... i jestem zla, bo caly czas nie przeszlam tego etapu gdzie trzeba sie postarac, troche pozabiegac, poflirtowac.... u nas od razu bylo wszystko jasne, kocham cie, jestes swietna... ja rozumiem ze po ilus latach nie trzeba sie juz bardzo starac...ale kurcze ja nigdy nie mialam okazji i zle mi moj facet zaakceptuje wszystko...nadwage, wlosy na nogach, tluste na glowie.... z jednej strony fajnie ale z drugiej cos tu jets nietak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pikolinka
no wlasnie, tez mysle ze to dla swietego spokoju, mysli ze tym wszystko zyska, ze ja bede zadowolona a on bedzie mial spokoj... a jest dokladnie odwrotnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja mialam zdecydowanie bardzo podobnie. wiesz co - naprawde zrob tak jak ci napisalam - pogadaj z nim. ja akurat zerwałam z innych powodow, ale powiem Ci ze oprocz tego ze to nie jest zbyt fajne - jak nie mamy okazji sie o kogos postarac, to jest tez druga strona medalu - masz ta pewność że cie kocha, szanuje, ze mu zależy.. nie musisz płakać w poduszke i myslec "Boże, czemu on mi nie odpisuje". kazda sytuacja ma swoje dobre i złe strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pikolinka
tak ale ja nie chce drugiej extremy.... ja chce zeby byla rownowaga....i wtedy ja tez bym mogla normalnie funkcjnownowac a tak zastanawiam sie ....czemu jemu wszystko wisi? czy to ze mu wisi jest dowodem na wielka milosc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Facetowi, któremu naprawdę zalezy na kobiecie to sam, gdy widzi jakieś wady stara się zwrócić kobiecie uwagę. I nie mowię o wadach typu małe piersi, duzy brzuch, tylko o wadach patologicznych typu-tłuste włosy, niechlujne ciuchy itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kwestia charakteru, temperamentu... nie lubisz po prostu jak on Ci ulega i robi to co Ty chcesz. też tego nie lubię. może to dziwne, ale jak nie mam z kim się porządnie pokłócić, a potem godzić, to nie jestem sobą ;D sprzeczki podgrzewają atmosferę, dzięki temu wiecie, że obojgu zależy. pogadaj z nim i wytłumacz o co chodzi. szkoda by uczucie się wypaliło przez taką rzecz. powodzenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pink14
ja cie doskonale rozumiem, nie wytrzymalabym z kims takim, bez wlasnego zdania , itp. poznalam kiedys takiego faceta, jak zauwazylam ze jest taki jak twoj np. przez to jak zapytalam sie o jego zdanie i co lubi to mowil :"to co ty" albo taki przyklad: on powiedzial ze np. nie lubi czerwonego, a ja powiedzialam, ze lubie to on powiedzial,ze to najpiekniejszy kolor swiata( to przykald taki czysto wymyslony)no a dla mnie to bylo zalosne. pogonilam go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pikolinka
nie chce mi sie nic ze soba robic nie chce mi sie dbac o siebie ...bo po co? nie chce mi sie dbac o niego....bo po co? generalnie strasznie doluje to jego podejscie nie wiem komu moze to imponowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko, od samego czytania o Twoim zwiazku zrobilo mi sie niedobrze. doskonale rozumiem czego od zwiazku i swojego faceta oczekujesz; rozumiem czego Ci brak. Twoj temat jest dobra lektura dla tych wszystkiich dziewczyn, ktore nadskakuja swoim facetom i dziwia sie pozniej, ze oni maja jew tylku. Tak mysle, ze kazdy oprocz tego, ze chce rozwijac sie dla siebie samego, to chce tez czuc sie zmotywowany przez osobe w zwiazku do tego, by stawac sie coraz lepszym itd itp. Musi byc pewien element tego pozytywnego napiecia. Nie moze byc tak, ze facet staje sie w zwiazku naszym bratem omalze. Paradoksalnie nie czulabym sie kobieta w takim zwiazku, a moze i zastanawialabym sie dlaczego ten facet w ogole tkwi w zwiazku. Moze z wygody? A moze nie chce, zeby od niego ktos wymagal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Twoj temat jest dobra lektura dla tych wszystkiich dziewczyn, ktore nadskakuja swoim facetom i dziwia sie pozniej, ze oni maja jew tylku." jest dokładnie na odwrót, tzn. "facet" nadskakuje, a autorka ma go dość pomylenie i nierozumienie ról kobiety i mężczyzny jest powodem zrozumiałego niezadowolenia autorki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alka;;;
u mnie bylo tak samo.Facet niczego mi nie odmowil zawsze byl jak go potrzebowalam.Niby kochal ,chwalil ale ja jakos dziwnie sie z tym czulam.Zaczelam dostrzegac ze brak mu empatii,wszystko co mowil i robil bylo szablonowe.Nigdy nie bylo spontana.Po dwoch latach znajomosci zdecydowalam sie na zerwanie.Wtedy tez sie dowiedzialam przypadkiem ze non stop mnie oklamywal i zdradzal.Kategorycznie urwalam kontakt.Jednak minelo juz 8 miesiecy a on nadal mi slodzi w meilach i smsach i najgorsze jest to ze nie wie dlaczego go to spotkalo.O tempora o mores.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rycerz :D umiesz czytac ze zrozumieniem? facet autorce naskakuje i widac, ze ona zamiast sie cieszyc, nie cieszy sie... wiele kobiet nadskakuje facetom i dziwia sie czemu w zwiazku nie jest lepiej tylko gorzej... przyklad tej autorki moze uswiadomi nadskakujacym dziewczynom jak wplywa na samopoczucie drugiej osoby ktos kto nadskakuje.... zrozumiales juz teraz, co napisalam w pierwszym poscie?? :o :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do fresh&cool masz problemy z jasnym wyrażaniem myśli, co jest przyczyną awantur, które wywołujesz masz również problemy z właściwą diagnozą (do tematu podeszłaś bardzo płytko), bo nie chodzi tu o nadskakiwanie, ale nierozumienie ról mężczyzny i kobiety, że się powtórzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do fresh&cool "rycerz umiesz czytac ze zrozumieniem?" "zrozumiales juz teraz, co napisalam w pierwszym poscie??" z kimś takim jak ty nie zamierzam prowadzić rozmowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pikolinka
a jakie sa role mezczyzny i kobiety? chodzi ci o jakies sredniowieczne zachowania? mysle ze czasy sie zmienily... mezczyzna i kobieta staja sie rowni ja chce slyszec mile rzeczy, ale nie ciagle, bo wteyd mam wrazenie ze one nic nie znacza...poza tym ja sama tez chce mu robic przyjemnosci, tez sie chce postarac, tez go zdobyc mezczyzni nie lubia jak kobieta nest latwo dostepna, zawsze na tak, i megawylewna.... czemu nniby kobiety maja to lubic u mezczyzn?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rycerz jesli wymiane mysli postrzegasz w kategoriach awantury to wspolczuje wszystkim, ktorzy maja z Toba do czynienia na co dzien. To po pierwsze. Po drugie, nie powtarzaj sie tylko odpowiedz jak Ty widzisz role kobiety w zwiazku i mezczyzny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Człowiek lubi zmiany, powoduje zmiany, ale w tych zmianach lubi stabilizację czyli bezpieczenstwo. Twoim bezpieczenstwem Autorko jest stabilny zwiazek z mezczyzna nudnym jak flaki z olejem i dlatego przy Nim trwasz jednak ciagle poszukujesz nowych doznan ktore pozwola Ci na odrobine szalenstwa, beda motorem napedowym do dalszego zycia w partnerstwie. I co by sie nie dzialo i jak stabilny bylby Twoj zwiazek ta bomba zegarowa ktorego dnia wybuchnie - sprowokujesz klotnie, rzucisz sie w ramiona innego lub odejdziesz by sprawdzic jak to jest miec TO inne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do pikolinka " a jakie sa role mezczyzny i kobiety? chodzi ci o jakies sredniowieczne zachowania? mysle ze czasy sie zmienily... mezczyzna i kobieta staja sie rowni" wybierasz gamoni (wpływ wychowania i środowiska), a brakuje ci mężczyzny (odzywa się natura)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pikolinka
nic nie rozumiem, kto to jest gamon, a kto to jest mezczyzna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"pikolinka nic nie rozumiem, kto to jest gamon, a kto to jest mezczyzna? " żałosna jesteś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mroo
Spod Grunwaldu się urwałeś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Mroo Spod Grunwaldu się urwałeś?" jesteś rodzaju żeńskiego, męskiego czy nijakiego (jak moje przedmówczynie)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mroo
Domyśl się sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×