Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Bezognia

Jak rozpalić ogień w małżeństwie?

Polecane posty

Gość Bezognia

Mam pozornie udane małżenstwo. Jetsesmy razem siedem lat, mamy dwie corki. Niby wszystko jest fajnie, ale cos nie gra. Mam wrażenie, ze oboje jestesmy nie do konca szcześliwi. Jakiś marazm i nuda wkradł sie do związku. Bardzo kocham, on chyba juz nie. Staram sie, organizuje wyjazdy tylko we dwoje, kolacje przy świecach i tp itd. Z jego strony NIC. Mam wrazenie, ze jest w "poczekalni". Jestesmy razem, ale jak kogos pozna to nie bedzie juz rodziny. Rozmawiałam, mowi, ze przezież sie stara. Oznacza to, ze pobawi sie z dziećmi, a czasami odmowi kumplom i posiedzi za mną (tzn na allegro, oglądając jakies bzdury). Chciałabym ratować nasz związek, ale pomysłów juz mi brak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moze przyjmij teraz jego postawe.olewaj,jak chce niech idzie.moze sie czuje zbyt pewnie,dlatego mu nudno.niech teraz poczuje niepewnosc i sie postara:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezognia
Już tak robiłam. Nic nie działa. Miałam wrażenie, ze chyba było mu to nawet na rękę. Przynajmniej nic od niego nie chciałam. Acha, dodam, uprzedzając domysły, on nikogo nie ma. Jeszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to tylko potwierdza moja
teorie ze dzieci zabijaja zwiazek ps. 7 lat po slubie i nie mam takich problemow. zyjemy praktycznie tak jak za czasow narzeczenstwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezognia
Pewnie zaraz podniesie sie krzyk, ale coś prawdziwego jest w twojej teori. Nie wyobrażam sobie juz naszego związku bez dzieci. To jest sens naszego zycia, ale z drugiej strony nie możemy byc tak spontaniczni jak kiedyś. żebyśmy mogli wyjść z domu - trzeba przywieść babcie. Zostawić dwoje malutkich dzieci na noc u babci - prawie niemożliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona8lat
zmień się :) tzn... styl ubierania np. jeśli chodzisz ubrana na czarno to teraz zacznij na biało.. przefarbuj włosy, zetnij, inaczej uczesz..zacznij wychodzić z koleżankami a z mężem staraj się jak najmniej rozmawiać o dzieciach problemach itd a jak najwięcej o seksie o dobrym filmie itp... u mnie pomogło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to tylko potwierdza moja
a widzisz, my nie wyobrazamy sobie zeby dzieci byly sensem naszego zycia. zyjemy dla siebie, dla zycia jako takiego. moze dlatego problemy rutyny w zwiazku czy obojetnosci i braku ognia sa nam obce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna-anna,,,
A może Twój mąż nie czuje się doceniany? Chwalisz go za to, co robi? Wydawałoby się - błahostka, ale tak naprawdę często z tego powodu mężowie oddalają się od żon - nie czują się docenieni. Dla nich okazywanie im szacunku jest jak dla nas okazywanie nam czułości. Proponuję przy najbliższym spotkaniu towarzyskim pochwalić męża. Myślę, że będzie b. zadowolony, zwłaszcza, gdy usłyszą to inni mężczyźni ;) Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzia2010
CZasem pomaga t.zw. pożar w burdelu. Wszyscy stają na głowie. Jedni uciekają inni chowają głowę pod poduszkę. Z ognie jak to z ogniem strażk wie najlepiej. Żeby go ugasić - polewa się wodą. Żeby wybuchłpłomień drzewa trzeba podsypać. Nie wiem jaka jesteś ty, jaki twój mężczyzna. To wy powinniście wiedzieć co robić. Najważniesze to to że widzisz już stan zagrożenia. Podobno najlepiej jest szczerze ze sobą porozmawiać. Ale w większości wypadków ludzi paraliżuje strach, i zaczynają tylko wydawać z siebie nieartykułowane dżwięki. I na tym kończy się szcera rozmowa, a zaczynają głupoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzia2010
CZasem pomaga t.zw. pożar w burdelu. Wszyscy stają na głowie. Jedni uciekają inni chowają głowę pod poduszkę. Z ognie jak to z ogniem strażk wie najlepiej. Żeby go ugasić - polewa się wodą. Żeby wybuchłpłomień drzewa trzeba podsypać. Nie wiem jaka jesteś ty, jaki twój mężczyzna. To wy powinniście wiedzieć co robić. Najważniesze to to że widzisz już stan zagrożenia. Podobno najlepiej jest szczerze ze sobą porozmawiać. Ale w większości wypadków ludzi paraliżuje strach, i zaczynają tylko wydawać z siebie nieartykułowane dżwięki. I na tym kończy się szcera rozmowa, a zaczynają głupoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rosomak
Taki ogień powstał, że spłonęła. Wow Zuzia chyba to była dobra rada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezognia
Dzieki za odpowiedz i rady. Przeczytałam, pomyslałam i doszłam do wniosku, ze chyba faktycznie coraz mniej go doceniam. Chłopak sie stara, a ja chce ciągle wiecej (nie chodzi o kwestie finansowe). Przytuli, a zamiast sie cieszyc, to sie czepiam czemu jeszcze nie pocałował... Jesli chodzi o wyglad. Moj m jest bardzo przystojnym facetem. Nalezymy do tych związków, na ktore sie patrzy i zastanawia "co on w niej widział" :-) Ja staram sie jak moge. Wiek działa raczej na moj plus.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość degrengolada z polewą
Żaden facet nie chce żony- marudy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna-anna,,,
W takim razie zacznij doceniać wysiłki męża :) Chwal nawet za wyniesione śmieci ( Bardzo mi pomogłeś,dziękuję / Dzięki tobie miałam czas na... ). Im bardziej to tzw. męska robota, tym bardziej podkreślaj, co byś bez niego zrobiła ;) ( Im bardziej chwalimy mężczyzn, tym bardziej oni się starają; a jeśli chwalimy publicznie, starają się podwójnie ;) )Doceniaj też czułe gesty - to dla mężczyzn szczególne wyzwanie. Od czasu do czasu staraj się sama inicjować współżycie - oczywiście nic wbrew sobie. Mąż będzie bardzo zadowolony. Często to unikanie przez żonę współżycia przyczynia się do oddalenia się męża od żony i unikania współżycia również przez niego. Mężczyźni czują się dotknięci, gdy żona ich odtrąca, bo nie rozumieją, że na to, czy my mamy ochotę na seks wpływa bardzo wiele czynników, począwszy od fazy cyklu w jakiej się znajdujemy, skończywszy na porannej sprzeczce czy problemach w pracy. W ich mniemaniu to, że nie chcemy z nimi współżyć, oznacza, że nie są dobrzy w łóżku. Dlatego tak ważne, by i w tej "dziedzinie" docenić "dokonania" męża ;) Pamiętaj jednak, że mąż także powinien rozumieć Twoje potrzeby, doceniać Cię. Mówcie otwarcie o swoich potrzebach, oczekiwaniach. Dobra komunikacje potrafi zdziałać cuda :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×