Zostawil mnie dzis chlopak

witajcie musze sie komus wygadac a nie mam komu, zostawil mnie dzis chlopak po ponad roku zwiazku najgorsze ze powiedzial mi to przez gg a bylam u niego na weekend w szczecinie...mielismy plany mialam sie przeniesc do niego na studia a on tak nagle powiedzial mi ze cos w nim peklo i nie moze byc ze mna..ja tego nie rozumiem, jestem zraniona,nie umiem bez niego zyc...kocham go tak strasznie, w glowie tylko ukazuja sie nasze wspolne momenty a ja nie widze sensu zycia... lzej by bylo gdybym go przylapala na zdradzie bo bym wiedziala dlaczego a tak zwyczajnie "cos w nim peklo" nie dociera do mnie takie egoistyczne wytlumaczenie ze mowi ze mnie kochal a nagle przestal...pomozcie ja nie wiem co mam zrobic ze swoim zyciem

Nie przestaje sie kochać od tak sobie. To już musiało trwać od jakiegoś czasu, a facet coś kręci. Musisz się od niego odciąć, spakować wspólne wspomnienia do jednego pudełka i głęboko schować. Tylko to może Ci pomóc o nim zapomnieć. Chłopak, który nie ma odwagi przeprowadzić z Tobą poważnej rozmowy twarzą w twarz nie zasluguje na Twój szacunek. Zwykły mięczak. Nie wiem ile z nim byłaś ale sam fakt bycia w związku sprawia, że ludzie powinni traktować się poważnie, a on zrywając z Toba przez gg zachował się jak dzieciak. Może teraz wydaje Ci sie to nieprawdopodobne, ale po pewnym czasie sama dojdziesz do podobnych wniosków.

minęło zauroczenie i odechcialo mu sie z Toba byc

zobaczył KrAZa. To wszystko wyjaśnia. ale nie przejmuj się, mało która kobieta może się z nim równać...Generalnie znalazł sobie inną i nie miał odwagi Ci o tym powiedzieć tak więc tekst typu że " coś w nim pękło" jest najlepszym rozwiązaniem sytuacji a tym bardziej przez gg gdyż nie miał tyle odwagi żeby powiedzieć Ci to wprost.Widocznie nie był Ciebie wart....olej frajera i ciesz się życiem bo są na prawdę poważniejsze problemy i często bez możliwości ich rozwiązania....

moj powiedzial ze sie nie zmieni gdy chcialam spedzac z nim wiecej czasu a on mial go dla wszystkich tylko nie dla mnie,a pozniej pozegnal mnie piszac ze nie wie czy mnie jeszcze kocha,czy wogole potrafi jeszcze kochac.najglupsze jest to ze ja nie rozumiem po jaka cholere sie zmuszal do osoby ktorej nie kochal i nie dal mi odejsc wczesniej-pytalam nie raz czy jemu jest zle,czy potrzebuje wiecej przestrzeni,czy poznal kogos i uwierzcie pozwolilabym poprostu odejsc bez zalu bo kocham tego czlowieka a ten rodzaj milosci ktory do niego czuje pragnie jego szczescia.no i zrozumiesz takiego?po co sie ludzie mecza skoro nie kochaja tej drugiej osoby,niech mi to ktos wytlumaczy

dzieki wszystkim za przydatne rady