Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama rocznego synka

oceniecie czy tak powinnam byla zrobic ...

Polecane posty

Gość mama rocznego synka

Dzis krzyknelam na mojego rocznego synka, bo machal mi nogami na wszystkie strony i nie moglam zmienic mu pieluchy. Prosilam, tlumaczylam 20 razy, a ten krzyczal, marudzil i wiezgal tak, ze nie moglam sobie dac rady i malo co nie spadl mi z przewijaka. Gdy krzyknelam, ten przestal jak reka odjal i lezal grzecznie, ale przygladal mi sie bez slowa, bez zadnego dzwieku takimi wystraszonymi oczkami...A ja mam mega giga wyrzuty sumienia, ze krzyknelam na roczne dziecko...Ale naprawde staralam sie spokojnie mu tlumaczyc, gadac, gadac, gadac...a ten mial to gleboko w powazaniu... Moze to glupie, ale napiszcie mi co o tym sadzicie. Powinnam byla tak zrobic czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spokojnie droga mamo
Czasami trzeba :) Ja mam dwojke maluchow, mlodsze ma rok, i co prawda jeszcze nie musialam podniesc glosu, ale wiem,ze sa takie sytuacje kiedy na opamietanie trzeba krzyknac czy nawet dac klapsa. Zaraz sie zleca idealne mamy, ktore mnie zlinczuja :D Czekam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama rocznego synka
Nie wiem dlaczego temat jest wrzucony dwa razy...:o Cos sie chyba znow dzieje z kafe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spokojnie droga mamo
A jesli chodzi o klapsa to oczywiscie nie roczne dziecko.. az taka wyrodna nie jestem:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
e ja po mojej non stop krzyczę ( no może mówięc głośniej, surowym tonem) bo też nie chce przebiarć pieluchy, ciuchów itp. i sobie nic z tego nie robi, no może po 50 razach "nie wolno" jest jakiś maleński efekt, ale wiem, że doskonale rozumie co do niej mówię bo np, jak mnie uderzy w twarz to zaraz się przytula, jawnie mnie próbuje ile zniosę, ostatnio dostała po łapach i raczej ją to rozśmieszyło niż zabolało;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuu ja tak samo
ja tez mam niespelna roczna corke. Karmie ja cycem a ona ma dziwny zwyczaj szczypania mnie po piersiach i dekoldzie podczas karmienia. Jak jej biore łapki i mowie,ze nie wolno bo to boli to ona sie smieje i roi to jeszcze mocniej. Jak jej dalam po lapach pewnego razu, to myslalam,ze mnie smiechem zabije... i badz tu mądry człowieku :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuu ja tak samo
a w ogole, moja tez nie lubi zmian pampersów itd, zawsze daje jej cos ciekaego do raczki, czym moze sie zajac ta chwile i zazwyczaj spokojnie zmieniam pampersa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama rocznego synka
Moj synek swietnie rozumie zlowo "nie" albo "nie wolno" kiedy mowie np. jak chce obrywac mi juke w domu czy grzebac w ziemi w doniczkach, przy dvd, telewizorze itd. i tez na sprobuje i musimy mowic mu po 10 razy "nie, nie, nie, nie wolno''', az w koncu zrobic mu "nu nu", zabrac go i zajac czyms innym, ale dzis to bylo co innego. Nic do niego nie docieralo, w ogole nie sluchal, nawet na mnie nie patrzyl i prawie zaczal histeryzowac... Moze nie powinnam byla krzyknac i naprawde mam cholerne wyrzuty sumienia, ale z drugiej strony nie chce, zeby mi wszedl na glowie...Musi czuc respekt (nie mylic ze strachem) i wiedziec, ze to ja jestem mama...ale czy tedy droga? Czy to ma sens krzyk na roczniaka? Nie wiem no...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama rocznego synka
Moj synek swietnie rozumie zlowo "nie" albo "nie wolno" kiedy mowie np. jak chce obrywac mi juke w domu czy grzebac w ziemi w doniczkach, przy dvd, telewizorze itd. i tez na sprobuje i musimy mowic mu po 10 razy "nie, nie, nie, nie wolno''', az w koncu zrobic mu "nu nu", zabrac go i zajac czyms innym, ale dzis to bylo co innego. Nic do niego nie docieralo, w ogole nie sluchal, nawet na mnie nie patrzyl i prawie zaczal histeryzowac... Moze nie powinnam byla krzyknac i naprawde mam cholerne wyrzuty sumienia, ale z drugiej strony nie chce, zeby mi wszedl na glowie...Musi czuc respekt (nie mylic ze strachem) i wiedziec, ze to ja jestem mama...ale czy tedy droga? Czy to ma sens krzyk na roczniaka? Nie wiem no...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama rocznego synka
uuuu ja tak samo - u nas to dzialalo jakis 1-2 miesiace temu, teraz juz niestety, tak latwo nie jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×